2251773844

PLON NASZEJ OFIARNOŚCI

Niech tylko nowet niewielko grupo ludzi podejmie i trwole wykono jo kiś wysiłek zbiorowy, mojqcy no celu dobro ogółu obywoteli poństwo, wówczos już z sumy nowet nojdrobniejszych przyczynków do sprowy pojedynczych osób, biorących udział w danej pracy grupowej, wyrasta nieraz bardzo doniosłe dzieło, imponujące »wq celowością, formą, czy chociożby nowet-rozmiaromi.

A gdy zaś cołe społeczeństwo, coty naród w państwie w takimi wysiłku skupi się w myśl zasady; «Salus reipubli-cae suprema lex», wtedy już nopewno zrodzi się czyn, co nie będzie jakiemś tylko przeciętnem tworzywem, o tyIko — dziełem wielkiem. wiecznem, potrjotycznem i dlo własnej ojczyzny, o nieraz i dlo całej ludzkości świata - bardzo pożytecznem.

Te pewniki dobrze znoią dziś wszyscy ci, którzy naprawdę szczerze kochają własną ojczyznę, własny noród i państwo, którego są obywatelami, to też głęboko wierząc w realizm tych zasad, nie szczędzą sit duchowych i fizycznych dlo dobra sprawy ojczystej, o przedewszystkiem-nie żołuią środków materialnych dla^ osiągnięcia celów i zamierzeń wzniosłych, szlachetnych, praktycznych i państwo-wotwórczych.

My. podoficerowie, idąc za wskazaniem Nieśmiertelnego Twórcy nowego Poństwa Polskiego, noleżymy włośnie* do takich grup społecznych, które potrzeby własnego poństwa najsilniej w swych sercach odczuwoją i stawiają ie nade-wszystko; to leż nie słowami, o czynem staramy się zadokumentować to w miarę noszych sił i możliwości. Staromy się przedewszystkiem ze wszechmior popierać takie sprawy, które w danej chwili są dla państwa polskiego noiaktu-alniejsze. a dlo realizacji wszystkich najważniejszych w tym względzie poczynoń i zamierzeń, wytkniętych przez nasze władze państwowe, nie szczędzimy niczego, a przedewszystkiem - nie żałujemy grosza na cele państwowo-spo-łeczne, to jest-jesłeśmy ofiarni.

Ze tak jest, nie potrzebujemy przytaczać lepszych i wy mowniejszych argumentów od tych które w ostotniem trzech-leciu zaznaczyły się w oczach całego naszego narodu i zagranicy, a wyraziły się one w moteriolnem i morolnem poporciu przez nas celów, które dziś dla państwa polskiego stanowią zasadniczy warunek jego niezależnego istnie-nio, są to cele, bezpośrednio związane z obroną granic i niepodległości Rzeczypospolitej.

Ponieważ rozwój rodzimego lotnictwo jest dziś w znacz nym stopniu pewnego rodzaju miernikiem zdolności obron-ne| każdego państwa, które naprawdę chce dobrze zapewnić swe bezpieczeństwo, przeto nasza ofiarność i cały wysiłek ostatniemi czasy zostały skierowane właśnie przedewszystkiem w kierunku rozwoju polskiei potęgi lotniczej i został też położony moralny nacisk no wyrobienie w najszerszych masach reszty społeczeństwa polskiego wysokiego poczucia obowiązku traktowania tej sprawy jako najważniejszej. Pragnęliśmy swą ofiarnością pobudzić cały naród polski do pracy nad rozbudową wielkiej skrzydlatej Polski, a czy nam się to udało znoidziemy odpowiedź wówczos, gdy zanalizujemy cały nasz dotychczasowy w tym względzie dorobek i należycie ocenimy rezultaty i skutki swe| pracy.

Zacznijmy od początku.

Otóż gdy nam, Polakom, zależało no tern oby pozyskoć zdobycze morolne w postoci wyrobienia opinji zogronicy, że jesteśmy narodem nawskroś nowoczesnym, narodem -lotniczym, wówczos w dwóch ostatnich międzynarodowych najważniejszych i najtrudniejszych zawodach lotniczych, w tok zwanych tfChallenge^ch*, wobec cołego świato daliśmy dowody, że nietylko mamy najlepszych lotników, lecz że posiadamy też noilepszy, swój własny, polski sprzęt lotniczy, wytworzony w własnych wytwórniach według projektów zdolnych polskich inżynierów, który to sprzęt, pod względem swej jakości nietylko że dorównał, łecz i prześcignął najnowsze i najlepsze konstrukcje lotnicze świata. Z pomocą tego właśnie sprzętu osiągnęliśmy wówczas dwa kolejne zwycięstwa w «Challenge'ach» 1932 i 1934.

Dzięki tym zwycięstwom imię Polski i jej lotnictwa roz-brzmioło i przeszło triumfolnem echem poprzez coły świat i dało znać wszystkim kulturolnym mieszkańcom kuli ziemskiej, że my, Polacy, żyjemy życiem nowoczesnem i tworzymy to, co nom doje prawo do zojęcia równorzędnego miejsca wśród największych państw i narodów Europy, jo* kie nam się od wieków należy nietylko ze względu na noszą liczebność, ole przedewszystkiem-ze względu na naszą kulturę narodową.

Właśnie w tern też zwycięstwie, w tym potężnym czynie nie zabrakło udziału podoficerów, którzy nietylko pośrednio przez swą ofiorność na cele «Challenge'ów», lecz i bezpośrednio przez swych przedstawicieli w osobach starszego majstra wojskowego Pokrzywki, plutonowego pi-loto Buczyńskiego i storszego sierżanta pilata Bolcera brali udzioł w tych gigantycznych zawodach lotniczych («Chol-lenge» 1934), a osiągnąwszy cel, nie spoczęli no laurach zwycięstwa, bowiem |uż natychmiast po «Chalłenge u 1 934», na łamach własnego organu prasowego rozpoczęli nową kampanję ku nowemu zwycięstwu.

Nie łrzebo było długo czekać na rezulfoty tych poczynań, bowiem zaledwie no łomach «Wiarusa» pojawiły się pierwsze krótkie artykuły, nawołujące do ponownego zbiorowego wysiłku, jak już ze wszystkich stron i ziem Polski, w dniu 12 stycznia 1935 roku stanęli na zew w stolicy poństwa przedstawiciele korpusu podoficerskiego, wybrani przez poszczególne garnizony i załogi wojskowe Rzeczypospolitej i bez noimniejszych wahań, jednogłośnie wyrazili swą zdecydowaną wolę bezzwłocznego udziału w walce o chlubne miano wielkiego narodu lotniczego, o potęgę mocarstwową Polski.

Postanowiono wówczos wziąć udzioł w «Chollenge u 1936» z jeszcze bardziej powiększoną energją duchową i materjalną i niebawem swe postanowienie zamieniono w czyn, bowiem na konto wybronego no tym zjeżdzie nowego Podoficerskiego Komitetu «Chailenge'owego», począwszy już od lutego 1935 roku, zaczęły napływać tkłodki od wielkiej ilości podoficerów z całej Polski. A gdy zaś cel składek został zmieniony na bordziei .rocjonalny i nazwo komitetu zostało zostąpiona przez «Podoficerski Komitet Zbiórki no Lotnictwo $porlowe», skłodki te leszcze bar-dziei wzrosły i nabrały większego znaczenia i wyrozisto* ści. Oto tobelo wpływów na konto Podoficerskiego Komitetu Zbiórki na Lotnictwo Sportjwe, począwszy od lutego 1935 roku do 4 czerwco 1936 roku.

Poszczególne miesiące dały nostępujące wpływy no konto P. K. O. Komitetu Nr. 3966.

56