jej coś zepsułem"30. Mania także wkracza w tak silnie zrytmizowaną przestrzeń, wczuwa się w poszczególne jej takty, śledzi wszystkie zachodzące ruchy jej mieszkańców. Eksploruje ich sposoby poruszania się i posługiwania ciałem, staje się zaangażowaną w przedmiot swoich obserwacji kinezyczką.31 Sama także poprzez ruch zaznacza swoją obecność, krzyżuje się w wędrówce z innymi wędrującymi ciałami. „Plątanina ulic, gąszcz chodników, znaki drogowe, tworzą tajną mapę sekretnych przejść, traktów, którymi porusza się Mania" (cHwil). Przeżywając kinestezyjne doświadczenie, jest aktywną, świadomą swego udziału w środowisku miejskim flaneuse. Wraz z innymi, poprzez bezustanne błądzenie, codzienne stawianie niezliczonej ilości kroków, dreptanie i człapanie, pobudza do życia określone miejsca, zamienia je w aktywne przestrzenie pełne rozpościerających się w niej najrozmaitszych poruszeń. Zapisuje je własnym ciałem, zafascynowana tą swoistą „retoryką chodzenia". Zauważa bowiem, że wędrowne akty stają się dla miasta tym, czym akty wypowiadania dla języka. Podobnie jak mówiący zawłaszcza i przejmuje język, pieszy poprzez dreptanie po tym, co wydaje mu się własne, dokonuje zawłaszczenia systemu topograficznego. Skoro akt mowy jest dźwiękową realizacją języka, chodzenie staje się przestrzenną realizacją wytyczonych na planie miejsc. Wreszcie, jeśli dialog zakłada relacje między rozmówcami, mowa błądzących kroków tworzy silną więź między pieszym a miastem szyfrującym przebyte przez przechodnia ścieżki.32
Przybliżywszy wędrowne procesy do aktów językowych, Mania zamienia otaczającą ją miejską rzeczywistość w tekst. Jej przechadzka jest „swego rodzaju lekturą ulicy, przy czym twarze ludzi, wystawy, witryny, tarasy kawiarniane, pociągi, auta i drzewa stają się równoprawnymi literami, które razem wzięte tworzą słowa, zdania i stronnice coraz to nowej książki”33. Przede wszystkim jednak fascynują ją treści zapisane przez kroki przemierzających ulice przechodniów. Chociaż ich ciała są posłuszne wytyczonym przez ich własne, indywidualne pisanie trasom, zanurzeni w przestrzeni miejskiej nie są zdolni do odczytania własnego tekstu. „Harmonizujące z sobą w owym splocie drogi, nieznana poezja, której każde ciało stanowi część naznaczoną przez wiele innych, wymykają się czytelności”34 - pisze francuski filozof, Michel de Certeau. Mania z Miasta także stanowi cząstkę tej nieustannie dreptanej historii. Nie zgadza się jednak na to, by opowieść skrywała przed nią swoje sekrety.
30 M. Białoszewski, Pędy, rytmy, [w:J tegoż, dz. cyt., s. 270.
31 Kinezyka, stworzona przez Ray'a Birdwhistella, interpretuje zachowania niewerbalne. Termin 'kinezyczką' jest pojęciem autorskim oznaczającym kobietę zajmującą się kinezyką.
171
32 Zob. M. de Certeau, Wynaleźć codzienność. Sztuki działania, przel. K. Thiel-Jańczuk, wstęp L. Giard, Kraków 2008, s. 99.
33 F. Hessel, Flaneur w Berlinie, przel. S. Lisiecka, „Literatura na Świecie" 2001. nr 8-9, s. 184.
34 M. de Certeau, dz. cyt., s. 94.