Dariusz Chemperek
Ponieważ importowany z Egiptu papirus był drogi, w Grecji czy Rzymie na co dzień stosowano tabliczki drewniane (używane w szkolnictwie europejskim do początku XX w., a w krajach rozwijających się - do dziś). Znano je już w IX w. p.n.e., skoro Homer w Iliadzie zamieszcza opowieść o mitycznym Bellerofoncie, który zawiózł z Argos do Likii, a więc na znaczną odległość, z Grecji kontynentalnej do Azji Mniejszej, „zgubne znaki” zapisane na „złożonej tabliczce” (opieczętowanej i związanej); adresat owego „listu” miał zgładzić tego, który mu go dostarczy.
Wytwarzano je z drewna cyprysowego, dębowego, cytrynowego czy bukszpanu, z brzegu zostawiano wypukłą ramkę, a wydrążone i wygładzone wnętrze grubo powlekano woskiem lub bielono kredą. Pisano rylcem (łac. stylos - stąd „styl”), zwykle z brązu czy żelaza (na drugim końcu spłaszczonym, by wygładzić wosk), którym ryto w wosku, na tabliczkach kredowych pisano czarnym atramentem. Tabliczka drewniana była tania, poręczna, można było od razu na niej odpisać nadawcy (służyła więc jako list zwrotny), używano ich wżyciu codziennym jako zeszytów szkolnych, listów, ksiąg urzędowych, testamentów, aktorzy uczyli się z nich ról. Tabliczki wiązano rzemykami w dwie (dyptych - taką wiadomość wiózł Bellerofont), trzy (tryptych), gdy łączono wiele tabliczek, był poliptych. Duży tom powiązanych tabliczek Rzymianie nazywali caudex, w wymowie ludowej: codex (dosł. „pień drzewa”). Mieścił on zwykle teksty prawnicze, stąd do dziś kodeks to zbiór przepisów prawa. Natomiast Grecy spisywali swoje ogłoszenia urzędowe, prawa danego miasta na wielkich tablicach bielonych kredą i zapisanych czarnym atramentem. Od koloru kredy nazywali je leukemia, wj. łacińskim albuslalbum. Do dziś nazwą album określamy edycje wielkoformatowe, zwykle na lśniącym białym papierze.
11