jest z przebiegiem warstw i od niego zawisły: grzbiety wznoszą się w liniach występowania skal twardszych, warstwy miękkie opodal się ukazujące łatwiej podlegając rozmyciu przez wody płynące, wyznaczyły kierunek dolinnych zaklęśnięć. Odwodnienie — a z nim i rzeźba powierzchni — przystosowało się tu do wewnętrznej budowy terenu.
Dział wodny pomiędzy dorzeczami Sanu i Dniestru z jednej a Cisy z drugiej strony, będący równocześnie naturalną granicą Polski i Węgier, nie przebiega najwyższym z pomiędzy pasm Wysokiego Beskidu. Na południe od niego ciągną się silniej wzniesione grzbiety, które mimo to nie stanowią tamy dla strumieni, spływających ku Węgrom i przedzierających się przez nie po drodze. Nie ulega wątpliwości, że właśnie to najwyższe pasmo dział wodny niegdyś stanowić musiało. Ale wody, które zdążały na północ i na południe po stokacli tego grzbietu, nie równą posiadały siłę. Krótkim, stromym spadkiem staczały się strumienie ku południowi w głąb niskiej, zapadłej kotliny węgierskiej. To też energicznie wcinały się w głąb i przedłużały wstecz, wgryzając się coraz dalej w obszar graniczny, którego słabsze, bo w dłuższym biegu do wyżej położonych ujść zdążające i stąd mniejszym rozporządzające spadkiem, rzeki polskie bronić nie mogły skutecznie. Przerżnęły się wreszcie dopływy Cisy przez dawny wał graniczny, opanowały skrytemi poza nim dolinami podłużnemi i przerzuciły swe źródliska na grzbiet dalszy — niższy. Tu walka o dział wodny toczy się w dalszym ciągu, ale i teraz na północ spływające strumienie przedstawiają w tych zapasach stronę słabszą.
W rzeźbie górskiej Wysokiego Beskidu, prócz prostolinijnego, — odpowiadającego kierunkowi osi łańcucha Karpat — przebiegu długich, wypreparowanych grzbietów i wgłębionych między nie dolin, oraz wzajemnej ich równoległości, narzuca się oczom jedna jeszcze charakterystyczna cecha. Oto wszystkie prawie grzbiety są górą jakby ścięte, powierzchnie ich szczytowy są równe zazwyczaj i płaskie. Szczegół ten zaznacza się w krajobrazie bardzo wyraźnie. Jest to znowrn ślad owego zrównania, któremu piaskowcowe obszary Beskidu już po ich sfał-dow'aniu uległy. Po tern zrównaniu nastąpiło i tu wydźwignię-cie, wskutek którego rzeki rozcięły niską poprzednio i płaską powierzchnię, nadając jej wygląd dzisiejszy. Obecna więc postać
72