156
rozwiazah systemowych jest wynikiem Ich dostosowania sie do rzeczywistości. Przykładem takiego sposobu ujęcia może być sugestia Z. Szeligi na temat konstruowania i centralnej admi-nistarcji, w której proponowa? on powołanie kilku kluczowych ministerstw, czasowe zniesienie pozostałych i następnie sukcesywne tworzenie kolejnych urzędów w miarę pojawiających sie potrzeb. Cena okresu przejściowego byłby na pewno pewien chaos. Niewątpliwą korzyścią takiego zabiegu byłaby jednak obiektywna weryfikacja celowości .istnienia' poszczególnych instytucji, nie zawsze niezbędnych, a nieraz wręcz szkodliwych. Podobne rozumowanie można odnieśó takie do całokształtu instytucjonalnego układu regulującego procesy gospodarcze, a w konsekwencji i społeczne, w tym takie do sposobu określania instrumentów ekonomicznych.
Nieskuteczność prób zreformowania polskiej gospodarki w latach osiemdziesiątych wynika właśnie m.in. z niewłaściwych proporcji miedzy odgórnymi a oddolnymi nośnikami zmian systemowych. Kierownictwo pahstwa i gospodarki stara sie zaprojektować docelowy system ekonomiczny. ingerując - nie zawsze szczęśliwie - wszędzie tam, gdzie następują odchylenia miedzy procesami rzeczywistymi (lub nawet przewidywanymi), a procesami uznanymi za pożądane. Przykładów istotnych błędów można przytoczyć wiele. Jednym z najpoważniejszych były decyzje w sferze zatrudnienia podjete w obawie przed bezrobociem, które miało powstać w wyniku pierwszego etapu reformy. Negatywne skutki tych zabiegów omawialiśmy w dru-. giej części pracy. kntymotywacyjny system podatkowy jest kolejnym przejawem błędnych decyzji, ograniczajacych innowacyjność i przedsiębiorczość wszystkich sektorów gospodarki, w tym także w sektorze kapitału zagranicznego operującego na terenie Polski.
"tym
Strategia "reformowania od góry" jest głęboko zakodowana w świadomości społecznej. Nawet w dyskusjach naukowych, prasowych - a wiec w wypowiedziach odzwierciedlających poglądy najbardziej świadomych warstw społeczeństwa - dominuje postawa oczekiwania na nowe uregulowania ustawowe.