wyobraźmy sobie, iż Rosja przeszła już proces deimperializacji, funkcjonuje tam stabilny, ugruntowany tradycją pluralizmu politycznego ustrój demokratyczny, pod względem skuteczności zbliżony na przykład do ustroju francuskiego. Na Ukrainie zaś dochodzi do kryzysu, z jakim mieliśmy do czynienia jesienią 2004 r., a więc grożącego wybuchem intensywnego konfliktu wewnętrznego, skutkującego destabilizacją, a może nawet rozpadem państwa. Dla uproszczenia modelu przyjmijmy dodatkowe założenie, iż wykreowana tu przez nas Rosja z jakichś powodów zachowałaby wobec takiego kryzysu całkowite desinteressement. Jaką politykę w takiej sytuacji prowadziłaby Polska? Czy w związku z brakiem wątpliwości co do stanu rosyjskiej demokracji, czy też intencji rosyjskiej polityki zagranicznej, można by było oczekiwać, iż Polska nie zaangażuje się w rozwiązanie kryzysu na Ukrainie? Bardzo wątpliwe. Kryzys polityczny w państwie sąsiednim o takim natężeniu i potencjale eskalacji zawsze stanowiłby, niezależnie od okoliczności oraz stanowiska zajmowanego przez Rosję, zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski i wymagałby jej aktywnego włączenia się w poszukiwania politycznych dróg jego rozwiązania.
Również polskie zaangażowanie we wspieranie polskiej mniejszości na Białorusi nie ma żadnego związku z polityką wobec Rosji. Sytuacja ta oczywiście ulegałaby zmianie, gdyby istotnie doszło w przyszłości do powołania przez Białoruś i Federację Rosyjską wspólnego związku federacyjnego. Wówczas problemy mniejszości polskiej na Grodzieńszczyźnie stałyby się przedmiotem stosunków polsko-rosyjskich, a rozmowy w tej sprawie toczyłyby się na linii już nie Warszawa-Mińsk, lecz Warszawa-Moskwa.
O erozji znaczenia polityki wschodniej w konceptualizacji celów polskiej polityki zagranicznej świadczy również nieobecność myślenia jej kategoriami w procesie podejmowania decyzji strategicznych. Uderza to szczególnie w rozważaniach na temat ewentualnego przystąpienia Polski do amerykańskiego programu budowy systemu obrony przeciwrakietowej {Missile Defense - MD). Choć umieszczenie na polskim terytorium elementów tego systemu, zwłaszcza wyrzutni pocisków antyrakietowych, może doprowadzić do ukształtowania nowej strategicznej mapy świata, w polskich rozważaniach nie pojawia się wątek konsekwencji udziału Polski w MD dla naszej polityki wobec wschodnich sąsiadów. Powstanie MD zaś może zmienić globalną architekturę bezpieczeństwa. Gdyby Polska zgodziła się na wybudowanie na swoim terytorium obiektów infrastruk-„Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2006, nr 3 (31)
10