32
Wiadomości Uniwersyteckie
LISTY ZZA OCEANU
OCZYSZCZENIE W OGNIU
Człowiek w obliczu praw natury - to obraz jaki utrwalił się w mojej pamięci podczas ostatniego pobytu w rezydencji dla artystów, Montana Artists Refu-ge w amerykańskiej miejscowości Basin, Montana.
Niezwykłe to miejsce i niezwykła historia z nim związana. Miasteczko, które zostało założone w 1862 r., miało wszelkie dane ku temu. aby stać się bogatym centrum przemysłowym. Okoliczne tereny obfitują tu bowiem w bogate pokłady wszelkich minerałów od rudy miedzi, cynku, po srebro, złoto i kamienie szlachetne. Niestety pożar w 1978 r., jaki strawił okazałą kopalnię złota, której ruiny dotychczas dokumentują „tłuste lata”, zamknął tutaj erę rozkwitu. Również w okolicznych miejscowościach. z których Butte przeżyło najwspanialszy rozkwit, nastąpiło gwałtowne zahamowanie przemysłu wydobywczego, rozsławiającego w przeszłości tę ziemię na całą Amerykę i resztę świata.
Dzika natura otaczająca Basin i inne miasta stanu Montana, które zdają się mieć za sobą czasy świetności, jest jednak nadal wielkim, niezniszczalnym skarbem. Górzysta kraina ma dar dla każdego. Poszukiwaczom minerałów oferuje miedź, cynk, drogie kamienic, srebro i złoto, amatorom mocnych wrażeń - motorowe wspinaczki aż po szczyty górskie, wędrowcom - mnogość tuła-czych dróg, miłośnikom przyrody - przedziwne spotkania z górską zwierzyną (począwszy od niegroźnych garden sna-ke, śmiesznych checp monkeys, poprzez tutejszą odmianę jeleni, jakimi są deers i znacznie większe elks, nieprzewidywalne łosie aż po niedźwiedzie i Iwy górskie, będące prawdziwym postrachem ludzi i innych zwierząt). Znajdzie się tutaj również dar dla chorych. W kopalniach tzw. „Healthy Mines”, dzięki kąpielom w źródlanej wodzie o temp. ok. 8°C oraz pewnej naturalnej dawce promieniowania radioaktywnego, dokonują się przedziwne powroty do zdrowia u osób, dla których często medycyna tradycyjna nie znajduje ratunku. Dla relaksu można również skorzystać ze źródeł gorących, w których kąpiel pod gołym niebem jest szczególnie atrakcyjna w zimie i w chłodne dni.
To bogactwo natury wprawiło mnie w prawdziwy zachwyt, potęgujący się z każdą wyprawą w góry, w celu pozyskania materiału rzeźbiarskiego. Przewodnikiem tych górskich wspinaczek był człowiek, bez którego nie wyobrażam sobie zrealizowania podjętych tematów-twórczych. To rzeźbiarz, poeta, prozaik, całym sercem rozkochany w przyrodzie artysta - Earl Martin. Dzięki niemu mój pobyt stał się owocny, barwny i ze wszech miar inspirujący. Góry poznał on wzdłuz i wszerz. Zna najbardziej tajemne kryjówki zwierząt jak i drogi, którymi można dotrzeć do tajemniczych uroczysk. My brnęliśmy na same szczyty, by stamtąd podziwiać potęgę wodospadów, gęstą knieję i nieogarniętą w swej krasie, rozległą, zachwycającą krainę.
Dzięki Earlemu zgromadziłem drewno najlepszego sortu, a ponadto nauczyłem się wchłaniać energię emanującą z niebotycznych szczytów górskich.
Wielkie wrażenie robi ogród tego niezwykłego człowieka, którego duszę i ciało rzeźbi historia żołnierza amerykańskiej wojny w Wietnamie. Dzisiaj boleśnie wspomina tamte czasy, opisując najbardziej dramatyczne chwile swego życia, a potem zatapia się w swój ogród, będący rodzajem współczesnej Arki Noego, którą wypełnia rzeźbami przedziwnych zwierząt, ptaków i zwijających się w fantazyjnych skokach ryb, tworząc swoje, najbezpieczniejsze otoczenie.
Earl Martin jest jedyny i niepowtarzalny, ale osób zajmujących się sztuką jest w Basin więcej. Wraz z Prezydentem Fundacji Montana Artists Refuge - Joy Lewis, funkcjonowaniem fundacji zajmują się: Nan Parson - malarka. Wille i Nancy Oyer - zajmujące się grą na instrumentach i śpiewem oraz Jen-nifer Pryor, której tkaniny artystyczne wprawiają w prawdziwy zachwyt. Blisko współpracuje również z nimi Patrick Eckman - twórca ceramiki artystycznej. Wszyscy ponadto działają w grupie teatralnej, zajmującej się recytacjami współczesnych utworów literackich, tworzącej również eksperymentalne przedstawienia dźwięku, wizji i ruchu. To właśnie tym ludziom Basin. MT, zawdzięcza swoją niepowtarzalną atmosferę. Funkcjonuje tu rezydencja dla twórców sztuki wszystkich dyscyplin, która jest prawdziwą ucieczką w niespotykaną gdzie indziej półdziką rzeczywistość i pulsuje tutaj pewnego rodzaju magnetyzm, który przyciąga twórców z bliska i z daleka. Artyści żyjący w pewnego rodzaju wspólnocie, podyktowanej surowymi warunkami silnego związku, wręcz symbiozy z naturą, sprowadzają innych twórców sztuki, dla których życie, w tych najbardziej zagubionych w cywilizacyjnym pędzie ośrodkach, utraciło barwę i atrakcyjność. Początkowo przyjeżdżają tu tylko odpocząć, podreperować siły biologiczne i psychikę okaleczoną wszechobecnym stresem. Wkrótce spostrzegają, ze to właśnie tutaj jest ich miejsce, bo zarazem mogą być sobą i częścią wszechwładnej natury. Więc wielu z nich decyduje się pozostać tu na zawsze.
Energia płynąca od szczytów górskich, nieogarniętych przestrzeni leśnych, a wreszcie potęga ognia, jaki ogarnął Montanę latem 2000 r., zawładnęły również moimi zmysłami. Napełniły mnie mocą twórczą, dzięki czemu powstało 17 rzeźb, w większości ułożonych w cykle zatytułowane „Oczyszczenie w ogniu", „Ucieczka", „Fazy życia".
Cykl „Oczyszczenie w ogniu" zainspirowany został przede wszystkim pożarami, które są despotycznym żywiołem, wplecionym w cyld biologiczny tego regionu. Przyroda nauczyła się współistnieć z tą siłą niszczącą, odpowiadając w zamian wielką siłą przetrwania. Mój pobyt splótł się z jednym z największych pożarów ostatnich 50 lat. Był to czas trudnych doświadczeń dla ludzi i przyrody. Susza, skwarne upały i pożar Yellowstone Park, a później niemal całej Montany, sięgnęły również wrót miasteczka Basin.
Zdeterminowana walka ludzi z żywiołem i siła przetrwania zakodowana w naturze wzbudziły we mnie przemyślenia związane z problematyką trwania, przeistaczania się, odrodzenia i bolesnego oczyszczenia w przyrodzie i w człowieku.
Do cyklu wybrałem drewno pozyskane na zboczach górskich. Były to specjalnie dobrane pnie drzew - opalone przez ogień, lecz niecałkowicie strawione przez pożar. Przechodząc jednak przez zar, drewno to zyskało cechy, jakich nie możemy odnaleźć w świeżych kawałkach. Jest wyjątkowo suche i nad wyraz utwardzone. Najczęściej ogień jest również pierwszym artystą, który nadał mu wstępny kształt. I ten zdecydowałem się uszanować i zachować.
W cyklu powstały kolejno:
• „Tłzcj Bracia" - rzeźba zainspirowana pejzażem Gór Skalistych, wśród których wyłania się potrójny szczyt noszący właśnie tę nazwę. TYzej Bracia wplatają się w krajobraz niezliczonych wierzchołków, które dopiero po dłuższym kontemplowaniu ich kształtów, zaczynamy identyfikować i rozróżniać, stąd też rzeźba jest symbolem całej krainy, rozpostartej wśród tych potężnych gór. Prawa natury surowo doświadczają Montanę, o czym wspomniałem juz wyżej. Lecz trwa ona w swym naturalnym, olśniewającym pięknie, zdumiewająco odradzając się z ognia i wszelkich żywiołów, czerpiąc moc przetrwania od Lady of The Rockies - upostaciowanej w posągu Madonny, jaśniejącej bielą rzeźbionego monumentu ponad szczytami. W Jej ręce powierzył przed laty pieczę nad tą ziemią jeden z mieszkańców - człowiek dziękujący za cudowne uzdrowienie żony.
• „Przebaczenie” jest kompozycją dwóch postaci: osoby winnej - małej i kruchej w swoich słabościach oraz tej przebaczającej - okaleczonej, niewinnie skrzywdzonej. Obydwie trawi ból - z jednej strony ból grzechu i przewinienia, z drugiej zaś - ogień bolesnych krzywd»ran zadanych niesprawiedliwie. Łączą się w uścisku pojednania i przebaczenia, trudnego jak przejście przez ogień oczyszczenia.
• „Ocalenie" - to odpowiedź na pytanie o nasz los, o cel istnienia, o cel walki z trudami życia, o to jaki kształt ma nasz kościec wartości trwałych i niezniszczalnych, gdy przejdziemy przez ogień oczyszczenia - bo to właśnie po nas i z nas zostanie lub... NIC.
• „Skrzydła natchnienia” - to obraz duszy artysty, to stan gotowości twórczej w obliczu zjawisk, jakie spostrzegasz. Kiedy widzisz okolice swego istnienia, akceptujesz je i rozumiesz, czujesz się lekki i otwarty na piękno, tęsknotę, ból... Tb chwila kiedy wiesz, że możesz przemawiać „językami ludzi i aniołów"...
Kolejny cykl to Life Phases, czyli „Fazy życia”, na który składają się: „Spotkanie”, „Być jednym drzewem", „Macierzyństwo”, „Ofiarowanie”, „Samotność".
• „Spotkanie” jest pierwszą rzeźbą, która powstała w rezydencji MAR. Nie mogłem przewidzieć wówczas jeszcze, kogo spotkam i jak owocny to będzie pobyt.
W życiu spotykamy ludzi. Jedni przechodzą niepostrzezeni, nie pozostawiając śladu istnienia, inni zapadają głęboko w naszej pamięci za to co dobre albo za to co złe. Jeszcze inni zostają na zawsze z nami lub obok nas. Kiedy spotykamy drugiego człowieka, chcemy go poznać: czy jest taki sam, czy inny, a przez to ile nas łączy, ile dzieli, czy stanie się częścią naszego życia, czy go odrzucimy?
Moja rzeźba przedstawia dwie postacie, łączące się jakby w lustrzanym odbiciu - podobne, lecz różne. Przyciągają się wzajemnie, uzupełniają i przenikają. To obraz tego najważniejszego spotkania w życiu, gdy spotykasz kogoś i wiesz, ze chcesz z nim być na zawsze.
• „Być jednym drzewem" - to decyzja, gdy juz wybrałeś kogoś, aby razem z nim tworzyć całość, być jednością, wspólnie wzrastać i być mocnym wzajemną siłą, by wydać najwspanialsze owoce swojego istnienia.
• „Macierzyństwo" - jakie to szczęście tak sobie patrzeć, jak ona przytula nasze ukochane dzieci.
• „Offertorium” - to dar i ofiara. Konsekwencja naszej drogi, etap nasze-