8399010558

8399010558



autorka, panna Ayn Rand, ledwie ustępuje jedynie Breżniewowi, jeśli mu nie dorównuje, w ilości ciskanych w nią przez National Review gromów. Jest ona szczególnie nienawidzona na prawicy ze względu na to, że jest ateistką, ośmielającą się nie wyznawać przekonania, że ze względu na jego złą naturę (wynikającą z grzechu pierworodnego), człowiek musi być trzymany na smyczy przez silny porządek oparty na autorytecie.

Barry Goldwater w swojej kampanii z 1964 wielokrotnie mówił, że „rząd, który jest wystarczająco silny, by dać ci, co chcesz, jest wystarczająco silny, by wszystko ci odebrać." Konserwatyści zapomnieli, albo postanowili zignorować fakt, że to dotyczy także siły pozwalającej rządowi na stworzenie silnego porządku społecznego. Jeśli rząd potrafi narzucać normy społeczny, albo nawet chrześcijańskie wartości, może je również wykorzystać dla swoich celów albo ich zabronić.

Summa summarum: Konserwatyści tęsknią do państwa, albo „przywództwem” mającego moc przywrócenia porządku i ustawienia rzeczy - i ludzi - z powrotem na ich miejsca. Chcą władzy politycznej. Liberałowie tęsknią do państwa zabierającego bogatym i rozdającego biednym. Oni też chcą władzy politycznej. Libertarianie tęsknią do państwa, które nie może, bez miejsca na wyjątki, rozdawać przywilejów; państwa nie mającego prawa przymuszać kogokolwiek do czegokolwiek w miejsce innych działań, w relacjach pomiędzy jednostkami bądź grupami, jedynie zapobiegającego użyciu siły.

Jedynym celem takiego państwa (utrzymywanego prawdopodobnie jedynie z podatków użytkowych albo cen usługowych) byłoby zapewnianie systemu rozwiązywania sporów (sądy), ochrona obywateli przed agresją (policja), utrzymywanie waluty w jakiejś formie dla ułatwienia wymiany oraz, tak długo jak to by było konieczne ze względu na istnienie granic i sporów między narodami, obrony narodowej. W międzyczasie libertarianie powinni dążyć do pozbycia się całego pomysłu państwa narodowego. Ważnym jest to, że libertarianie nie pokładają wielkich nadziei w usługach publicznych, mając we krwi pogląd, że zawsze istnieje ktoś w świecie prywatnych jednostek, kto może znaleźć rozwiązanie problemu, które nie wymaga przydzielania komuś władzy, która nie została zdobyta na drodze dobrowolnej wymiany.

W gruncie rzeczy to właśnie w sprawach najważniejszych dla interesu publicznego - jak sądy i ochrona przed przemocą - państwo często dziś objawia swoją niekompetencję. To wynika z typowo biurokratycznej tendencji do zajmowania się sprawami najmniejszej wagi - o niskim ryzyku - i unikania pełnienia usług koniecznych, lecz o wysokim stopniu odpowiedzialności. Sądy są pozapychane ponad ludzkie wyobrażenie. Policja, zamiast ochraniać obywateli, zajmuje się doglądaniem ich moralności. Szczególnie w czarnych dzielnicach policja służy za niechcianych i nienawidzonych arbitrów codziennego życia.

Jeśli Czytelnik w ostatnich kilku akapitach znajduje jakiekolwiek punkty wspólne z programem Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego albo National Association of Manufacturers, zrobiłby dobrze, gdyby przeczytał je raz jeszcze. Nie ma miejsca na kompromis. Nie ma też miejsca na kompromis w odniesieniu do „nowej polityki" i „starej polityki". Stare czy nowe, poglądy, które afiszują się tymi tytułami, to nadal polityka i, jak róże, wszystkie pachną tak samo. Radykalni politycy - antypolitycy, jak kto woli - powinni nie napotkać większych trudności w wywęszeniu ich.

Konkretnymi sprawami, które ilustrują te różnice, są między innymi pobór, marihuana, monopole, cenzura, izolacjonizm-internacjonalizm, stosunki międzyrasowe i sprawy miejskie, by wyróżnić kilka.

W swojej porzuconej kampanii prezydenckiej, Nelson Rockefeller wyłożył swoje stanowisko na temat poboru. W szczególności zdystansował się od pozycji Nixona w tej sprawie, nazywając ją „starą polityką”, w przeciwieństwie do jego „nowej polityki”. Rockefeller proponował przebudowanie poboru tu i ówdzie, nie proponując nic, co zmieniałoby jego naturę - niewolnictwo, narzucone i niedobrowolne. Rockefeller skrytykował Nixona za stwierdzenie, że w bliżej nieokreślonej przyszłości pobór mógłby zostać zastąpiony systemem ochotniczym - co Republikanie od wieków obiecywali.

Nowy polityk zadowolił się stwierdzeniem, że system Nixona nigdy by nie działał, ponieważ nigdy nie działał wcześniej. O tym, że ten kraj nigdy nie oferował żołnierzom żołdu, który mógłby ich przyciągnąć, Rockefeller nie wspomniał. Nie przeszła mu też najwyraźniej przez głowę myśl, że naród, który nie jest w stanie przyciągnąć wystarczająco wielu ochotników, by zapewnić mu dobrowolną ochronę, jest też prawdopodobnie narodem, którego, z definicji, nie warto bronić.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
.CNOTA EGOZIMU" AYN RAND: •    Żydówka, libertarianka, pisarka (znana przede
Ayn Rand Anthem INTERNATIONA!. 8E$T$ElLER O V 6 R ONE M 111 I O N C O P I E $ SOlOAYN RAND Icor of
k3 (4) MIEJSCE KOPRENIKA W FILOZOFII 113 przestworzy”, i jedynie świadomość, że nic nie grozi duchow
Skanb uniżają jedynie istniejące już nici, nie są natomiast w stanie zsyntetyzować końcowych odcinkó
Obraz1 (96) niczym nie doznawał krzywdy”. Co się tyczy tyrana dąży on jedynie do zdobywania bogactw
Obraz9 (8) miał on być teraz jedynie spoiwem związków treściowych, a nie muzycznym ornamentem utwor
•    RAND Corporation 0 Kenneth Arrow - autor twierdzenia Arrowa; Nie można stworzyć
252 RECENZJE I SPRAWOZDANIA że praca Drtiny jedynie omawia przepisy katalogowania, a nie stanowi zas
190 V. WillgtnMein. Camap i Ryle. własne doświadczeni a, natomiast możemy jedynie domyślać się. ale
nie będą tolerować prób nawracania ich przez wyznawców jedynie słusznej prawdy. I to nie dlatego, że
k3 (4) MIEJSCE KOPRENIKA W FILOZOFII 113 przestworzy”, i jedynie świadomość, że nic nie grozi duchow
2013 10 28 07 13 120 CZ. IV. WYSPY szczególne, sobie tylko właściwe mają jedynie wówczas, jeśli był
Obraz9 (8) miał on być teraz jedynie spoiwem związków treściowych, a nie muzycznym ornamentem utwor
pracownicy (emeryci i renciści) i bezrobotni mogą jedynie przystępować do związku nie mogą go
29152 k3 (4) MIEJSCE KOPRENIKA W FILOZOFII 113 przestworzy”, i jedynie świadomość, że nic nie grozi
76640 img970 jedynie mówić, jeśli traktujemy poezję jako typ komunikatu werbalnego, o. autonomii ogr

więcej podobnych podstron