I właśnie wtedy mała siostrzyczka zaczęła płakać. Mama pobiegła do niej. To jeszcze bardziej rozżaliło Natalię.
- Jak zawsze..., czego innego można spodziewać się po niekochającej matce...?
Alina wybiegła z domu, postanawiając, że nigdy tam nie wróci. Przedzierała się przez gęsty, niekończący się las. W pewnym momencie uznała, że nie zna tego miejsca i, że zabłądziła. Przystanęła i zaczęła się rozglądać coraz bardziej przestraszona. Nagle wdepnęła w coś miękkiego.
-No! Tego jeszcze tylko brakowało! - krzyknęła.
Spojrzała w dół i odetchnęła z ulgą, na szczęście było to tylko błoto. Gdy starała się wyczyścić but, straciła równowagę i stoczyła się w dół po stoku. Nagle u jego podnóża zauważyła szeroką jamę, starała się zatrzymać, ale jej się to nie udało. Ostatnie co zauważyła, spadając, to oddalający się otwór. Straciła przytomność.
Gdy się obudziła, zobaczyła nad sobą kosmatą głowę z wielkimi oczami i paszczą z ogromnymi zębami, całą pokrytą futrem.
Wtedy Alina pomyślała: „Chyba trafiłam do piekła”...
Po chwili, gdy odzyskała przytomność, zerwała się na nogi i mimo, że wszystko ją bolało, starała się uciec jak najdalej.
Okazało się jednak, że jaskinia jest zbyt mała, gdyż Alina biegnąc uderzyła się o skałę. Wtedy dziewczynka krzyknęła:
- Czego chcesz? Kim jesteś?-
- Ałimbałe - odpowiedział przyjaźnie potwór.
- Rozumiesz, co mówię? - zapytała Alina.
Potwór kiwnął głową.
Następnie wyciągnął jakiegoś robaka i podał go dziewczynce.
- Nie, dziękuję- odparła.
Potwór zjadł robaka i pomasował się po brzuchu.
- Zaprowadzisz mnie do wyjścia? - zapytała .
-Ałimbałe - odpowiedział i wyprowadził ją na zewnątrz..
Alina wróciła do domu.
Mama zaczęła ją przytulać i całować.
- Dosyć tego mamo!- powiedziała dziewczynka i poszła do swojego pokoju.
Następnego dnia w okolicach swojego domu dostrzegła ludzi, którzy, trzymając widły, krzyczeli coś z wściekłością.
- Co się stało?- zapytała mama.
- Znaleźliśmy ślad Wielkiej Stopy i idziemy ją zabić.
Wtedy Alina pomyślała:
- To pewnie ten potwór z jaskini, mój przyjaciel, nie zostawię go tak!
I pobiegła do lasu.
W jaskini znalazła go schowanego i przestraszonego.
- Spokojnie, to ja, chodź, poudajesz mojego psa.
- Ałimbałe - odrzekł.
Alina zaprowadziła go do domu. Mama, zobaczywszy stwora, wrzasnęła.
Wtedy dziewczynka poprosiła:
- Mamo, Wielka Stopa to mój przyjaciel, nie zabijajmy jej.
- Dobrze, zaufam ci kochanie - odpowiedziała mama.
Nagle tłum wszedł do ich domu, a wójt krzyknął:
- To tu prowadzą ślady, łapać go!
- To ślady naszego nowego psa - powiedziała mama dziewczynki.
- Jakiś dziwny ten pies- stwierdził wójt.
- To po prostu pies rasy mieszanej. Burek, powitaj wójta - poprosiła mama.
19