Przeszłość Warmii i Mazur na łamach naukowych czasopism regionalnych 433
•
■życic religijne obecnej gminy Jedwabno przedstawił w „Roczniku Mazurskim" Sławomir Am-^oziak1 24, historyk sztuki Iwona Liżewska scharakteryzowała kościół w Pasymiu25, a Piotr Ołszak Pisał o kościele w Różyńsku Wielkim26.
Po 1945 r. położenie Kościoła protestanckiego na Mazurach uległo gruntownym przemia-l,0|n. Sytuacją tego Kościoła w pierwszych latach poza zakończeniu wojny zajmowali się: An-drcas Kossert27, Janusz Malłck3 i Andrzej Sakson29. Wprawdzie miejscowi działacze mazurscy Potwierdzali chęć utrzymania tutaj przez jakiś czas właśnie Unijnego Kościoła Krajowego z cza-
przedwojennych, to jednak w parafiach żaden z księży nie pozostał90, np. ks. Fryderyk Rzadsi opuścił Olsztyn w końcu 1945 r. Brakowało zatem opieki duszpasterskiej. Duchowni przyby-117 Polski wywodzili się na ogól z Kościołów ewangelicko-augsburskiego i metodystyczncgo, ^ rzeczy prowadzili więc pracę polonizacyjną. Poza tym ówczesna propaganda głosiła, że Mazurzy byli ofiarami wielowiekowej przymusowej germanizacji, stąd państwo właśnie Kościo-0svi ewangelickiemu powierzyło odpowiedzialność za istniejące jeszcze paralic Kościoła unij-%>, co także łączyło się z rcpolonizacją. Kategoryczne odrzucenie języka niemieckiego w duszpasterstwie stwarzało niebezpieczeństwo odejścia Mazurów od Kościoła. Z drugiej stro-ny duszpasterzy było bardzo niewielu. W końcu 1945 r. na Mazurach przebywało jedynie ośmiu ^cliownych, którzy w dziewięciu powiatach, najgęściej zaludnionych przez Mazurów, organi-z°wali z pełnym poświęceniem życic kościelne, tworząc 53 paralic i 12 filii. Na każdego duchownego przypadało wówczas 12 lys. wiernych91. Nic byli oni akceptowani przez większość lazurów. Andrcas Kossert pisał na len temat następująco: „Pozyskanie Mazurów dla polskiego Protestantyzmu i poprzez to trwałe jego wzmocnienie - pomimo wielu starań przy uwzględnie-1,111 mazurskiej specyfiki - nic zostało osiągnięte. W pewnym stopniu sam Kościół ponosi część W|ny za taki bieg zdarzeń, ponieważ od samego początku starał się wywierać wpływ, posługując S|? ideologią, co przez większość Mazurów nie było akceptowane. Przede wszystkich jednak lrudne okoliczności zewnętrzne spowodowały niepowodzenia tego »projektu«. Nawet Kościół eWangclicko-augsburski nie mógł zapobiec temu, że Mazurzy w życiu codziennym byli traklo-'V;mi jak Niemcy. Nowe, obce, polskie i katolickie otoczenie w coraz większym stopniu izolowa-0 Mazurów w życiu społecznym”92.
Przez to, że Mazurzy opuszczali Polskę, pod Szczytnem, Mrągowem, Ełkiem wytworzyła się n°wa struktura wyznaniowa. Kościoły poewangclickic przejmowali katolicy przybyli z różnych dawnej Rzeczypospolitej. Odbywało się to nic zawsze i nic wszędzie za zgodą dawnych wla-Sc'cicli. Z praktycznego punktu widzenia nic do utrzymania byl stan, kiedy świątynie ewangelickie slały puste, a katolicy nic mieli się gdzie modlić. Część zabytkowych kościołów wymagała też pil-n,c remontów. Szczególnie wyraziście sytuacja ta zarysowała się w 1981 r., kiedy doszło do niclc-
W S. Ambroziak, Dzieje parafa, kościołów i tycia religijnego gminy Jedwabno (Jedwabno. Molgo. Nowy Dwór), RM, 2(x,U5.ss.3-30.
1251. Lisewska, Kościół ewangelicko-augsburski w Pasymiu, RM, 1996,1.1, ss. 56-61.
86 P. Olszak, Kościół w Rótyńsku Wielkim, Znad Pisy, 2002, nr 9, ss. 49-55.
. 87 A. Kossert, Między dwiema tradycjami. Trudno historia Kościoła ewangelickiego mu Mazurach po roku 1945, Dorus-“a. 1997/1999, nr 17, ss. 113-135.
88 J. Maltek, Kościół Ewangelicko-Augsburski na Mazurach w roku 1945, Masovia, 1999, t. 2, ss. 87-94.
9 A. Sakson, Kościół mazurski po II wojnie światowej, MSI), 2004/2005, t. 6-7, ss. 164-178.
(70 J. Maltek. Kościół Ewangelicko-Augsburski, s. 93.
9l A. Sakson, Kościół mazurski, s. 164.
^2 A, Kossert, Między dwiema tradycjami, s. 135.