zację ich założeń oraz [2] kulturowo-antropologicznym — jako postulat decentracji (decentering) założeń kultury źródłowej wobec tego, co daje się odczytać z dyskursu filozofii czy, szerzej, humanistyki. Uwzględnienie tego drugiego kontekstu, zawierającego w sobie filozofię jako jeden z elementów, czyni o wiele jaśniejszym założenia działalności w ramach swoiście Derridiańskiej sous rature. 1 tak, wiele sformułowań odnoszących się do samego języka filozoficznego, czy raczej pisania (ecriture) filozoficznego, co stanowi kontekst wewnętrzny „uważnej lektury”, ma swoje pozatekstowe odpowiedniki na płaszczyźnie politycznej, technologicznej, ekonomicznej i symbolicznej, a więc w ogólnym kontekście kultury. Posłużmy się przykładem ilustrującym powyższą tezę.
Kontekst wewnętrzny. Ustosunkowując się do prób destrukcji „metafizyki obecności” za pomocą pojęcia znaku, Derrida zauważa: „Ale w chwili, gdy ktoś chce pokazać [...] że nie ma transcedentalnego czy uprzywilejowanego »signifie« i że w związku z tym teren czy wzajemne oddziaływanie znaczenia nie ma granic, powinien objąć swą negacją pojęcie i samo słowo „znak”, a tego właśnie nie można zrobić. Bo znaczenie »znaku« zawsze było rozumiane i określone w swoim znaczeniu jako znak czegoś, »signifiant« odnoszący się do »signifie«, »signifiant« różny od swego »signifie«. Jeśli zatrzemy radykalną różnicę między »signifiant« i »signifie«, to właśnie samo słowo »signifiant« powinno zostać odrzucone jako pojęcie metafizyczne [...]. Paradoks polega na tym, że metafizyczna redukcja znaku potrzebowała opozycji, którą redukowała. Opozycja jest częścią systemu, razem z redukcją. A to, co mówię tutaj o znaku, można rozciągnąć na wszystkie pojęcia i wszystkie stwierdzenia metafizyczne” [Derrida, 1986b: 254].
Ogólny schemat Derridy odnoszący się do zasadniczej niemożności ucieczki od pojęć metafizycznych przy próbach podważania historii metafizyki sprowadza się do ustalenia, iż „Nie mamy języka — składni i słownika — który nie dotyczyłby tej historii; nie potrafimy wymówić ani jednego destrukcyjnego zdania, które już nie wślizgnęło się w formę, logikę i dające się wywnioskować postulaty tego właśnie, co próbuje kwestionować” [ibidem].
Kontekst antropologiczny (uogólniony). Czy powyższe zasady mają swoje odniesienie także poza sferą pojęć metafizycznych? Czy ich sens — jak powiedziałby zapewne Derrida — da się rozszerzyć, czy może ulec rozplenieniu (disseminatioń)'? W tym momencie autor Gramato-logii sam przywołuje przykład etnologii jako tej nauki, która mogła narodzić się dopiero wówczas, gdy „kultura europejska — a w wyniku tego historia metafizyki i jej pojęć — uległa dyslokacji, została pozbawiona