EKZEGEAD PIŚMIENNICTWA.
pertę, znalazł w niej nazwisko ks. Klągiewieża. Jego też niezwłocznie powołano na profesora dogmatyki i historyi kościelnej, cho-ciąż nie miał jeszcze doktoratu.
Jako podręczniki przy wykładach swoich dogmatyki zaprowadził ks. Kłągiewicz kompendium Klupfla, profesora fryburskiego, a do historyi kościelnej prof. wiedeńskiego Dannemayera, Pierwszy należał do tych teologów józefińskiej szkoły, którym się zdawało, że z Józefem II nastała nowa era złota w teologii, na tern głównie polegająca, że krzewiący się coraz bardziej racyonalizm usiłowała równą bronią zwalczyć, a przedewszystkiem utworzyć jakąś ogólną chrześcijańską naukę, w którejby dogmata katolickie poszły na bok, a wszystkie sekty protestanckie swoje zasady pomieścić mogły. W tej dogmatyce też mało jest rzeczywiście mowy
0 dogmatach, a najwięksi teolodzy średniowieczni zaliczeni do epoki barbarzyńskiej. Gorszy był jeszcze kierunek wszystkich historyków i kanonistów z epoki józefińskiej, bo wszyscy powtarzali zasady Febroniusza, i uchodziło to za najwyższy probierz krytyki historycznej, malować Papieży na czarno, przedstawiać ich jako uzurpatorów i t. p. Jaki wpływ mógł wywierać na młode umysły taki podręcznik, najlepszą miarę dają nam dwaj uczniowie ks. Kłą-giewicza: Zubko (Russkij Wiestnik r. 1864 p. 300) i Siemaszko w przytoczonych już wyżej przez nas pamiętnikach swoich; a jaki duch panował pomiędzy młodzieżą duchowną świadczy przemowa samego ks. Kł. z r. 1811, podana przez autora w przypisku (str. 34), w której zapowiedział kary i obostrzenia dla niesfornych alumnów semiuaryum głównego. Gorszy jeszcze wpływ wywierał na tę młodzież profesor prawa kanonicznego Alojzy Capelli Włoch, który był profesorem prawa cywilnego i kryminalnego, oraz języka włoskiego, a od r, 1815 objął także katedrę prawa kanonicznego. Jego podręcznik prawa kanonicznego, składający się z 50 tablic, rozbiera autor obszernie (str. 35 — 38) i wykazuje, że zupełnie się trzymał febroniańskich, gallikańskich i józefińskich autorów7, a w jaki sposób wykładał swój przedmiot, najlepiej o tern świadczą Zubko
1 Siemaszko, oraz inni słuchacze, których świadectwo znajdujemy tu przytoczone. Niestety tenże Capelli wykładał swój przedmiot na zgubę dusz, nie tylko do r. 1832, w którym uniwersytet wileński został zniesiony, ale jeszcze następnie w akademii duchownej wi-