3725452197

3725452197



-Uważaj na słowa!- krzyknęła Rosalyn, która w tym momencie zbiegła na dół i usłyszała część rozmowy Willa i Vanessy.- Czego tu szukasz?!

-Aparatu.- powiedział Will.- Chce zdjęć, które zrobiła twoja siostra. Na niektórych przecież byłam.

-A co boisz się, że cię wydamy?- spytała Vanessę z lekką ironią w głosie Rosalyn.

Winter też słyszała tą rozmowę. Wzięła łuk i strzały z pokoju Rosalyn (Winter też jak była młoda, uczyła się strzelać z łuku) i zbiegła na dół.

-Aparatu nie dostaniesz!- krzyknęła starsza siostra do Vanessy.

-Zobaczymy. Chyba nie chcesz żeby twojej młodszej siostrzyczce coś się stało?- po czym rzuciła się na Rosalyn.

Will obronił ją i popchał Vanessę na trawę tak że nie dotknęła nawet Rosalyn. W tym czasie Winter wyjęła łuk i napiętą strzałę trzymała prosto w kierunku Vanessy przybitej do ziemi. Nie chciała jej trafić tylko ją nastraszyć.

-To co? Zmieniłaś zdanie?- spytała Winter.

-Nigdy! Będę tu przychodzić codziennie. Będę was nawiedzać aż w końcu dostane aparat.

-Jak wolisz. Twój wybór. W takim razie jutro zdjęcia trafiają osobiście do Jackie Bloom. Ona zaś odwiedzi twój las z łowcami którzy tak czy siak złapią cię. Nie odwołuję tego. Chciałaś wojny? Proszę bardzo!

Will puścił Vanessę. Stanęła na równe nogi.

-Nie róbcie tego błagam!- prosiła Vanessa na kolanach.- gdzie podzieje się Ko-Ko?

-W zoo a gdzie? Z innymi małpami.- powiedział Will.

Rozpłakana Vanessa uciekła do lasu. Nie chciała słyszeć jak ona skończy. Winter weszła do domu. Rosalyn przytuliła Willa na pożegnanie i weszła za nią.

Poniedziałek. 7:45. Szkoła Rosalyn.

Rosalyn weszła do szkoły. W szatni czekał już na nią Will. Dał jej całusa w policzek. Dziewczyna uśmiechnęła się. Czuła się trochę dziwnie bo czekała aż Will spyta się jej czy zostanie jego dziewczyną ale najwyraźniej Willowi się nie spieszyło.

-Nie nawiedzała cię już Vanessa w nocy? -spytał.

-Nie ale bałam się, że jeszcze przyjdzie i nie dałam rady zasnąć.- odparła ze smutkiem dziewczyna. -Myślisz, że Winter na serio zaniesie zdjęcia Vanessy do studnia nagraniowego Jackie?



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
UWAGA! Prezentacji, którą w tym momencie oglądasz, nie użyłbym podczas żadnego wystąpienia. Nie taki
IMG?96 48 LU!CU PIRANDELLO PASIERBICA Ai ślicznie, teki Na swój sposób! W tym momencie Dyrektor wcho
RZYM 105 Zesztywniałam, ale w tym momencie wtrącił się Tatę: - Pieprzyłeś Słoneczko? Ja też czekała
słychać było tylko ciche chrupanie. Rosalyn siadła do stołu, i zaczęła jeść płatki. W tym momencie d
RZYM 105 Zesztywniałam, ale w tym momencie wtrącił się Tatę: - Pieprzyłeś Słoneczko? Ja też czekała
teoria użytkowania i korzyści6 56 Brtlcm^ KjOfj i3.5. Korzyści a Konsumpcja przekazów masowych W tym
Mamy szansę zdobyć rekord Guinessa za Największy ceramiczny GARNIEC na świecie. W tym momencie należ
16 gdyby zadłużono się kilka lat temu, to w tym momencie jest nie na miejscu i jest nieuczciwe wobec
W tym momencie występuje z całą wyrazistością fakt. że nasz agregatowy dochód, który utożsamiliśmy n
W tym momencie 2 słodziakipatrzą na siebie BLASTY.PL Wybuchowa Dawka Humoru ’ BLASTY.PL
JASNA PR0SZ6, UWAŻAJ NA SŁOWA. UCH, PRZYPRĄ . SZAM. 0OTOWA? NA CO? TRZyMAJ Sie
ŚMIERĆ CESARZA Na lewo ode mnie stał nowy cesarz. Dziwna w nim w tym momencie nastąpiła zmiana. Nie
76 Wiktor Ross musiał w tym momencie nastrój społeczeństwa i jego reakcja na ewentualne użycie siły
mają postępować z młodzieżą. Usłyszałem w tym momencie niezadowolenie i szemranie na sali, że niby t
86082 RZYM 105 Zesztywniałam, ale w tym momencie wtrącił się Tatę: - Pieprzyłeś Słoneczko? Ja też c
różnicowanie na to co dobre i to co złe, i to buduje ja. W tym momencie ważny jest element ekspresji

więcej podobnych podstron