14
etyka i poetyka
- No jak?
- Po pierwsze, cały tomik powinien rozpoczynać się tekstem NIC. On jest konieczny, by zrozumieć całość. Tu masz śmierć i intymność, masz chorobę, masz całe credo...
- Hmmm... coś, jak zapowiedź poezji w bergsonowskiej sytuacji granicznej? - wtrącił się pan B.
- Chuj z Bergsonem, nie znam się na drogich wódkach.
Pan B chciał wyjaśnić, że Bergosn to egzystencjalista a nie rodzaj koniaku za 890 EUR/flaszka, ale pan C kontynuował:
- Mamy sytuację idealną: opis świata niezafałszowany żadnym kitem, żadnym rozkosznym natchnieniowym pitoleniem. Zło jest złe, dobro jest dobre - i tu nie ma żadnych wątpliwości. Gdybym ja zdychał nie miałbym czasu na pierdolenie, tylko lałbym bejzbolem po łbach, mózgach, oczach. Lałbym po wszystkim.
- Wiem, wiem - wtrącił się pan B, kolejny raz spoglądając na leżące obok zwłoki.
- Ale jakie są wnioski? - zapytał.
Pan C kucnął nad trupem pana A. Odwrócił jego głowę i wydłubał paznokciem lewe oko. Następnie podszedł do stołu, położył je na blacie i nadusił dłonią. Galaretowata substancja prysła na krawat pana B. Spojrzał on na ciecz o konsystencji żelu do włosów.
- Spróbuj - zachęcił go pan C.
Pan B trochę niepewnie wziął na palec trochę cieczy i włożył do ust.
-1 jak? - zapytał pan C - Smakuje?
- Nie wiem, jeszcze nie wiem. Ale coś w tym jest.
- Ha! Widzisz! Teraz już wiesz wszystko o wierszach Arkadiusza Burdy - krzyknął pan C przeżuwając to, co zostało z gałki ocznej po jej wyciśnięciu.
- Aha! Byłbym zapomniał - dodał - Muszę sobie zanotować nazwisko tego redaktorka-nieuka. Okładka mu wyszła, ale ten wstępik o kulturze wysokiej, ten brak pomysłu na układ tekstów, za to ma wpierdol.
marek trojanowski