Pamiętam jeszcze - chociaż nieubłagany czas zaciera ostrość wielu szczegółów - ten z lekka uroczysty ton wypowiedzi akademickiego wykładowcy, z którego to tonu przebijał zawsze głęboki szacunek dla tekstu, pokora wobec artystycznego przedmiotu naukowych dociekań. Profesor wpajał nam szlachetne przekonanie, iż jesteśmy tylko komentatorami, usiłujemy objaśniać sensy przed innymi zakryte, zgłębiamy prawa wewnętrzne procesu historycznoliterackiego, niekiedy ośmielamy się wartościować, jeśli uda się wypracować obiektywne kryteria oceny, bardzo rzadko dobry los pozwala nam przez chwilę poczuć się odkrywcami nieznanych, literackich, poetyckich czy poetycznych lądów. Tę pokorę wobec przedmiotu, wobec tekstów autorów - zawsze większych od nas - zapamiętałem dobrze z wystąpień profesora. Zawierała się ona również, co dzisiaj może się wydać wręcz paradoksalne, w owej uroczystości tonu, która każde spotkanie z literaturą w jego obecności czyniła humanistycznym świętem.
Horacjańska myśl Nescit vox missa reverti („Słowo, które z ust wyleci, nigdy nie powróci”), zawarta w Liście do Pi-zonów, dotrwała do naszych czasów również w wersji przetworzonej przez późne średniowiecze (wiek XV), sparafrazowanej do postaci Verba volant, scripta manent („Słowa ulatują, zapis pozostaje”) i jest nadal równie prawdziwa w przestrzeni multimedialnej, jak niegdyś na Forum Romanum. Chociaż wdzięczna pamięć pozwala zachować jeszcze czar chwil bezpośredniego obcowania z osobą, przywołać urok tembru głosu wykładowcy, przypomina jeszcze wewnętrzną pewność głoszącego prawdę kierownika seminarium, intonacyjne zawieszenie brzmienia wypowiadającego ostrożną hipotezę referenta podczas sympozjum, przecież to „pismo pozostaje”; w słowie stawia się pomniki trwalsze niż spiż -jak chciał w innym już zresztą tekście ten sam Horacy.
Z tym większym wzruszeniem wspomnieć wypada te popularyzujące wiedzę o Panu Tadeuszu prace Zbigniewa Jerzego Nowaka, które już się ukazały. Myślę tu przede wszystkim o szkicu „Pan Tadeusz" na świecie, ogłoszonym w katowickich „Poglądach” w roku 1963, w którym profesor
53