PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. 119
członkowi wyznaczoną jest tu zawsze rola najodpowiedniejsza do jego zdolności i usposobienia; każde „przedsiębiorstwo" wybornie a szczegółowo obmyślane; podział łupu przeprowadzony zawsze najskrupulatniej ; — i wtedy nawet, gdy któremu członkowi noga się poślizgnie i biedak dostanie się za więzienne rygle , zarząd bandy nie wypuszcza go z swej opieki, dostarcza mu pieniędzy, stara się osłodzie ponoszoną karę, domagając się natomiast i mając sobie zwykle zapewnione najściślejsze dochowanie tajemnicy o istnieniu swem, planach i czynnościach.
cugłe
Pragnąc namalować, o ile można dokładny obraz zbrodniarza i pobudek nim kierujących, zastanawia się autor w szeregu następnych, bardzo ciekawych rozdziałów, nad rozumem jego i wyobraźnią, wolą, uczuciami, sumieniem, fizycznym organizmem i wyrazem twarzy. Wbrew wszelkim usiłowaniom Lombrosa i jego szkoły, sumienne obserwacye wykazują, że zbrodniarze nie dla tego skierowali się na złą drogę, ponieważ mają rozum słaby lub przytępiony, ale dla tego mają nieraz rozum przytępiony, ponieważ oddali się występkom. Z drugiej strony śmieszuością jest mowie o „genjuszuŁ£ złoczyńców; najsłynniejsi z nich w jednem tylko celują: w wymyślaniu coraz nowych podstępów i fortelów, ale właśnie to skierowanie myśli w jednym błędnym kierunku, osłabia sam rozum, nie mówiąc już o zupełnem zepsuciu harmonii z in-nemi władzami duszy. Miasto rozumu wyobraźnia bierze w ręce i ciągnie nieszczęśliwego do wymarzonego dobra, do którego jedyną dlań drogą: występek. Wszechwładne to panowanie wyobraźni uzmysławia się w zamiłowaniu więźniów do wszelkiego rodzaju obrazów i symbolów, któremi często, na wzór dzikich ludów, zdobią swe ciało, a zapełniają niemi cele więzienne; okazuje się dalej w odrębnych, jedynie przez złoczyńców i więźniów znanych i używanych, a bardzo obrazowych wyrażeniach i zwrotach; okazuje się wreszcie w prawdziwej pasyi, z jaką chwytają i raczej pożerają niż czytają, o ile można najdłuższe, najdziwaczniejszemi awanturami zasiane romanse. Nerwy ich rozstrojone domagają się coraz silniejszych wrażeń; wola osłabiona dochodzi do pewnego moralnego letargu, z którego w dodatku, zbudzić się nie chce; — letarg ten jest przyczyną, dla której bardzo wielu więźniów obawia się chwili uwolnienia, jakby najcięższego złego i zgodziłoby się chę-