ści”26. Warto w tym miejscu powrócić do sfery muzyczności tekstu - organizacji brzmieniowej, która dopomina się szczególnie głośno o dostrzeżenie instrumentacji głoskowej, zwłaszcza następującego fragmentu:
[...] Otworzy się encyklopedia i wyjdą z niej dawni poeci, starannie ubrani, osłonięci przed chłodem. Otworzy się pamięć, jak spadochron, w nagłym syku powietrza.
Otworzy się pamięć i nie zaśniesz wcale, będziesz się kołysać między chmurami, cel ruchomy i jasny w świetle fajerwerków.
Głoska „o” zdominowała przestrzeń fonetyczną w tym fragmencie przede wszystkim przez trzykrotne, anafoiycz-ne pojawienie się słowa „otworzy”. Anafora wydobywa również i uprzywilejowuje pozostałe użycia samogłoski „o” (dodajmy: obecnej także w tytule), wprowadza - jak moglibyśmy powtórzyć za Romanem Jakobsonem - „leitmotw wo-kaliczny”27. W analizie wiersza Słowackiego Ol nieszczęśliwa! o! uciemiężona... Jakobson sygnalizuje „ciemny timbr* szerokiego „o”, zwłaszcza pod akcentem wyrazowym. Skupione, ciemne „o”, pozostające w zgodzie semantycznej z wyrazami „noc” i „kołysanka”, szuka w tkance dźwiękowej wiersza zgody z typową dla gatunku, w dodatku również w samym słowie „kołysanka” immanentnie obecną in-strumentacją płynną i nosową. Słyszymy to wyraźnie już w pierwszych wersach:
Nie zaśniesz dzisiaj. Tyle blasku w oknie.
Sztuczne ognie rosną nad miastem.
26 Metafora Konstantego Troczyńskiego, której używam w rozumieniu Marka Zaleskiego, kiedy komentował przy jej pomocy poezję tzw. Drugiej Awangardy. Zob. M. Zaleski: Przygoda Drugiej Awangardy. Wrocław 1984, s. 215-231.
27 R. Jakobson: Poetyka w świetle językoznawstwa. W: Idem: W poszukiwaniu istoty języka. Wybór pism. Wybór, red. nauk. i wstęp M.R. Mayenowa. T. 2. Warszawa 1989, s. 113.
40