na psychologii amerykańskiej. Behavioryzm jednak, proklamując zachowanie się jako jedyny przedmiot psychologii i odcinając się od wszelkich analiz jego psychologicznego mechanizmu jako nienaukowych, stanowił pewną jednostronną skrajność, co obecnie jest podkreślane nawet w jego ojczyźnie.
Przejście od zagadnień opisu i tłumaczenia danych doświadczenia wewnętrznego do analizy psychologicznego mechanizmu zachowania się musiało ze szczególną ostrością zaakcentować problem metodologiczny w psychologii, wydaje się bowiem rzeczą jasną, że metody wypracowane dla rozwiązania pierwszego zagadnienia mogły się okazać niedostosowane do znalezienia odpowiedzi na drugie. Nie jest chyba przypadkiem, że najostrzejsza krytyka metod introspek-cyjnych wyszła spod pióra behaviorysty W a t s o n a, uzasadniając w rezultacie jego radykalną rezygnację z dociekań na temat psychologicznych uwarunkowań zachowania się. Może nie dość jasno widzi się dziś tę stronę sporów metodologicznych w psychologii, co stwarza wiele niepotrzebnych nieporozumień. Nie idzie chyba o to, czy metody introspekcyjne są same w sobie „złe” czy „dobre”, „przydatne” czy „bezużyteczne”, bo wartość metody jest uzależniona od zagadnienia, które mamy rozwiązać. Tam, gdzie idzie o „dane doświadczenia wewnętrznego”, które stanowiły przedmiot badania introspekcjonistów, metoda introspekcji wyzyskująca bezpośredni ogląd procesów przez podmiot może być przydatna, założywszy zresztą jej ograniczenia, o których nieraz mówili sami intro-spekcjoniści. Ale „dane doświadczenia wewnętrznego” obecnie coraz mniej interesują psychologów, natomiast główne ich wysiłki skupiają się na odcyfrowaniu psychologicznego mechanizmu zachowania się, a tutaj już — jak wynika z cytowanych wypowiedzi — metoda introspekcji budzi poważne i uzasadnione wątpliwości.
Dołącza się do tego jeszcze jedna okoliczność, komplikująca sytuację metodologiczną. Przez „metodę badania” rozumie się nieraz samą technikę badawczą, np. właśnie technikę opisu procesów na podstawie introspekcji. Trudno jednak zgodzić się z tym, bo metoda — co słusznie zaznacza Tiepłow we wspomnianym artykule (1952, str. 85) — to również pojęcia, za pomocą których
11