302 MIEKE BAL
jego jedyna zaleta. Jeśli adresatami owych rzeczy są ludzie, badanie obejmuje także specyficzne dla danej kultury praktyki wizualne, czyli reżimy skopiczne lub wizualne; w skrócie - wszelkie formy wizualności14. A zatem, reżim umożliwiający wspomnianą retorykę materialności jest po prostu jednym z reżimów wizualnych, które mogą zostać poddane krytycznej analizie.
W ten sposób zdefiniowany - z wizualnością w swoim centrum -przedmiot studiów kultury wizualnej może zostać odróżniony od innych dyscyplin zdefiniowanych przedmiotowo, takich jak historia sztuki i studia filmowe - jako „nowy” przedmiot. Jednak zabieg ten przesądza już w znacznym stopniu pytanie o przedmiot studiów kultury wizualnej. Podejrzewam, że to z tego powodu „kultura wizualna” i jej studia pozostają rozproszone i zarazem ograniczone. Być może właśnie ten stan rzeczy jest konsekwencją prób definiowania przedmiotów. I być może to właśnie pokusa czynienia z definicji punktu wyjścia sama jest częścią problemu.
Zamiast definiowania rzekomo nowo-stworzonego przedmiotu, pozwolę sobie prześledzić niektóre aspekty przedmiotu badań studiów kultury wizualnej, wychodząc od pytania o wizualność. Pytanie jest proste: co się wydarza, gdy ludzie patrzą i co się wyłania z tego aktu? Czasownik „wydarza” zawiera wizualne zdarzenie jako przedmiot, a „wyłania” -obraz wizualny, ale jako przelotny, krótkotrwały, subiektywny obraz przypadający na podmiot. Dwa rezultaty aktu patrzenia - zdarzenie wizualne i doświadczany obraz łączą się w akcie patrzenia i jego następstwach.
Akt patrzenia jest głęboko „nieczysty”. Po pierwsze, będąc aktem zmysłowym, a zatem zakorzenionym biologicznie (nie bardziej jednak niż wszelkie ludzkie akty), patrzenie jest ujęte w ramy \framed] i zarazem samo ujmuje w ramy, interpretuje; jest nacechowane emocjonalnie, a zarazem jest kognitywne i intelektualne. Po drugie, podobną nieczystością cechują się także akty oparte na innych zmysłach, jak słuchanie, czytanie, smakowanie, wąchanie. Akty te, właśnie dzięki swojej nieczystości, przenikają się wzajemnie, tak, że na przykład słuchanie i czytanie mogą zawierać w sobie wizualność15. A zatem, literatura, dźwięk i muzyka nie są wykluczone z przedmiotu kultury wizualnej. Nie jest to w końcu żad-
14 Zwięzłą prezentację frazy „skopiczne reżimy”, pokrewnej, ale rozumianej w sposób bardziej ograniczony, można znaleźć w: Jay (1988).
15 Stąd intelektualna (oprócz moralnej) słabość takich fraz, jak poniższej, wymierzonej w Jamesona, zgodnie z którą zarzuca mu się rasizm i kolonializm z powodu jego rzekomej „kolonialnej potrzeby poddania tego, co wizualne władzy pisma” (Mirzoeff, 1998, s. 11). „Ruch”, który aprobuje publikacje tego typu jako podręczniki, a ich autorów jako liderów, w pełni zasługuje na złą sławę, na którą pracują tacy irracjonalni prześmiewcy.