116_Joanna Leszczyńska, Paweł Mazurek_
- U mnie mają hasło, na (e gorsze nie wejdą.
- Hasło można złamać.
- Wie pani, ale to dziecko dziewięć lat.
-Ale wszystko można.
Ostatnim z „internetowych niebezpieczeństw” jest problem oszustwa. Nasi badani nie byli przekonani, czy informacjom pochodzącym z Internetu oraz od innych internautów można rzeczywiście zaufać. Co ciekawe, przykłady, które podawali non-userzy, nie były historiami „z gazety”, lecz sprawami ze sfery codziennego życia.
Lodówkę miał odebrać, a zamówił przez Internet i do dziś nie dostał.
- A ja ostatnio spotkałem się, że ktoś mi zaproponował przez Internet zarobek, nie byłem na spotkaniu, ale godzinkę sobie porobię przy Internecie i będę miał z tego...
- Praca przez Internet. Ale na jakiej to zasadzie, nie wiem.
- Nie wiadomo, czy to nie jest oszustwo.
- Nie wiem.
W pewnym sensie zagadnienie to jest szczególnym przypadkiem problemu, który zostanie omówiony w dalszej części tekstu poświęconej kwestii bardziej ogólnej, a mianowicie podwójnej naturze Internetu: jako medium redukującego i jednocześnie wzmagającego niepewność.
Negatywny obraz Internetu pojawił się także przy zastosowaniu techniki projekcyjnej. Przypomnijmy, że użyliśmy prostej metody, znanej w badaniach marketingowych jako „Planeta”. Badani są proszeni o zamknięcie oczu i wyobrażenie sobie lotu kosmicznego na odległą planetę. Po wylądowaniu dowiadują się, że planeta ta nazywa się „Internet” i są proszeni o dokładne wyobrażenie sobie, co się na niej znajduje, a także opisanie uczuć, jakie w związku z tym się pojawiają. Gdy poprosiliśmy badanych o zrelacjonowanie nam tego obrazu oraz swoich odczuć, byliśmy zaskoczeni, jak spójny (w obu grupach) wyłonił się obraz.
Z antenkami ludzie i to wszystko mi się kojarzy z kolorem stalowym, no i różne sygnały, dźwięki, nie dźwięki, rodzin nie mają, nie mają dzieci, nie mają nic, są tylko tym zajęci i zimno. [...] nawet między sobą żeby rozmawiali tylko kiemją się tymi nadajnikami, tylko kolo tego chodzą, nie mają między sobą kontaktów bliższych, tylko chodzą między nadajnikami.
Dla mnie to jakiś wielki komputer i tam ludzie mrówki zapracowane w tym.
- Dla mnie wszystko jest sztuczne, udawane, ludzie między sobą nie wiem bez miłości, braterstwa tylko samolubki, żywe roboty. Na tej zasadzie, po co ja mam się kłaniać, uśmiechać się, jak sobie wejdę, pogadam sobie, bez osobowości. Ci ludzie to wszyscy jedna wielka rodzina, ale jednocześnie dla siebie obcy.
- Egoiści.