Zofia Kaczorowska
Porównanie liczby odchyleń ujemnych i dodatnich — bez względu na ich wielkość — wykazuje dla większości dzielnic prawie równy ich udział z lekką, a w Beskidach Zachodnich silniej zaznaczoną przewagą niedoborów. Odwrotnie rzecz się ma dla Pojezierza Mazurskiego, gdzie znowu zimy wilgotne w stosunku do suchych kształtują się jak 56 : 44.
Zimy suche i wilgotne (odchylenia rzędu 11—25%) są jednakowo prawdopodobne w Polsce środkowej (15%) i na Podhalu (14%); w większości dzielnic niedobory w tej porze roku notowane bywają częściej niż ich nadmiary — szczególnie dużą różnicę wykazują: Beskidy Zachodnie (29 : 8) oraz kotliny i niziny podkarpackie (32 : 13). Pojezierze Mazurskie i w tej klasie zachowuje swoją indywidualność, dając pierwszeństwo częstości nadmiarów nad niedoborami (26 : 8).
W klasie następnej, obejmującej odchylenia w granicach 26—50% sum przeciętnych, Podhale zachowuje nadal identyczny udział zim bardzo suchych i bardzo wilgotnych (18%, a więc wyższy niż suchych i wilgotnych), prawie równy jest też na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej, Lubelskiej i na Pojezierzu Pomorskim. Na Pojezierzu Mazurskim, na Śląsku i w Beskidzie Sądeckim zimy bardzo suche są zjawiskiem znacznie częstszym niż bardzo wilgotne (5 : 2, 9 : 4).
Zimy skrajnie suche i skrajnie wilgotne (odchylenia > 50 % normy) trafiają się rzadko — w ciągu 100 lat można spodziewać się co najwyżej kilku. Ciekawe, że jedynie na Podhalu liczba przypadków z niedoborem przekraczającym 50% przewyższa liczbę przypadków z takimże nadmiarem. W Polsce środkowej, na Przedgórzu Sudeckim i na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej można nie liczyć się z wystąpieniem zim skrajnie suchych. Pojezierze Pomorskie, Beskid Sądecki i Przedgórze Sudeckie wykazują największe prawdopodobieństwo tych pór roku skrajnie wilgotnych — 8%.
Wiosna. Sumy opadu, zaliczone do przeciętnych (odchylające się od wartości średnich wieloletnich o < 10%) pod względem frekwencji wykazują duże zróżnicowanie, osiągając na Pojezierzu Pomorskim 45%, na Śląsku 36—40%, natomiast na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej obniżając się do 15%. Ciekawe, że na Podhalu i w Beskidzie Sądeckim normalne pod względem opadu wiosny są częstsze niż w Beskidach Zachodnich i w kotlinach podkarpackich.
Zestawienie wszystkich odchyleń ujemnych i dodatnich — bez względu na ich wielkość — wykazuje ich oscylację około 50%, z amplitudą kilku procent. Na Pojezierzu Pomorskim, Przedgórzu Sudeckim i w Beskidach Zachodnich liczba przypadków z nadmiarem opadu przeważa nad liczbą z niedoborem. We wschodniej połaci kraju (Pojezierze Mazurskie, Wyżyna Lubelska, Beskid Sądecki) dominują niedobory.
Wiosen suchych (niedobór opadu w granicach 11—25%) w ciągu 100 lat można oczekiwać tylko 9—12 na pojezierzach, 11—na Nizinie Śląskiej,