30 VTLS W BIBLIOTEKACH POLSKICH
rów, wydaje się, że trudno będzie utrzymać dotychczasową organizację pracy w bibliotece. Należy zmierzać ku temu, aby książka wędrowała jak najprostszą drogą i aby każda czynność w procesie opracowania wykonywana była tylko raz. W Bibliotece Uniwersyteckiej obecnie, ze względu na ogromną ciasnotę, niewiele można usprawnić w procesie opracowania. Gdyby jednak opracowaniem automatycznym udało się objąć wszystkie oddziały, może warto byłoby pomyśleć o przejściu na taką organizację, przy której za gromadzenie, opracowanie bibliograficzne i rzeczowe odpowiadaliby specjaliści dziedzinowi. Taka koncepcja organizacji pracy w bibliotekach zdobywa sobie coraz więcej zwolenników. W kraju ten typ struktury wprowadzany jest obecnie w bibliotekach uniwersytetów w Toruniu (zob. s. 79) i Poznaniu, w Europie reorganizację zmierzającą w tym kierunku właśnie przeprowadza Biblioteka Narodowa Francji. W Biblitece Uniwersyteckiej należy o tym myśleć także ze względu na perspektywę przeprowadzki do nowej siedziby, aby zyskać w niej nie tylko trochę nowej powierzchni, ale stworzyć nowoczesny, efektywnie działający organizm biblioteczny.
Pracownicy biblioteki stopniowo włączani są w proces komputeryzacji, zresztą zgodnie z harmonogramem uruchamiania kolejnych modułów systemu. Jest niezwykle ważne, aby zespół przewidziany do pracy w warunkach komputeryzacji przejawiał gotowość do uczenia się, rozwiązywania nowych, często trudnych problemów. W tych grupach, w których takie nastawienie istnieje, nie ma żadnych trudności z wdrożeniem w nowy tryb pracy. W zespołach, w których takiej gotowości nie ma, widzi się wyłącznie problemy, a praca nie posuwa się naprzód. Trzeba jednak z całą mocą podkreślić, że praca związana z komputeryzacją biblioteki wymaga tylko umiejętności zerwania z wieloletnią rutyną, otwartości na zmiany i gotowości do zwiększonego wysiłku. Zapewne byłoby łatwiej, gdyby proces automatyzowania biblioteki nie spadał na pracowników jak coś nieuchronnego, niejako mechanicznie wchłaniającego kolejne jej oddziały. Należałoby stworzyć warunki dla swobodnego wyboru stanowiska pracy, a przejście do zespołów, którym stawia się wyższe wymagania, winno być związane z odpowiednim awansem finansowym, rekompensującym zwiększony wysiłek i motywującym do zdobywania nowych umiejętności. Byłby to na pewno lepszy bodziec do nauki i usprawnienia organizacji pracy niż wyłącznie entuzjazm i otwartość dla wiedzy. Należy mieć nadzieję, że życie rychło wymusi zmiany w tej sferze.
Przystępując do procesu automatyzowania biblioteki, zwłaszcza dużej uczelnianej, nie możemy tracić z pola widzenia celu nadrzędnego, któremu ten proces powinien służyć. Celem automatyzacji jest przede wszystkim zaspokojenie potrzeb informacyjnych czytelnika. Cel ten możemy zrealizować poprzez usprawnienie pracy biblioteki, stworzenie zautomatyzowanego systemu informacyjnego sieci bibliotek wydziałowych i zakładowych oraz zbudowanie krajowego zautomatyzowanego systemu informacyjnego bibliotek uczelnianych. Są to jakby trzy wzajemnie od siebie zależne i przenikające się warstwy automatyzacji. Krokiem w kierunku zorganizowania krajowego zautomatyzo-