się kompetencjami Rady Naczelnej, jak to przewidywał statut, było niemożliwe. Nic więc dziwnego, że całą władzę skupiał w swym ręku „Jur”, który nie liczył się nawet z osobą „Rawicza”. Ks. Wrycza bardzo mało angażował się w sprawy codzienne organizacji; w zasadzie nie podpisywał żadnych dokumentów. Podpisał, jak mi oświadczył, nominacje oficerskie w „Gryfie”.
W roku 1942 kierownictwo Okręgu Pomorskiego Armii Krajowej, doceniając ogromny rozmach i liczebność TOW GP, rozpoczęło starania o podporządkowanie i włączenie struktur „Gryfa Pomorskiego” do AK. Okazało się to niełatwe. Wielokrotne rozmowy i długotrwałe wysiłki przedstawicieli dowódcy Okręgu AK: „Andrzeja”, „Juhasa”, „Marty” (Michała) nie odniosły skutku. Na przeszkodzie stanęły ambicje i samowola przede wszystkim „Jura”, a początkowo także „Rysia”. „Jur” postawił „Juhasowi” warunek uznania przez dowództwo Armii Krajowej 17 nominacji oficerskich, co było niewykonalne, oraz włączenie do AK 3 500 członków TOW GP. „Jur”, początkowo skłonny do podporządkowania się dowództwu AK, w pewnym momencie sprzeciwił się, prawdopodobnie w obawie przed utratą swojej władzy. „Ryś” skłaniał się do fuzji... Zaogniło to stosunki pomiędzy obydwoma przywódcami GP. Obydwaj rywale zasypywali „Rawicza” donosami, zażaleniami i osobistymi interwencjami. Z wielostronicowych listów „Jura” przebijała głęboka niechęć, a nawet nienawiść do rywala. Zarzucał on „Rysiowi” zdradę i niemoralne życie. „Rawicz” wiedział, że „Ryś” przebywa w lesie z jakąś „babą”, ale nie wtrącał się do tego. O zdradę nie posądzał „Rysia”.
Pod koniec 1942 r. „Ryś” poinformował ks. Wryczę, że Dambek gromadzi wszystkie dokumenty i spisy członków u siebie, co jest bardzo niebezpieczne. A w tym czasie miały miejsce liczne aresztowania także wśród członków GP (m.in. aresztowano Stanisława Stawskiego, który zdradził kilka bunkrów). „Rawicz” przyznał „Rysiowi” rację i polecił spalić wszystkie dokumenty. Sprawę tę omawiano na wniosek „Rysia” w czasie posiedzenia Rady Naczelnej w Gostom-ku. Większością głosów, wbrew sprzeciwowi „Jura”, podjęto uchwałę wykonania rozkazu „Rawicza”. Zadanie natychmiastowego zrealizowania decyzji otrzymał komendant naczelny TOW GP - „Ryś” i bracia Kulasowie: „Zawisza” i jego brat „Powała”. Miejsce ukrycia niebezpiecznych materiałów znajdowało się w odległości około 40 km. Wyruszyli w trójkę wraz z Józefem Dambkiem. W drodze, w czasie nocy, Dambek uciekł Gierszewskiemu i Kulasom, wyprzedził ich, zdołał przenieść dokumenty i spisy członków w inne miejsce i ukryć je32. „Ra-