6931257875

6931257875



nuci tam sobie samemu, kołysząc się w spławach jedli zielonych, co zwisają ku ziemi. Cichy tam wiatr, pachnący wiatr błądzi, stąpa, wzdycha w puszczy. Kiedy niekiedy sfrunie na trawy. A trawy tam mokre, wysokie, rubinowe spodem od ukrytej jagody, a wielobarwne po wierzchu. Trawy tam modre i rumiane, złote i białe od uśmiechów dobrotliwej matki, świętej Pogody«.

Głęboki bór. »Zwały na drodze, wykroty, doły. Tramy przed czasy upadłe gniją w wieczystym pokoju. Zwalił je wicher z zachodu lecący, straszliwe skoki Śwista-Pośwista, gdy, pędząc na wielkich koniach grzywiastych chmur z grzmotem pod kopytami, a piorunem u lewego boku, deptał puszczę. Ponad zgni-temi truchłami jodeł plenią się cudne bugaje młodocianych jodełek, chciwe na wodę, ciche potomki Lela-Polela. Olbrzymie głazy, obleczone w grube kożuchy mchów, we śnie tam śpią nieprzespanym. Szemrze wśród nich ukryty głos strumyka. Wiedzie pogwarem w górę a w górę, pod szczyt, jak młody wierny pies.

»Aż oto we dwie strony odchyli się zwarty jodłowy bór i ukaże się widnia polany. A na polanie buki niezmierne, buki głuche, buki piorunowe kępą samotną królują. Głowy ich, co burz tysiącem wzgardziły, zawżdy we mgłach. Ramiona konarów krzyżują się pomiędzy sobą. Plączą się twarde rózgi i dotykają liście.

»Zdała tu płyną podróżne chmury nocować na widłach konarów, owijać się o wielkie śniaty i śnić chlodnemi rankami o ziemi nisko rozległej. Z gałęzi buków rozchodzą się i zstępują w różne strony na garbatą i płaską ziemię dzikie, srebrno-siwe pa węże gradowe, posępne białe kudły śnieżyc i bure, senne ką-dziele dżdżu. Tam się w stalowych gałęziach hodują czerwone wstęgi piorunu« l).

Tuman mgieł waży się na szerokich, wyniosłych grzbietach. »Śniade dymy rzadkich, dżdżystych obłoków wałęsały się nisko po lasach, po łańcuchu gór, po puszczy zbójeckiej. Łysica rozwinęła swą granatową delię, utkaną jasnemi kępami buków. Tam i sam wzbijały się ku górze powłóczyste smugi chmur, jakoby dech żywy, idący w niebo ze świętych buków. Ciągnęły się blisko mokre tumany między koronami przedawnych jodeł,

') Żeromski: Powieść o Udałym Walgierzu.

3 UAJtefAI 'OlSKI 33



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Tożsamość społeczna to okazywanie innym jednostkom i samemu sobie identyfikacji (utożsamiania się) z
CCF20090831108 192 Świadomość i umiejscawia je w jednej jedności — w sile. Ale to stawanie się czym
48 MAŁGORZATA MELCHIOR Obowiązek ten nakłada się jedynie sobie samemu, bez rozciągania go na innych,
img065 (40) pozbawionej włosów. Odrażający potwór połyskiwał łańcuchem kołyszącym się na piersiach.
img20901 djvu 179 Wybijając się wyżej nad Ikara loty; Kołysze się nad Polską, wybierając z wielu, Z
248 PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA •w urzędy przywłaszczać sobie umiał. Utrzymywał się chętniej z
skanuj0018 Wstali. Gdy znaleźli się w rytualnym miejscu, w którym żegnali się zawsze, podali sobie r
ne jest z nim prawo potęgowe. Wyobraźmy sobie, że interesujemy się trzęsieniami ziemi i ich rozkłade
S5001390 mentarze dzieci i kolegów oraz koleżanek z pracy. Przypomnijcie sobie, jak dobrze się wtedy
page0180 1T8 sobie twarz, oddał się w ręce Filistynów, potykał się o słupy bramowe, i zaśliniał swą
page0930 999Santa-Croce — Santa-Cruz zę sobie, ale przyzwyczajała się powoli do tego, że ją stolica
pic 11 06 013006 332 HANS ROBERT JAUSS nieporozumień, których genezę po części muszę przypisać sobi

więcej podobnych podstron