85
Z RUCHU NAUKOWEGO.
pierwszy rzut oka. Thomsen zabrał się do pracy, opierając się na owych dwóch wydaniach zagadkowych i napisów, a właściwie obrawszy z wyobrażonych tam licznych dokumentów dwa najobszerniejsze.
Na obu tych pomnikach oprócz długiego tekstu, pomieszczonego na 3-eh płaszczyznach znajduje się na czwartej tekst chiński.
Napisy chińskie zostały objaśnione bardzo dokładnie przez Schlegla Okazało się, że jeden pomnik był wystawiony na cześć pewnego liana, panującego w VI-m wieku po Chr. (Data pomnika odpowiada r. 733 naszej ery). Drugi, prawie współczesny z pierwszym, był poświęcony pamięci hana Mohi-laua, brata poprzedniego.
Treść chińskiego napisu stała się punktem wyjścia w badaniu nieznanego i daleko obszerniejszego napisu nie-chińskiego. Był on podobnie jak chiński ułożony w1 wierszach pionowych, i jak się zdawało czytelnych z góry na dół. Głowy liter zwrócone były na lewo — spód na prawo. Pierwszem pytaniem było w jakim porządku należy czytać wiersze? Czy od prawej strony tablicy do lewej, jak w języku chińskim, czy odwrotnie, jak w mongolskim?
Dzięki pomysłowi porównania tekstów prawdopodobnie równoznacznych, Thomsen przyszedł do wniosku, że trzeba przyjąć system wierszy od prawej strony do lewej, a nie odwrotnie, jak to w reprodukcyi zabytku przyjęli i Radłów i Donner. Porządek tedy wierszy wyraża się następującym schematem:
3. |
2. |
1. |
i |
e |
a |
• J |
f |
b |
k |
0 |
c |
l |
h |
cl |
Dalszem zadaniem było już określenie: która z trzech stron pomnika zawiera początek tekstu i rozpoznanie liter.
Dawniejsi badacze napisów jenisejskieh usiłowali znaleźć w niektórych znakach choćby oddalone podobieństwo do greckich lub małoazyatyckioh. Thomsen odrzucił ten jałowy w skutkach system, prowadzący tylko do złudzeń i postawił sobie za zasadę zapomnieć na razie o jenisejskieh, a zająć się orchońskiemi tekstami, i nie upatry wać żadnych analogii zc znanemi alfabetami.
Punktem wyjścia tedy stały się dla Thomsena:
1) . Treść chińskiego napisu.
2) . Warunki, w których powtarzają się jednakowe znaki, wyrazy oraz odmiany takowych w tekście, mającym się odcyfrować.
Chiński napis nie stanowił tu tej pomocy, jaką dać mógłby, w razie gdyby oba napisy były jednakowo długie i przedstawiały prawdopodobieństwo, że są mniej więcej jednakowym, dwujęzycznym tekstem. Tutaj widoczną była niezależność obu napisów. Chiński był przynajmniej cztery razy krótszym od nieznanego.
Oto droga, którą przyjął nasz językoznawca w swem trudnem zadaniu.
Obliczył najprzód liczbę oddzielnych stale powtarzających się znaków. Okazało się ich 38 lub 39. Potem zauważył, że wyrazy oddzielane były dwu-
La blele funćraire du Tegin Giogli. Helaingfors 1892.