cji kierunków. Jak globalnie przebiega proces akredytacji w PK?
- Proces akredytacji poszczególnych kierunków studiów jest prowadzony dwutorowo. Przez Komisję Akredytacyjną Uczelni Technicznych (KAUT) i Państwową Komisję Akredytacyjną. Trudno tu podsumowywać wszystkie sprawy. Z działalnością Państwowej Komisji Akredytacyjnej zetknęliśmy się w ubiegłym roku akademickim i z niepokojem obserwowaliśmy jej sposób kontrolowania zarówno dydaktyki, jak i badań naukowych. Poddane akredytacji kierunki otrzymały pozytywne oceny. Nie spodziewamy się też niespodzianek, jeśli chodzi o kierunki, na których prace Komisji jeszcze trwają. Nie ukrywam, że w wielu dziedzinach kształcenia PK jest jedną z najlepszych uczelni w Polsce.
Co jest przedmiotem Pana szczególnej troski jako Rektora PK?
— Oczywiście finanse. Skoncentrowałem się na trzech problemach: globalnym finansowaniu uczelni, sprawach kadrowych i poszukiwaniu właściwego miejsca uczelni na rynku edukacyjnym. Z wielkim wysiłkiem tworzymy co roku plany rzeczowo-finansowe, dbając o to, by nie kończyły się one bilansem ujemnym, choć czasem okazuje się, że środki, na które liczyliśmy, zostają wstrzymane lub w ogóle nie są nam przyznawane. Taką sytuację mamy właśnie w tej chwili. W tym roku nie przyznano nam np. środków na badania własne takich jak w roku ubiegłym. W tej chwili dziekani trudzą się nad jego korektą. Rozwojem kadry (począwszy od studenckich kół naukowych, poprzez staże asystenckie, doktoraty, habilitacje) zajmuje się profesor Józef Gawlik, prorektor ds. nauki, ja odpowiadam za sprawy zatrudnienia, relacje między pracownikami dydaktycznymi i administracją, a także za lepsze wykorzystanie kadr. Staramy się też na nowo określić miejsce naszej uczelni w Krakowie i w Polsce, a być może doprowadzić do niezbędnych zmian strukturalnych.
Łączy Pan pracę naukową z kierowaniem uczelnią. Czy znajduje pan czas na zainteresowania pozazawodowe?
- W którymś z wywiadów powiedziałem, że moim hobby jest nie mieć hobby. Wydaje mi się, że życie jest tak bogate, że skupienie się na jednym jego aspekcie, silą rzeczy musiałoby oznaczać wyłączenie się z czegoś innego. Coraz bardziej podoba mi się muzyka jako sztuka nieprzedstawiająca. Może to kwestia lat...
Beethoten powiedział, że „muzyka jest ponad wszelką mądrość i filozofię”...
- Beethoven mógł tak powiedzieć, ja nie czuję się do tego uprawniony, ale muszę przyznać, że w muzyce znajduję nie tylko przyjemność, lecz i odpoczynek. Inne formy sztuki, które zawsze mnie interesowały, to literatura, w której kryje się coś niewymiernego, niedopowiedzianego. Ale właśnie muzyka zostawia nam bardzo dużo miejsca na własną interpretację, i to sprawia przyjemność. 0 ile czas mi na to pozwala staram się brać udział w rozmaitych wydarzeniach kulturalnych, ale i kontakt z przyrodą jest też dla mnie przeżyciem intelektualnym. Staram się, gdy tylko mogę, przebywać jak najwięcej w ogrodzie, który jest pod troskliwą opieką mojej żony.
Życzę Politechnice Krakowskiej wielu sukcesów i serdecznie dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał KazimierzJaracz