4
WIADOMOŚCI UNIWERSYTECKIE
dzieje. Młodzieńcze artykuły krytyczne, Inny Świat, opowiadania, Dziennik pisany nocą ilustrują kolejne fazy doskonalenia się kunsztu pisarskiego Herlinga oraz asymilację wciąż bogatszego materiału historycznego i artystycznego, i rosnącą samowiedzę filozoficzną.
Jako pisarz Herling należał do kręgu „Kultury”, który skupiał osobowości skrajnie odmienne, często nie znoszące się nawzajem, uprawiające różne rodzaje literackie i różne poetyki, niekiedy zajmujące nawet rozbieżne stanowiska ideowe - ale który zasadzał się na czymś, co było im wspólne i co przeważało wszystkie te podziały. Jakoż z Czapskim, Gombrowiczem, Jeleńskim, Microszewskim, Miłoszem i Stempow-skim m. in. łączyło Herlinga nie tylko to, że wszyscy pisali w „Kulturze” i że mogli dzięki niej istnieć jako pisarze polscy w obcym otoczeniu językowym.
I nie tylko to, że wszyscy mieli z tego tytułu do czynienia z sugestiami, propozycjami i ocenami Jerzego Giedroy-cia. Łączyło go z nimi to przede wszystkim, co było warunkiem akcesu do „Kultury”, że pospołu odrzucali komunizm jako ideologię, jako rzeczywistość społeczną, a zarazem odrzucali literacki - i nie tylko literacki - ancien regime i usiłowali, każdy na swój sposób, odnowić literaturę polską, a nawet szerzej: polską kulturę czy zgoła samo rozumienie polskości. Herlinga łączyło z nimi również przeżycie emigracji w pierwszym rzędzie jako samotności, które najbardziej dramatyczny bodaj i przejmujący wyraz znalazło właśnie w jego opowiadaniach, zwłaszcza w opowiadaniach z lat pięćdziesiątych: Wieża, Pieta delPIsola, Książę Niezłomny.
Z perspektywy lat okaże się zapewne, że w literaturze polskiej XX wieku dziennik był rodzajem najbardziej nośnym. Że pozwolił najlepiej utrwalić swoistość przeżywanego czasu: codzienną krzątaninę i wydarzenia historyczne, małe sprawy i wielkie dylematy, kłopoty osobiste i przemiany społeczne, spory ideowe i awersje pisarskie, rzeczy widziane, plotki i lektury. Wystarczy przypomnieć trzy nazwiska: Dąbrowskiej, Gombrowicza i Nałkowskiej. Dziennik pisany nocą Herlinga wzbogacił bibliotekę polskich dzienników dwudziestowiecznych o dzieło, które w swym zasadniczym zrębie, obejmującym lata 1969-1989, pozostanie jednym z najpełniejszych literackich i intelektualnych świadectw epoki zapoczątkowanej dla Polaków drugą wojną światową. Zwłaszcza zaś - lat zimnej wojny. Lat podziału świata, który był zarazem podziałem Zachodu, gdzie obóz rewolucyjny spod znaku Stalina, a później towarzysza Mao, zwalczał demokrację wszelkimi środkami: od słowa i obrazu przez manifestacje do terroryzmu. Bezskutecznie, jak się miało okazać. Ale wtedy trudno to było przewidzieć.
Życiorys Herlinga może służyć jako symbol owej epoki. W 1940 roku, gdy usiłuje on dotrzeć do Francji, by wstąpić do wojska i walczyć z hitleryzmem, aresztuje go NKWD i wysyła do łagru w okolice Archangielska. Odtąd totalitaryzm nie będzie dlań słowem jedynie; pozostanie wyrytym w pamięci doświadczeniem stężonego zła, które w istotnej mierze ukształtuje jego światopogląd i jego wrażliwość. Herling wyrywa się na wolność po dwóch latach dzięki krótkotrwałej poprawie stosunków między Polską a Związkiem Sowieckim i własnej wyjątkowej determinacji, wstępuje do armii tworzonej przez gen. Andersa, bierze udział w kampanii włoskiej. I wraz z końcem wojny okazuje się wyzuty z ojczyzny, skazany na banicję, zepchnięty między trędowatych. Toteż lata powojenne są dla niego przedłużeniem wojny. Tyle, że prowadzonej innymi środkami.
Inny Świat, przetworzenie w arcydzieło literatury opisu życia w łagrze sowieckim, jest pierwszą eksploracją obszaru, który Herling do dziś przemierza w swych opowiadaniach, a który rozciąga się wzdłuż granicy, będącej zarazem linią frontu, między jasnością a mrokiem, wolnością a niewolą, spokojem a cierpieniem. Między dobrem a złem. Obszaru, który w przypadku Innego Świata przylega do tej granicy od strony zła. Ten świat jest inny nie tylko dlatego, że różni się od naszego jakimiś przygodnymi cechami. Jest inny substancjalnie, ponieważ w całości i w szczegółach jest skażony złem, którego można uniknąć wyłącznie w trybie przeciwstawienia się mu i potwierdzenia swej wierności dobru, składając w ofierze, jeśli trzeba, samego siebie. W Innym Świecie. po przeciwnej stronie granicy między dobrem a złem, jedyną możliwą etyką jest, wedle Herlinga, etyka heroiczna.
Zdarzenia, o których mowa w opowiadaniach, poczynając od lat pięćdziesiątych, dzieją się po naszej stronic tej granicy - po stronie dobra. Wszystkie one są wszelako przejawami i skutkami wtargnięcia zła: niszczycielskiej siły, ślepego żywiołu, choroby, kalectwa, okrucieństwa, pasji, nad którą nie umie się czy nie chce zapanować. Albowiem zło jest nieustannie obecne obok dobra, choć na ogół występuje w przebraniu. Niczym granica między naszym światem a innym światem, która przez czterdzieści pięć lat przecinała nic tylko Europę z północy na południe, ale również każdy kraj, zmuszając przeto każdego do opowiedzenia się albo za jednym, albo za drugim - granica między dobrem a złem znajduje się wszędzie.
Manichejska ontologja Herlinga uważa dobro i zło za dwa pierwiastki jednakowo rzeczywiste i bezwzględnie antagonistyczne, a granicę między nimi
- za równie ostrą, jak ta, która odcina biel od czerni. Nie ma tu miejsca na półcienie, na kompromisy i wieloznaczności, na taktykę i dyplomację, na politykę. Jest się po jednej stronie albo po drugiej. Próby ustawienia się poza dobrem i złem kończą się zbrodnią lub obłędem. Próby paktowania ze złem
- ustępstwami na całej linii. Jak nikt inny w literaturze polskiej, Herling jest pisarzem podzielonego świata, w którym tylko realizowanie imperatywu moralnego bez względu na okoliczności pozwala uratować siebie i innych od zniewolenia przez zło.
Mało jest we współczesnej kulturze polskiej twórców, których życie i dzieło zasługiwałyby tak niewątpliwie na publiczne wyrazy wdzięczności i najwyższego szacunku.
Neapol, 1989. Fol. Irena Morawska