choć tylko na pozór, pokojową, j na przyszłość — już nieubłaganie wojenną W wierszu otwierającym tom Równanie serca dwuczasnwość jest istotą wizji:
Dom Już dziś plonie we mnie jutrzejszym poiarem
I dalej:
Żywy idę miastem będącym. a jul tylko byłym.
A w zakończeniu wiersza Eijjeł:
Zegar dwanaście bijących baterii wytoczył.
Natchnienie jak jutrzejsze dził bombardowanie.
Spojrzenie na wiersze z Równania serca jako na urzeczywistnienie norm poetyki kalastroficznq pozwala uchwycić prawidłowości, które ujęciom kosmogonicznym umykają Okazuje się po pierwsze, iż ilościowo przeważają tu wstrząsy sterowane przez człowieka nad wstrząsami czysto żywiołowymi, wybrykami czy kataklizmami natury Po drugie — ponad obszarem wstrząsów rozciąga się tu obszar śmierci; celem wizji nie jest więc tylko i zawsze przeżycie eksplozji wizje te mówią o nieuchronności jutrzqszych zgonów
W wyobraźni poety ealy świat ulega militaryzacji Ludzie, zdarzenia, przedmioty stają się znakami wojny, horoskopami totalnej rzezi Oto stół przemienia się w czołg (wiersz Równanie serca), ulice są „wycelowane w pomnik'* (Pomnik), las iglasty to las jz bagnetów" (Na Zachód). bruk na jezdni to kamienna ..kanonada" (Eiffel). dwanaście uderzeń zegara — w tym samym wierszu — to „dwanaście bijących baterii", i nawet list wręczony przez listonosza, wyjęty z jego torby, wydaje się ..płatkiem lotu w kopercie 'zestrzelonym z torby zamczystej" (łuk). Cóż dziwnego, że i wiersz nie jest już zwyczajnym wierszem lecz narzędziem wojny? ..Patrzę, kiedy wiersz przemieni się w racę" (Cztery strony)
Zarazem przedmioty będą w przyszłej wojnie — ofiarami To jest także charakterystyczne dla imaginacji katastroficznej Poeta ożywia materię martwą, by jej rozpad inial wymiar śmierci. Ożywienie rodzi myśl o bólu. natęża tragizm agonii. W Czterech stronach zostaje na moment ożywiony pomnik marszałka Neya w Paryżu, uczestnika Wielkiej Rewolucji Francuskiej — rozstrzelanego po upadku Napoleona Pomnik unosi szablę, wydaje rozkazy; Ney kamienny będzie za chwilę stracony po raz drugi — wie o tym i tego pragnie.
Ney z pomnika wzniósł szablę, rozkazując własną śmierć.
Jak wspomniałem, obszar śmierci w obrazowaniu Przybosia jest ważniejszy niż obszar eksplozji. W Równaniu serca na pewno Zauważmy. iż śmierć czlowieka-pomnika w Czterech stronach przychodzi bezgłośnie, rzec by można: konwencjonalnie. Nie ma tonacji wybucho- , wych w nazwach broni białej (szabla, bagnet, kosa); nie ma jej w zasiekach z „kolczastego drutu swastyk" (Na Zachód), nie słyszy się wybuchu w słowach „rzei** czy ..zabić". Każdy znak z arsenału wojny — nowoczesnej i znanej z historii ludzkości — może być pomocny w komunikacie o nadciągającej masakrze starego ładu Europy.
A natura? I ona ucierpi. Poeta, który zdołał się już zaprzyjaźnić z naturą, rozpoznać jej kręgi zbrodnicze, ak i kręgi przychylne człowiekowi. czuje się przez mą wygnany.
Kim jestem? Wygnaniem ptaków.
I
Natura odwraca się od spraw ludzkich, bowiem rzeź, która zac/mc się wkrótce, będzie rachunkiem krzywd między człowiekiem a człowiekiem. cywilizacją a cywilizacją, ideologią a ideologią zrozumiałą wyłącznie w horyzoncie homo sapiens W cytowanym wyżej wierszu Równanie serca emocje poety są rozdarte, spolaryzowane. Jeżeli w innym tekście wyznał, iż „rzeź wielbi", to przecież nie wielbi rzezi dla rzezi, i nie jest ślepy na wynaturzenie wszelkiej wojny Powiada przeto:
Łagodny
każdą kieszeń obróciłbym w gniazdu dla jaskółek
odlatujących od ludzi.
Ak to tylko tryb warunkowy. Poeta jest wśród ludzi — wygnańcem między wygnańcami ptaków. Rozpoznajemy tu częsty u Przybosia chwyt, który krytyka nazywa chwytem „fałszywego sprawcy"'. To przecież ptaki odlatujące od ludzi są pizez ludzi wypędzone Ale autor odwraca zależności. Ucieczka ptaków wydaje się banicją człowieka.
KataslroOsta „czarny" nic miał wątpliwości, iż i on stanie się ofiarą przyszkj rzezi Czechowicz widział wojnę jako zbiorowe samobójstwo ludzkości: rozmnożony cudownie na wszystkich nas ibędę strzelał do siebie i marł wielokrotnie. Przyboś, katastrofista frenetyczny. nie zna lęku o własne życie Nie czuje się ani skazańcem, ani — uwaga! — bezpośrednim wykonawcą wyroków historii Znajduje się obok, w miqxu obserwacyjnym w oknie. Wojna ogarnie innych, do boju ruszą „ty" i ..on", w śwtecie zaimków osobowych ocaleje .ja" poety:
Gdy sięgniesz po dynamit ty.
on
podłoży zapał.
W oknie — ja.
Autor trafia tu w newralgiczny węzeł tradycji literackiej specyficznie polskiej, która zgromadziła wiek analogicznych dramatów pisarzy, rozdartych między powinnością śmierci na polu chwały a powinnością życia dla sztuki. Wkrótce dramaty te staną się realnością wyborów życiowych nowych generacji pisarskich w okupowanym kraju, a także poza granicami ojczyzny. Węzeł to tak mocno zasuplany, że trudno o jakiś w pełni oryginalny koncept, który mógłby stanowić odkrycie nowej sytuacji lirycznej (moralnej). Poeta przeżywa wahania. W Równaniu serca znajdują się wiersze „zawstydzone" militarną bezczynnością twórcy i wiersze nobilitujące pozorną bezczynność czekania Raz poeta zwierza się z lęku. iż chwila dziejowa go ominie:
Wojna! Może wojna beze mnie rozstrzygnie,
rozbijając milczenie na d/uzgi?
Świat się spełni od razu. w błysku!
Drżę jak w leju armatnim bezczynnie.
Długo stygnie pobojowisko.
' Sledourtegpkut ,
Kiedy indziej skłania się ku poglądowi, że drżenie oczekiwania wystarczy, albowiem jest to oczekiwanie aktywne, miłujące krwawą nieuchronność zmian
Wystarczy mi
zdrobniałemu w pokątnej mieścinie
Zasada fobzywego sprawcy była fui nk/rdnakrointr prrrtkntofrm wmA/ra irA ou/i: Sandauera SknńAtkkgo I jmyrk krytyków Kwiatkowski, op OL. a. 102
17
i