miedzę, ze śniegu wiatrem owianą. [...] Szedł drogą ślizgając się po koleinach, płozami cudzych sań wyoranych.
Potykał się, ustawał, zadychiwał się, ale szedł i szedł...
W trzeciej opowieści, O tym, jak na świętego Grzegorza poszła zima do morza, skulona, nastroszona zima-starucha, siedząc na największej lodowej krze płynie i słyszy:
- Huź, Ha! A do morza! - krzyczą jej rozbudzone po brzegach wikliny.
-Ado morza! - klaszczą nadwiślańskie topole.
-Ado morza! - wołają z pagórków ocknięte sosny.
Warto tu zwrócić uwagę na fakt, że nieważne, czy zima-starucha chce iść do morza. Ona musi iść do przodu, ustąpić miejsca wiośnie. Ale wie, że wróci, tylko aby wrócić, musi iść dalej...
Korzenie tej porady - idź do przodu, nie oglądaj się za siebie -oraz pozostałych tkwią w filozofiach Wschodu, w hinduskich Wedach, w Zenie, a także w ewangelicznych przypowieściach. W literackim kształcie obecne są one w perskich Baśniach z tysiąca i jednej nocy, np. w opowieści o Parysadzie, która chcąc zdobyć skarby musiała wejść na niebezpieczna górę Cmentarnicę bez oglądania się za siebie.
Drugi archetypowy wzorzec właściwego działania zaleca: zatrzymaj się, odpocznij. W Bożym roczku spaja on kolejne dwa utwory. W pierwszym, O niebieskich przylaszczkach, które na głos wielkanocnych dzwonów spod ziemi wyszły, małe kwiatuszki zachęcają zmartwychwstałego Chrystusa do odpoczynku:
rozwinęły czym prędzej swoje śliczne, jak wiosenne niebo, siwo-
niebieskie kwiateczki i mięciutkimi płateczkami cały las dołem,
od skraju do skraju wyścieliły.
Ten literacki obraz miękkości i okrągłości pojawia się też w opowieści O tym jak Pan Jezus najbiedniejsze stworzonko pocieszył. A było to tak:
Usiadł sobie mały Panjezusek na złocistym progu nieba w koszulinie i grzeje sobie bose nóżki w kwietniowym słoneczku. Grzeje sobie nóżki na słoneczku i ciekawie spogląda z nieba na dół, na ziemię [...].
Zasłuchał się Panjezusek w ten gwar radosny na dole, na krzątających się wesoło ludzi zapatrzył, aż tu go coś -tyc- mokrym noskiem w piętkę.
55