Równie istotny był dekret o najwyższej władzy. Określał on, że Polska jest i będzie republiką i wprowadzał tymczasowy jej ustrój. Piłsudski jako Naczelnik Państwa sprawować miał władzę aż do zwołania sejmu ustawodawczego, rząd stanowili ministrowie przez niego mianowani i przed nim odpowiedzialni. On też miał zatwierdzać projekty ustawodawcze rządu. Niezawisłe sądy miały wydawać wyroki w imieniu Republiki Polskiej, urzędnicy zaś przysięgać na wierność republice. 28 listopada ogłoszono dekret o ordynacji wyborczej, opartej na pięcioprzymiotnikowej zasadzie i przyznającej prawo wyborcze wszystkim obywatelom bez różnicy płci od 21 roku życia. Wybory przewidziano na 28 stycznia 1919 r.1. Tak więc polskie kobiety uzyskały prawa wyborcze, wyprzedzając wiele krajów europejskich w tym zakresie. Konflikty dotyczące składu osobowego rządu, a właściwie jego składu partyjnego, zaczęły się od pierwszych dni, z czasem przeniosły się na grunt sejmowy. „Nadzieja - pisze Władysław Pobóg-Malinowski - z którą wracał do kraju więzień magdeburski, że przejście od niewoli do wolności przyniesie też przewrót w psychice polskiej: przekreślenie dawnych sporów i gotowość do odbudowy Państwa wspólnym wysiłkiem -zawiodła”2. Lewica walczyła z prawicą o wpływy i teki oraz stanowiska w rządzie. A wszystko to w sytuacji, gdy trzeba było stworzyć siły zbrojne, ujednolicić pozaborowe dziedzictwo w postaci trzech różnych systemów administracyjnych, przepisów podatkowych, kodeksów karnych, prawa handlowego, spadkowego, małżeńskiego -a co również istotne - wprowadzić polską walutę w miejsce austriackiej korony, niemieckiej marki oraz rosyjskich rubli.
Wszystkie te reformy były podejmowane w kraju gospodarczo zrujnowanym, ogołoconym z maszyn i urządzeń w przemyśle, o zdewastowanym kolejnictwie, o rozpaczliwie wyglądających drogach, gruzach po zbombardowanych miastach i spalonych wsiach. W trzech dzielnicach pozaborowych sytuacja była zróżnicowana. Najkorzystniej przedstawiała się w Poznańskiem, nieporównanie gorzej w Galicji, gdzie kilkakrotnie przewalały się fronty wojenne.
115
W. Pobóg-Malinowski: Najnowsza historia polityczna Polski. Tom // 1914-1939. Warszawa 1990, s. 148.
Op. cit., s. 146.