Kliknij w numer strony, żeby wrócić do spisu treści
Warunkiem trwałego szczęścia i postępów w rozwoju duchowym jest umiejętność pozostawania wewnętrznie spokojnym, bez względu na to, co się dzieje. Tak naprawdę, wszystkie techniki i tradycje duchowe koncentrują swoje wysiłki na uczeniu ludzi utrzymania spokoju. Człowiek wewnętrznie spokojny potrafi widzieć rzeczy takimi, jakimi są naprawdę. Nie trudno wówczas o inspirację do działania, które cechuje się zdecydowaniem i pewnością siebie; można przezwyciężyć pożądanie i oprzeć się impulsom płynącym ze świata.
Zawsze staram się dążyć do zrozumienia natury otaczających mnie zjawisk i powodów postępowania innych ludzi. Unikam pochopnego osądzania, jeśli kogoś nie znam na wskroś. A że znam tak tylko siebie, nie czuję się kompetentny do krytykowania innych za ich poglądy lub działania (przynajmniej dopóki nie krzywdzą innych istot żyjących). Moje serce jest wolne od urazy i staram się utrzymywać pozytywne nastawienie. Cokolwiek robię, pielęgnuję świadome postępowanie. Rozwój duchowy to nie tylko kwestia praktykowania jogi i medytacji. Poprzez skupienie na poszczególnych elementach rzeczywistości, uczę się dostrzegać ich naturę. Dzięki temu mogę również lepiej rozumieć siebie i kształtować według odpowiednich wzorców.
Kto stara się rozwijać duchowo, powinien dążyć do utrzymywania równowagi we wszystkich elementach swojej egzystencji. Ta zasada dotyczy każdej sfery życia człowieka. Równie ważne jak medytacja czy kontemplowanie nauk mędrców są obowiązki związane z zarabianiem na życie, zachowaniem zdrowia czy dbaniem o rodzinę. To nie sztuka zamknąć się w klasztorze czy pustelni, by praktykować duchowość. Prawdziwym wyzwaniem jest praktyka duchowa zwyczajnego człowieka, który chodzi do pracy, zajmuje się wychowaniem dzieci i pielęgnuje małżeńską miłość. Dopiero to jest prawdziwa (i pełna) ścieżka duchowego rozwoju. Jeśli zaniedbasz którąś z tych rzeczy, prędzej czy później ten błąd do ciebie wróci w postaci ogromnych (duchowych, intelektualnych i emocjonalnych) zaległości do nadrobienia.
| przewodnikduchowy.pl