423
PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA.
ta
tłumaczeniach p. Gasztowtta, lub o wspomnianym niemieokiem przekładzie „Improwizacyitt z Dziadów przez Lipinera, który wszystkie poezye Adama przetłumaczyć zamierza, a w wielkiej części już przetłumaczył ze starannością miłośnika, a z talentem poety. Cenne tu są sprawozdania ze źródeł rosyjskich czerpane i to ze źródeł nowych, a ściśle umiejętnych, jak „Sbornik staliej roz-jaśniuszczych polskoje dieło po otnoszenju k1 zapadnoj Rossii (Wilno 1855)w . lub „Istoriczeskij Wiestnik (S. Petersburg 1887)“, gdzie napotkać można nie jedną ważną rozprawę, np. o towarzystwie Filaretów, o sprawie Nowosilcowa z naszym „filozofem miłości11, Józefem Gołuchowskim itd.
Wreszcie znajdujemy w tym dziale oceny lub przynajmniej krótkie a treściwe wzmianki niemal o wszystkiem, cokolwiek u nas szczczególnie o Mickiewiczu pisano, przy czem spotkać się tu można z nie jedną wskazówką źródeł i rękopisów dotąd nie wydanych. Wszystko to uzupełnia obfita a staranna bibliografia o A. Mickiewiczu za rok 1887, i rozprawa o wizerunkach naszego wieszcza, wraz z umiejętnym wykazem rzeźb, olejnych obrazów, rysunków ręcznych, sztychów fotografii, odlewów, medali itd., bądź w kraju, bądź za granicą wykonanych, których ogólna suma dochodzi niemal do 200, więc liczby wcale pokaźnej.
W końcu „Kronika^ obok sprawozdania z czynności Towarzystwa za rok 1887 i wykazu szczupłej liczby członków wspierających, a szczuplejszej jeszcze członków czynnych, wylicza obchody w rocznicę zgonu Mickiewicza, odbyte r. 1887. Obchody te są bezwątpienia dla rodaków naszych, czy w kraju, czy w obczyźnie piękną spójnią i zbawiennem odświeżeniem serca, ale są to tylko iskierki, co błyszczą na to, by zgasnąć, nie znajdując potrzebnego paliwa, aby szerszym buchnęły płomieniem i trwalsze zapewniły nam światło. Daj Boże, aby szlachetnej gorliwości „Towarzystwa* udało się szczególnie wśród dorastającej części naszego społeczeństwa pobudzić do lotu owego ducha dawnej Mickiewiczowskiej młodzieży, który dziś, przynajmniej w życiu praktycznem, zamiast unosić się „nad poziomy“, splamiony i ze złamanem skrzydłem czołga się po ziemi.
B. J.
Najnowsza ta publikacya p. Korzeniowskiego ukazała się jeszcze na wiosnę bieżącego roku Szczęśliwą wydawca ma rękę: nie dawno wyjaśnił sporną kwestyę autorstwa Żywota Kmity, dziś — po dwuletnich trudach rozlicznych poszukiwań w archiwach i bibliotekach na całej ziemi włoskiej — wydobywa nieznane dotychczas światu dziełko Stanisława Mińskiego, wojewody łęczyckiego: „Sposób odprawowania poselstwa z obedyencyą do Rzymu % prze chowane w dość lichej kopii z pierwszych lat XVII stulecia, w rękopisie Muzeum XX. Czartoryskich
Dziwnym trafem zbiegło się krakowskie wydanie obedyencyonałnej legacyi Mińskiego do Klemensa VIII w r. 1594 2 z równoczesnem prawie w Rzymie
N. 2095, str. 411—488.
Cfr. Thein. Vet. Monum. T. III, str. 218.