86 Zdobyć historię.
nim Maksymian — maska 19. On okaże się właściwym autorem fabuły ofiarnej, w której swoje role mają odegrać Mitroanidzi. Z bitwy wychodzą zdziesiątkowani. Z dziewięcioosobowego klina przeżyło czworo, z tych, którzy wyszli na pole poza klinem, a było ich dwudziestu ośmiu, zeszło troje. Zwycięstwo Franków, a zarazem spełnienie celu zjazdu, nic uwalnia ich od problemu wyobcowania, właściwego boliaterom Parnickiego. Tarcza chrześcijaństwa nie jest jednolita, jej elementy nic pasują do siebie, nie jednoczy, a tylko osłania. Mimo wspólnego zagrożenia, papiestwo i Karol trwają w konflikcie. „Karol czerpał bowiem środki finansowe na swe liczne wyprawy z dóbr kościelnych..."3 Dlatego ci z Mitroanidów, którzy przeżyli, szukają nowej „tarczy”, jako że skłócone strony — Frankowie i papiestwo — porozumieją się. Syn Karola Młota, Pepin Krótki zawTze układ z papieżem, w którym — w' zamian za koronę — uzna władzę papiestwa nad częścią Italii. „Na podstawie sfałszowanego dokumentu — rzekomej donacji Konstantyna — powstaje państwo pontyfikalne albo Patrymonium św. Piotra, podstawa doczesnej władzy papiestwa.”1 Nie ma miejsca, ani momentu w powieści, w którym bohaterowie byliby wolni od wpływu polityki i władzy. Przed kolejnym zagrożeniem zabezpieczają się zdobyciem imion świadków fałszerstwa rzekomej darowizny Konstantyna dla papieża: „Bo oto znamy już |... ] wszystkie imiona diakonów wszystkich z otoczenia papieża Sylwestra” [570].
Brak wyraźnego zakończenia dziejów Mitroanidów; ich ślady w' innych powieściach Parnickiego podkreślają otwartość tekstu historii, jego oczywistą nieogarnialność poza opowieścią. Każda z sześćdziesięciu siedmiu ukrytych pod maskami postaci wnosi swoje własne dzieje, które czytelnik musi zdobyć i zrekonstruować z ubogich informacji oferowanych przez tekst. Między koniecznością politycznych planów a wielością indywidualnych losów' rozgrywa się dramat tej opowieści.
Tarcza jest jednym z niewielu przedmiotów przedstawionych w powieści, którego wy gląd jest opisany. Każdemu czy telnikowi tego pisarstwa rzuca się w oczyr fakt, że opis nic jest formą podawczą wykorzystywaną chętnie przez Parnickiego. Wydaje się, jakby byl podejrzliwy wobec słowa oferującego „czystą” referencjalność. Dlatego, jeśli już wprowadza opis w' wypowiedzi narratora bądź postaci, to najczęściej obarcza go wieloma innymi funkcjami znaczącymi. Bodaj nigdy nic pełni on wyłącznie funkcji retardacyjnej czy' delimitacyjnej w obrębie fabuły. Nawet relacje o wyglądzie postaci nic pojawiają się w utworze bezpośrednio, ale wynikają z sytuacji osobowych i przedmiotowych.
Ta strategia opisu, charakterystyczna dla większości jego powieści wykazuje podobieństwo do tez Romana Ingardena, którego myśl wpłynęła znacząco na Parnickiego^:
Gdyby wyglądy były opisane, to nie przedmiot, który ma się przez nie przejawiać, lecz same wyglądy byłyby tym. co przedstawione w dziele (co naturalnie nie jest wykluczone), a przynależny do nich przedmiot w ogóle zniknąłby z obrębu danego dzieła lub przynależałby do niego jedynie jako coś pośrednio przedstawionego .
Wobec możliwie nieskończonej wielości szczegółów wyglądów przedmiotów, Parnicki rezygnuje z opisu, wyjąwszy te ich przedstawienia, które zostają powołane przez akcję.
W opisie tarczy, tym jednym z nielicznych opisów przedmiotów' w powieści, uderza troska autora, aby nie pozwolić wypowiedzi opisowej uwolnić się od postaci i sytuacji, które
* Ibidem, s. 126.
4 J. Le GofT, Kultura średniowiecznej Europy, s. 40.
5 Zob. m. in.: T. Parnicki, Muza dalekich podróży, Warszawa 1970, s. 556.
6 R. Ingarden. O dziele literackim, przekładu dokonała M. Turowicz, Warszawa 1988, s. 340.