niewykluczone, że pobyt Macieja w Holandii przedłuży się o jakiś czas.
Drugi z nagrodzonych magistrantów -Paweł Zawadzki - poza studiami doktoranckimi kontynuuje równolegle drugi kierunek studiów inżynierskich - automatykę na Wydziale Elektroniki i Automatyki PG. Obecnie jest na drugim roku. Twierdzi, że automatyka może mu się przydać przy poszukiwaniu pracy poza uczelnią, choć pierwszym jego marzeniem jest praca naukowa na Politechnice, gdzie został zresztą w tej chwili zatrudniony na pól etatu.
Tematem jego pracy magisterskiej była budowa stanowiska pomiarowego do badania strat w ogniwach paliwowych metodą prądu przerywanego. - Cieszę się, że urządzenie, które zbudowałem w ramach pracy magisterskiej, uatrakcyjniło laboratorium fizyczne na naszym wydziale- mówi Paweł.
I wcale nie chodzi o to, że podobne urządzenia nie istnieją. Niekłamana duma młodego magistra wynika z faktu, że jego urządzenie osiąga prawidłowe wyniki, choć zostało zbudowane stosunkowo niewielkim nakładem kosztów.
Ogniwa paliwowe były również przedmiotem badań Macieja. - Przeprowadziłem ciekawe badania nad zastosowaniem nowych materiałów, które mogą pozwolić na szybsze wprowadzenie tych ogniw na rynek - tłumaczy. -Najprościej rzecz ujmując, udało mi się z powodzeniem zastosować pewien materiał - tlenek perowskitowy o unikatowych właściwościach, jednocześnie przeprowadzając jego optymalizację. Pozwoliło to uzyskać dobrą wydajność całego urządzenia, jednocześnie umożliwiając użycie przy budowie ogniwa paliwowego SOFC alternatywnych, tanich materiałów.
Warto dodać, że absolwent WFTiMS napisał swoją pracę w języku angielskim, a pełen jej tytuł brzmiał „Chromium-resistant cathode and cerium-modified perovskite anodę for SOFC”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza „Optymalizacja katody o zwiększonej tolerancji na zatrucie chromem oraz modyfikacja cerem anody perowskitowej dla tlenkowych ogniw paliwowych SOFC’.
W sytuacji, gdy cały świat naukowy zastanawia się nad tym, jak najtaniej i najwydajniej wdrożyć odnawialne źródła energii elektrycznej i cieplnej, praca młodych naukowców zdaje się mieć szerokie perspektywy rozwoju.
Zuzanna Marcińczyk Biuro Prasowe
Fot. Krzysztof Krzempek
Sebastian Giziewski z Wydziału Elektrotechniki i Automatyki został zwycięzcą konkursu Automation Scholarship, organizowanego przez Mitsubishi Electric. W nagrodę student piątego roku Politechniki Gdańskiej dostał dwa tysiące euro oraz dwa bilety Interrail o wartości 800 euro każdy, pozwalające na swobodne podróżowanie pociągami po Europie przez dowolnie wybrany miesiąc. Przy okazji konkursu zyskał także Wydział. Mitsubishi przekazało na rzecz placówki dwa multimedialne projektory.
System do pozyskiwania metanu, który wymyślił i opracował laureat, został oceniony jako najlepszy spośród 20 prac nadesłanych na konkurs z całego kraju. Rywalizacja toczyła się jednocześnie także w Czechach i Słowacji oraz na Węgrzech. W każdym z tych obszarów wyróżniono trzy wyjątkowe projekty.
Konkurs polega! na znalezieniu nowych pomysłów, które w praktycznym zastosowaniu wykorzystują sprzęt Mitsubishi. Kryteria oceny zostały jasno sformułowane - konkursowa praca musiała uwzględniać przynajmniej jedną z trzech wskazanych wartości - gwarantować oszczędność energii w procesie przemysłowym, nieść korzyść społeczną lub wskazywać możliwość udoskonalenia jednego z istniejących produktów.
Sebastian opracował system pod nazwą „Mobilna instalacja do fermentacji metanowej odchodów zwierząt hodowlanych z uwzględnieniem automatycznego sterowania procesem”. Pracował nad nim przez miesiąc, korzystając z życzliwej opieki merytorycznej dr. inż. Mirosława Własa z Katedry Automatyki Napędu Elektrycznego. - Kwestię procesów chemicznych pomógł mi natomiast opanować kolega z akademika - Sebastian Misiuk, który kończy właśnie doktorat na Wydziale Chemicznym - tłumaczy laureat, student V roku elektrotechniki. - On zresztą był recenzentem mojej pracy konkursowej.
Urządzenie, którego budowę i funkcjonowanie opisał Sebastian Giziewski, mogłoby pozyskiwać metan do ogrzewania zabudowań gospodarczych czy nawet domów. Dzięki konstrukcji nadającej się do przewożenia, mogłoby wędrować od gospodarstwa do gospodarstwa, wykorzystując z pożytkiem gaz, którego nie brakuje w żadnym gospodarstwie hodującym zwierzęta. - Pomysł ma jeszcze jeden walor, ekologiczny - zwraca uwagę laureat. - Metan jest gazem cieplarnianym, którego emisję trzeba w naszych czasach znacznie ograniczyć, a moje urządzenie pozwalałoby jeszcze z niego zrobić użytek.
Prototyp jeszcze nie powstał, bo trudno sobie wyobrazić, kto miałby ponieść koszty jego budowy, szacowane na kilkaset tysięcy złotych, ale ewentualność wdrożenia na podstawie pomysłu Giziewskiego pozytywnie ocenił dr inż. Andrzej Ożadowicz z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. - Szczegółowo i dogłębnie przedstawił niezbędne do zrealizowania w układzie procesy. Jednocześnie zaproponował odpowiedni sprzęt i urządzenia konieczne do przeprowadzenia kolejnych etapów fermentacji i pozyskiwania gazu - pisze w recenzji konkursowej dr Ożadowicz. -Dzięki tak dokładnej znajomości procesów, możliwy był precyzyjny dobór elementów sterowania, czujników, paneli operatorskich i elementów wykonawczych.
Młody badacz zapytany o to, jak ocenia lata nauki na Politechnice, odpowiada, że robi to, co go bawi, chociaż bywało, że trzeba było przysiąść nocami przy nauce. Majsterkować zaś lubił od dzieciństwa. - Rozbierałem w domu dosłownie wszystko, co się da rozmontować- uśmie-
Nr 3/2009