DANIEL NABOROWSKI (1573-1640)
Daniel Naborowski należał do intelektualnego nurtu poezji XVII stulecia (określane
go czasem mianem manieryzmu). Był twórcą, który poruszał się w zamkniętym
świecie kultury. Nie próbował nawet opisywać rzeczywistości, bawił się zaś uczony
mi aluzjami do starożytnej poezji i mitologii, popisywał się wykształceniem i erudycją (artifex doctus). Naborowski jest wielkim mistrzem w budowaniu wiersza (pod tym względem
był wzorem dla Jana Andrzeja Morsztyna). Jego utwory są niesłychanie logiczne
i uporządkowane. Jest też niesłychanie wrażliwy na brzmienie słowa. Z niezrównaną biegłością stosuje wymyślne instrumentacje głoskowe. Wirtuozeria formalna i artystyczne bogactwo wierszy Naborowskiego ukrywają jednak tragiczną świadomość:
poezja jest bezradna wobec niezrozumiałego świata. Poeta odwraca się więc z lękiem od chaotycznej rzeczywistości. Nie chce już jej przekształcać, porządkować,
unika łatwego dydaktyzmu. Zabawia jedynie czytelnika swoją władzą nad słowami.
Chaosowi świata przeciwstawia precyzyjny porządek wiersza.
Był poetą, dyplomatą, wyznawcą kalwinizmu. ( Teologia Kalwina nie tworzy jakiegoś zwartego systemu. Jest to raczej suma myśli biblijnej opatrzona komentarzem. Kalwin w dość osobistym tonie roztrząsa główne problemy swej teologii: poznanie Boga jako Stwórcy i Pana, Dekalog i wiarę, usprawiedliwienie przez wiarę i zasługi wynikające z uczynków, predestynację czyli przekonanie ,że pośmiertne losy człowieka, jego zbawienie lub potępienie, są z góry ustalone przez wolę Boga i Bożą Opatrzność, dwa ważne sakramenty, chrzest i Eucharystię, lecz także modlitwę, władzę kościelną, świecki rząd. Zdaniem Kalwina człowiek nigdy nie przestaje być grzesznikiem; jego dobre uczynki stają się możliwe do przyjęcia wyłącznie za sprawą łaski Bożej. Odległość dzielącą Boga transcendentnego i stworzenie może usunąć Objawienie zachowane w Piśmie. Jednakże człowiek nie może poznać Boga samego w sobie; może Go poznać jedynie jako Pana ukazującego się ludziom. Dwa sakramenty to środek, za pomocą ktrego Chrystus udziela się wierzącemu.) Rdzeniem światopoglądu Naborowskiego było doświadczenie przemijania i marności - vanitas ( jego skarbnicą mądrości była Księga Koheleta) unika jednak skrajności, szuka rozwiązania kolizji w stoickim umiarze; czlowiek nie może przekroczyć granic własnych możłiwości,, musi respektować własną naturę ( nie tylko swoje metafizyczne przeznaczenie wyrastające z wiary w predestynację!), a więc musi przyjąć, iż rozsądek i umysł statetyczny to skuteczne i właściwe regulatory postępowania, pozwalające godzić sprzeczności między naturą a przeznaczeniem. Pdejmuje więc obiegową metaforykę: człowiek to okręt na niepewnym morzu. Czasem kondensuje się ją w zwarty szereg (żywot ludzki to „dźwięk, cień, dym, wiatr, błysk, głos, punkt”), na pozór nawet zgadza się z przekonaniem o marności walorów świata, ale to nie prowokuje wyobraźni poety do negacji świata. „ Marność słynie”, „świat hołduje marności”, ale przecież „to na wieki nie minie”, czyli że skłonność ku marnościom świata jest podstawową cechą istnienia, a więc dziełem Stwórcy, a więc nie może być inne - nawet przy nizwykłym wysiłku człowieka - niż je Bóg stworzył. Wobec ujawnionych sprzeczności poeta proponuje postawę spokojną:
Miłujmy i żartujmy,
Żartujmy i miłujmy,
Lecz pobożnie, uczciwie (...) - z utworu pt.”Marność”
Świat trzeba przyjmować takim, jakim jest. Błędy w postępowaniu są rzeczą nieuniknioną. Bóg nie chciał „mieć nic doskonałego”. Zgodnie z tym stanowiskiem poeta przeciwstawia się koncepcjom skrajnym: pełnej akceptacji prawa do błędu, ponieważ lekceważy przeznacznie człowieka, przeciwstawia je też skrajnym koncepcjom ucieczki w „mury zamczyste, w jaskinie, w ciemność”, ponieważ lekceważą naturę człowieka. Można bowiem uciec od świata, ale nie można uciec od natury ludzkiej. Życie to stała konieczność popadania w błąd i ratowania się przez pokutę:
Tak chce Bóg mieć; przeklęctwo przeciwić się Jemu.
Przeto też nic nie przydaj, nic nie ujmuj temu. - z utworu „Błąd ludzki”
Umiar i stateczny umysł stanowią nadrzędną kategorię twórczości poety, który także w sprawach religijnych strzegł się skrajności i zacietrzewienia.
Róża (fragmenty)
Różą, mrozem spłodzoną Tryjonu3 zimnego,
miej, książę, za kolędę'1 od sługi swojego.
Przed wiosną, przed Zefirem5 Muza ją rozwiła
i mały dar za wielki tobie poświęciła.
Godna rymu jest róża: sam Tytan6, gdy wschodzi,
różaną twarz podaje, lubo też zachodzi,
różane lice kryje w oceańskie morze;
różane są tak ranne, jak wieczorne zorze [...]
Róża nam wyraziła nasze krótkie lata,
bo z słońcem na świat wschodzi, z słońcem schodzi z świata,
i w to nieunoszone7 zwierciadło patrzajcie,
a czasu - póki płynie - radzę, zażywajcie";
potem godzina minie. Gdy kwiatu nie stało,
starej twarzy już będzie z paciorki przystało9.
Że między ciernie roście1", ma róża przyganę'1,
skąd, chciwie ją szczypiącym, czyni w palcu ranę;
lecz próżno - tak mieć chciała bogini miłości,
aby żółć przymieszana była do słodkości
i rozkosz sama nigdy, lecz z troską na poły:
tak miód wespół i żądło mają w sobie pszczoły. [...]
Ta róża, która mi się wśród zimy rozwiła,
daj ci, książę, wesołej wiosny gońcem była,
w którejś bodaj prowadził nieskrócone lata
i w pociechach bez smutku tu zażywał świata.
Bogu służyć, a wiek swój prowadzić w radości
nad wszystko - insze rzeczy fraszki i marności.
1 Krzysztof owi Radziwiłłowi - poeta był dworzaninem i sługą księcia Krzysztofa II Radziwiłła (1585-1640); 3róża-różę; 3Tryjonu - tu: kraju północy; "kolędę - podarunek na Nowy Rok; 5Zefirem -ciepłym wiatrem zachodnim, który miat budzić do życia rośliny; 6Tytan -Stonce; 7nieunoszone - tzn. dzikie, naturalne; 8czasu... zażywajcie - korzystajcie z życia; gbędzie z paciorki przystało - tzn. bardziej będzie odpowiadał różaniec; 10roście - rośnie; "ma... przyganę - ma wadę, skazę
1
1