259
CENTRALNY KATALOG
gia”). Nie chciałbym urazić nikogo z Redakcji, ale... te podziały i klasyfikacje to chyba w znacznym stopniu „sztuka dla sztuki” bibliograficznej!
I jeszcze jedna uwaga natury ogólniejszej. Wydaje mi się, że w przypadku, kiedy jakakolwiek klasyfikacja (nie koniecznie bibliograficzna) nasuwa wątpliwości, słuszniej i wygodniej jest łączyć jej działy, niż je dalej rozdrabniać. Wśród pracowników nauki toczą się zażarte spory co do zakresu takich pojęć jak np. ekologia, hydrobiologia, fitosocjologia, zoopsychologia łtd. i nierzadkie są opinie negujące .w ogóle istnienie tej lub innej dziedziny jako odrębnej, samodzielnej dyscypliny. Nawiasem warto dodać, że takie spory towarzyszą przeważnie gwałtownemu rozwojowi tych dyscyplin, a cóż może być gorsze dla wszelkiej „klasyfikacji szufladkowej” niż rozwój i zmienność klasyfikowanego obiektu!
Na podstawie dwóch numerów Katalogu można przypuszczać, że system klasyfikacyjny będzie ulegał ciągłej ewolucji i zmianom w zależności od aktualnie zgromadzonego materiału do kolejnego numeru. Piszącemu te uwagi zasada ta wydaje się wysoce niesłuszna. Bardziej odpowiedni jest chyba stały układ działów, jaki np. został przyjęty w Biuletynie ORWN PAN. Nie sądzę wprawdzie, aby sam system stosowany w Biuletynie, dość mechanicznie odzwierciedlający jedynie strukturę organizacyjną PAN, był rozwiązaniem najszczęśliwszym, natomiast zasada jego trwałości w całym ciągu kolejnych numerów jest z pewnością właściwa. Niezmienny układ działów umożliwia czytelnikowi nabranie pewnej rutyny w posługiwaniu się wydawnictwem katalogowym, wybranie działów, w których może znaleźć interesujące go pozycje. Dobrym przykładem takiej klasyfikacji są np. Berichte iiber die Wissenschaftliche Biologie. Każdy numer tego wydawnictwa zawiera pełny wykaz działów, wymieniający również te, które w danym numerze nie są reprezentowane przez odpowiednie materiały. Przyjęcie stałego schematu podziału umożliwiłoby zastosowanie takiej metody klasyfikacji, jaką opracowała Redakcja Biuletynu ORWN PAN. Mianowicie placówki zgłaszające nabytek dokonywałyby klasyfikacji na podstawie autopsji dzieła, stosując s:ę do schematu przyjętego przez redakcję Katalogu. Łatwiej byłoby wówczas uzgodnić niektóre rozbieżności, niż odgadywać treść wszystkich publikacja z tytułu.
A więc: mała ilość działów w niezmiennym składzie i porządku, układ pozycji w obrębie działów w kolejności alfabetycznej, ściślejsze oparcie się na autopsji przy zaszeregowaniu rzeczowym książek — pozwoliłyby chyba Katalogowi lepiej spełniać zadania informacyjne.
Na zakończenie jeszcze jedna, istotna moim zdaniem propozycja:-wprowadzenie odsyłaczy, które przy pomocy numerów wiązałyby niektóre pozycje z działami pokrewnymi, np.: Biologia zob. też Nr Nr ... Podobne rozwiązanie jest przyjęte w większości tego rodzaju wydawnictw. Zaklasyfikowanie książki do działu głównego i pobocznych nie powinno sprawić przy tym większych trudności, oczywiście w przypadku, kiedy klasyfikacja będzie przeprowadzana łrz książką w ręku” przez biblioteki zgłaszające nabytki.
Romuald Klekowski
Inst. Biologii Dośw. M. Nenckiego PAN %akl. Hydrobiologii Eksperymentalnej.