Pomoc czy przeszkoda? 125
się także w naszym Kościele to mianowicie postawa Jezusa i jego zwiastowanie, którym zmienia zastane i uznane za niezmienne przez współczesnych stosunki społeczne - że wspomnę choćby rozmowę Jezusa z Samarytanką, czy jego obronę Marii Magdaleny. Decydując się na dostrzeżenie i zastosowanie się do tej części Jezusowego poselstwa musimy zadać sobie pytanie z jakimi wiąże się to konsekwencjami. Nie może jednak być tak, iż dokonujemy zmian nie bacząc na to co się dzieje wokół. Jeżeli byłoby to destrukcyjne to nie można liczyć na dobry owoc z tego ziarna. Nie jestem osobiście zwolenniczką zamian za wszelką cenę. Scriptores Scholarum”: Czy żona jest pomocą, czy przeszkodą dla księdza w pracy duszpasterskiej?
Ks. Roman Pracki: Żona jest dla mnie przede wszystkim pomocą. Nie wyobrażam sobie wielu moich rozmów z moimi parafianami i pomocy im, czy bycia z nimi razem w ich problemach, gdybym sam nie miał doświadczenia bycia w małżeństwie, gdybym nie miał tego zaplecza ciepła domowego. W świadomości ewangelików funkcjonuje coś takiego jak „dom pastorski”, jako swego rodzaju azyl dla wielu ludzi z jednej strony, ale z drugiej strony też pewnego rodzaju zamknięta enklawa dla mnie, gdzie mogę sam czerpać..., także dawać, gdzie możemy być razem. Ksiądz doktor Marcin Luter w jednym ze swoich kazań ślubnych, przyrównał mężczyznę żyjącego w bezże-ństwie do takiego, który wybiera konformizm. Natomiast mężczyznę, który wchodzi w małżeństwo, przyrównał do Chrystusa, który bierze na siebie tą odpowiedzialność, ciężar, który pragnie się także dać dla drugiego człowieka i coś stworzyć swoją osobą. To jest piękne porównanie, troszeczkę takie poetyckie. To wszystko co się otrzymuje w zamian, także to, ile wynosząc z małżeństwa można wnieść w swoją pracę dla parafii jest to nieporównywalnie większe i nieporównywalnie cenniejsze od drobnych wysiłków, które się podejmuje, aby być razem.
Ks. lhor Peciuch: Bałbym się tutaj uogólnień. Każdy duchowny będzie mówił o swoim doświadczeniu i przypuszczam, że są możliwe obie odpowiedzi. Dla mnie osobiście żona jest pomocą, choć
nie bierze czynnego udziału w duszpasterstwie. Myślimy jednak o wspólnej pracy, na przykład o organizacji rekolekcji dla rodzin księży, czy o wspólnym prowadzeniu katechez dla narzeczonych.
Joanna Pracka: To trochę wygląda tak, że kobieta, która ma zamiar wyjść za księdza, decyduje się praktycznie także na wykonywanie części jego zadań i pracy i wszystkiego, co wiąże się z tym urzędem. Parafia, do której przychodzi małżeństwo pastorskie zwraca baczną uwagę nie tylko na samego księdza, ale także i na jego żonę. Wybór parafii nie jest wtedy wyborem jedynie męża, który jest księdzem, ale jest to wybór obojga małżonków. Po prostu żona księdza jest częścią jego zawodu.
Anna Peciuch: Żona powinna być pomocą dla księdza, ale tak naprawdę wszystko zależy od jej osobistego doświadczenia. Ja chciałabym być dla mojego męża pomocą w życiu osobistym i pracy duszpasterskiej. Dlatego dużo ze sobą rozmawiamy. Razem z lhorem tworzymy pierwsze środowisko - środowisko domowe, wokół którego koncentruje się życie parafialne. Ważne jest także to, że mój mąż ma świadomość, że jest na święcie takie miejsce, do którego zawsze może wrócić i zawsze ktoś na niego tam będzie czekał. „Scriptores Scholarum’’: Jakie cechy musi mieć żona księdza ?
Joanna Pracka: Wymieniając po kolei, na pewno powinna być: miła, ciepła, subtelna i stateczna... i żyć razem z parafią. Czyli dokładnie, tak jak ksiądz ma być dla parafii 24 godziny na dobę, powinna być z nim we wszystkim. Najlepiej jeśli żona w jakiś sposób może pomóc mężowi. Czyli grając na organach, prowadząc szkółki niedzielne. To ona powinna być tą, która prowadzi dzieci, która często prowadzi młodzież, która jest tak samo otwarta w stosunku do ludzi jak jej mąż. Częściej jest właśnie tak, że z takimi poważnymi problemami przychodzi się do księdza, bo są one zbyt błahe, ale w sam raz aby bez oporów, by zwrócić się z nimi do „pani pastorowej”. Stąd ludzie tak bardzo doceniają, kiedy żona księdza nie jest na dystans, kiedy nie żyje jedynie w swoim zamkniętym święcie. Natomiastto, czego Romek jeszcze nie powie-