Powrót do kraju rodzinnego znaczył dla Aleksandra nowe życie pozbawione trosk i niepokojów, przynajmniej na początku. Czas spędzał w Beńkowej Wiszni, później w sąsiednich Jatwięgach. Tam mu ojciec przekazał gospodarstwo. Natomiast często przebywał we Lwowie, gdzie brał aktywny udział w życiu towarzyskim, tańcach oraz typowych rozrywkach młodzieży szlacheckiej przebywającej w mieście. W tych latach oglądamy Fredrę nie tylko na tańcujących salonach. Ówczesny teatr lwowski miał dobrą tradycję, choć tylko dwa dni w tygodniu były przeznaczone na spektakle w języku polskim, a reszta była w języku niemieckim. Aleksander Fredro często przebywał na widowni teatru lwowskiego. Bardzo lubił teatr, nawet niektórzy mówią o tym, że poeta, pisząc komedie, niektóre swoje postacie ustawiał pod ówczesnych głównych aktorów lwowskich. Wszystkie sztuki Fredry natychmiast przechodziły przez scenę lwowską albo warszawską czy krakowską - tę próbę zdawały, przemawiały do przeciętnej publiczności.1
W 1814 roku w drodze powrotnej do kraju rodzinnego, Fredro zatrzymuje się na krótki okres w Wiedniu. Tam spotyka się z młodą i piękną Zofią z Jabłonowskich, od niedawna żoną Stanisława hr. Skarbka. To spotkanie zmieniło młodemu komediopisarzowi życie, ponieważ w tym okresie powstała wielka, prawdziwa miłość do Zofii. Jego ukochana była zaślubiona, z przymusu jej matki, jednemu z najbogatszych ludzi w Galicji, Stanisławowi Skarbkowi. Małżeństwo to było bezdzietne i niedobrane. Skarbek, późniejszy fundator i budowniczy teatru polskiego we Lwowie, był od żony o dwadzieścia lat starszy. Jednak, co ciekawe, że Fredro zakochał się w Zofii z pełną wzajemnością. Dla obu kochanków to uczucie było mocnym poruszeniem wewnętrznym, zwłaszcza świadomość olbrzymich przeszkód, które zabraniały do małżeństwa z prawdziwej miłości. Komplikacji było wielu, w pierwszym rzędzie rozwód Zofii ze Skarbkiem, na który Fredro czekał jedenaście lat. W tym okresie kochankowie nie byli razem zbyt często, matka Zofii zabraniała im się spotykać. Ta sytuacja była dla nich bardzo trudna, mogłaby o tym świadczyć korespondencja, lecz listy zostały po latach spalone (taka była ich wspólna decyzja). Aleksander Fredro
9
Zob. SIVERT, Tadeusz. Aleksander Fredro. Op. cit., s. 16—17; WYKA, Kazimierz.
Aleksander Fredro. Op. cit., s. 22-23.