przykład mowa we wstępie do Słownika poprawnej polszczyzny : „...zastanówmy się przez chwilę nad tym, z czym Słownik ma walczyć, to znaczy nad pojęciem błędu językowego”.
Metafora walki w naszej kulturze języka ma, jak się wydaje, źródła pozajęzykowe. Dzieje języka polskiego w szczególny się bowiem sposób łączą z egzystencją państwa i narodu, w związku z czym uwydatnia się także w lingwistyce pierwiastek uczuciowy i patriotyczny. Pisał więc na przykład Zdzisław Dębicki: „Język to cudowne narzędzie (...). „Język to dzieje duszy narodu (...). Język zachował nam i zwrócił Pomorze Kaszubskie. Język zachował nam i zwrócił Śląsk Górny (...). Jak wykopaliska (...) są dokumentami cywilizacji narodu, tak samo są nimi wyrazy naszego j ęzyka”1 2.
Podobnie wypowiadał się o języku Z. Klemensiewicz:
(...) idea, której służymy, ma długą przeszłość, (...) w jednym z nami szeregu stoją znakomici Polacy patrioci. Napawa nas to słusznym zadowoleniem, ale jest zarazem zobowiązaniem, które dotyczy przede wszystkim dwu spraw; po pierwsze: dbałości o naszą mowę osobistą, po wtóre: wspierania zorganizowanej społecznie w naszym Towarzy stwie opieki nad językiem jako dobrem kultury narodowej. Tkliwej a energicznej opieki wymaga on zwłaszcza teraz po latach zniewagi i poniewierki wojennej. Trzeba się zdobyć na rzetelny zbiorowy wysiłek, aby w całej mocy i świetności trwał w nas i przez nas ten znakomity dorobek długich pokoleń3.
To, o czym mowa, ściśle się wiąże z traktowaniem kultury języka jako przejawu kultury społecznego bytowania, sytuuje więc tę dziedzinę poza nauką. Wydaje się zresztą, że w dalszym ciągu jest ona często traktowana raczej jako szlachetna działalność społeczna uprawiana na marginesie zainteresowań naukowych, niż jako dyscyplina naukowa. Trudno się temu zresztą dziwić, gdyż na ten rodzaj działań istnieje wyraźne zapotrzebowanie społeczne.
W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku pojawiły się więc głosy postulujące unaukowienie kultury języka. Władysław Lubaś domagał się na przykład ograniczenia zagadnień poprawności tylko do systemu językowego i wyeliminowania tego wszystkiego, co się wiąże z tzw. kulturą osobistą, a przejawia w realizacji językowej4. Antoni Furdal twierdził, że językoznawstwo normatywne w niewystarczającym stopniu wykorzystuje osiągnięcia lingwistyki5.
3
W. Doroszewski, Słownik poprawnej polszczyzny, Warszawa 1976, s. XII.
Z. Dębicki, Podstawy kultury narodowej. Warszawa 1922, s. 32-35.
Z. Klemensiewicz, Milośnictwo języka polskiego w dziejach polszczyzny, „Język Polski" XXV, 1945, s. 52.
W. Lubaś, Rzeczy, słowa, formy. Rozważania o języku, Katowice 1973, s. 16.
A. Furdal, Ważniejsze zasady językoznawstwa normatywnego. Rozprawy Komisji Językowej WTN 1971, t. VIII, s. 63-73.