- 44
-chrzcinach i weselach, gdzie P~ ■ 'iek bywał także wsrod gości.
Wiersze te, wiem, ówczesnej moralności i obyczajowości, zawierają sporo sente?cj opatrzności boskien i karze piekielnej. Dzielę się na dwie części, z których pierwsza opiewa czasy przed założeniem Towarzystwa Wstrzemięźliwości, drogo zas' po jego założeniu. T-ekst 1 o;j pierwszej części brzmi:
Wadomo ci bracie Zenas pan odkupił,
Krzisby nie ozrały Czartowska moc zlupił.
To z miłości k Tobie Srogom smiereiom zginół, Abysty nieszczęściu, Wiecznemu wyminul.
Na krziżu zluc z octem
Skosztował Pan żywy,
Abyś miał w pamięci
Zemasz byc krzisliwy.
Bałwany doczestne,
Tesz chconrbyc zbawcami, Kdynaś lud ubogi, •
Chc^ mieć ozracami.
Radziby mieć chłopa, Ślepo - szalonego,
Aby człek niezbaczyl,
Szybalstwa jeigo.
Chłop w czas roboty gdy, Chciał wodky kubeczek,
Pfui! rzeczona było,
Racz chleb kawałeczek.
Na ok* wymawiał/:przedstawiał: ' Dzótcia twym skureczki,
Chociaż rad był bałwan, zes przezrol porteczky.
Długi czas To trwało, Takowe balwans two Az se Bog obiubił,
W gubić chacharstwo.
W Tysiąc osmistowem,
Cztyrycatym czwortem Lecie, Bog napoczął,
Chłopek wstał i czekał -Aby chleb ten. cos tac, Bałwan sie był straci.l/Ui«yv Bo mu nic me chemii dac, Nad takim łskoms n/in.
Caly s fra s owany(
Napił sie na lania,
Zel żywsi Bołwsujj^
Ktorzi gdy sie zwiedził.., Wnet w żalarz wsadzili,
A tak ubogimu,
Do rzici wąlij.i„
Nie bijemy ciebie, Bijemy gorzałko,
Choćiasz dana chłopa Poczuła noheike-Kdybys był Krza.zliwy,
Jako dziś, teesz wczcra,
Ni eby łaby c z cyna,
Na rzici barbora.
Wymawi ac po o zę11.
Było ci to trzeba, Gdybyś za gorzałkę, Dzieca kup.il chlało * Tedy wyczai posly.
Ktorzi lud zeywac Maja k strzizliwoscl •
U niego służbę brać.
Kto dobry wnet uzna ze to jesz glos pana, Który go chce wyrw'*
Z pazurów bałwana.. Odrzekł sie ozr&istwe, Przistal k strzi.zliwor-.ci,
Aby nie musiał dac,