Kliknij w numer strony, żeby wrócić do spisu treści
Czasami może ci się wydawać, że nie czynisz w swojej praktyce duchowej żadnych postępów. Szczególnie w dzisiejszych czasach jest to dość powszechne zjawisko. Mnogość tradycji duchowych (często sprzecznych ze sobą), brak nauczycieli duchowych z prawdziwego zdarzenia i zalew nierzetelnych informacji sprawiają, że trudno odnaleźć w sobie te najważniejsze rzeczy. Jesteśmy przygnieceni ciężarem nieokiełznanej cywilizacji i nie wiemy, co z tym fantem zrobić.
Jeśli masz wątpliwości, to dobrze. Wręcz doskonale! To znaczy, że nie popadłeś jeszcze w rutynę, ani zbytnią pewność siebie. Obie są niebezpieczne; czynią cię skostniałym i zamkniętym na naukę. Zamieniasz się w wyznawcę jakiejś doktryny, zamiast pozostać świadomym swoich możliwości poszukiwaczem prawdy. Wsłuchaj się więc uważnie w swoje wątpliwości. Przeanalizuj je przez pryzmat przyzwyczajeń i życiowych planów. Zastanów się, co stoi na drodze do realizacji marzeń. Być może problem tkwi w tobie lub sposobie, w jaki postępujesz.
Wielu ludzi ponosi porażkę na drodze rozwoju duchowego z powodu bezczynności i braku zaangażowania. Duchowość jest związana z wysiłkiem, zresztą większość rzeczy jest z nim związana. Bez starannej pracy niczego nie można osiągnąć. Żaden nauczyciel duchowy w historii ludzkości nie miał lekkiej drogi do swojego mistrzostwa; żaden mędrzec nie urodził się mądrzejszy od innych ludzi. Jeśli chcesz wzrastać duchowo, musisz być gotowy do robienia rzeczy, które wymagają poświęcenia i wytrwałości. Twoje czyny z pewnością doprowadzą cię do imponujących osiągnięć.
Kiedy idziesz drogą z łatwością dostrzegasz, jak zbliżasz się do celu. Wystarczy obrać sobie jakiś punkt odniesienia. Kiedy maszerujesz duchową ścieżką nie znajdziesz żadnego drogowskazu. Sam musisz go zbudować. Za każdym razem tworzysz punkt, z którego odbijasz się jeszcze wyżej.
Jeśli na koniec dnia zadajesz sobie pytanie, czy posunąłeś się naprzód, zajrzyj w głąb siebie. Najlepszym sposobem na znalezienie własnych punktów orientacyjnych jest bowiem autoanaliza. Ja wykorzystuję do tego celu wizualizację. Stawiam niewielkie „pomniki” swoim dokonaniom. Ilekroć uda mi się osiągnąć zamierzony cel, zatrzymuję | przewodnikduchowy.pl