72 STANISŁAW DOBRZYCKt. [40H|
Postavce me v kumore,
Gdźe jes Kasinę uoże.
Skoro prysuo z póunocy,
Vór śe do Kaśe tocy.
Kasa móvi: cud boski,
Skęnd ten vorek vźon nozki.
III.
Pry stanę, pfystanę na uuana śmauo, ęOddam Bogu dusę, cysafovi ćauo.
Cysafu, cysafu. coś nas zaverbovńu,
Mauoś żyta zaśau, cem nas bedźes chovau?
Mauoś żyta zaśau, źimńakóy zasadźóu, uO cemze nas bedźes na vojnę provadźó^?
Cyjez te kóńiśe v stave vodę piję?
Toli ty dźóvceny, co śe Bo ńę biję.
Cyjez te kóńiśe maję™ baue syje?
To pana Gindera (Giintliera), jedźe z kónvisyje.
Cyjez te kóńiśe majęm baue karki ?
ToPi Jaśińove, jedźe flod kochanki.
Pieśni jednakże nie są materyałem zupełnie wiarogodnym i nie dają prawdziwego obrazu języka mowy ludowej. Różne na to składają się czynniki, między innymi zaś: wędrowanie pieśni z jednej okolicy do drugiej, i przejmowanie przez lud pieśni sztucznych. Stąd spotykamy w pieśniach wyrazy, których lud nie używa, n. p. w przytoczonych przez nas śpiewkach wyraz łozę, gdzie, slcoro; dalej formy deklinacyjne lub konjugacyjne, przestarzałe albo też używane gdzieindziej: n. p. jendycy; także składnia w wielu razach jest obca danej gwarze. Tylko dla głosowni są pieśni materyałem, zupełnie równorzędnym z innymi.
I. Lacego śe Uośika tręśe?
Jak Pan Bóg ulepóy c^oyeka z gHny, tak djabou prośóu, zePiby se i Uon ńi móg co ulepić. Tak Pan Bóg mu pedźau, zęby se ulepóu, co kce. Dopćro ten djaboy ulepóy se vilka i móvi do ńego : stajaj vilku bez moję moc. Ale vilk ńic. ttOn kfycy drugi i tfeci raz: stajaj vilku bez moję moc, ale vilk śe ńic ńe rusa. Tak dopero mu ći jinkśi pe-