DANIEL NABOROWSKI - „KRÓTKOŚĆ ŻYWOTA” W utworze tym ukazane jest przemijanie, ucieczka czasu „Godzina za godziną niepojęcie chodzi”. Poeta obrazuje krótkość naszego życia poprzez odcinek bytu między umarłymi, a nowonarodzonymi. Dzięki temu widoczny jest niewiele znaczący żywot ludzki. Naborowski próbuje nam uświadomić konieczność umierania. Życie ludzkie jest tak krótkie i znikome, że poeta nazywa je "czwartą częścią mgnienia". Porównuje je do zjawisk nietrwałych i ulotnych: „Dźwięk, cień, dym, wiatr, błysk, głos, punkt”, Wyrazy te oddziałują na wzrok, słuch, odczuwanie u odbiorcy. Są to także słowa jednosylabowe co ma na celu ukazać jeszcze bardziej krótkość życia. Naborowski ukazuje także niemożliwość powrotu do tego co było „Słońce więcej nie wschodzi to, które raz minie”. Zdanie „Kołem niehamowanym lotny czas uchodzi” nawiązuje do średniowiecznej idei koła „dance macabre”. Każdy z nas jest równy wobec śmierci. W utworze tym ukazany jest dramatyzm naszego bytu „wielom była Kolebka grobem, wielom matka ich mogiła”. Dla wielu życie skończyło się wraz z urodzeniem, a dla innych stanowiło mękę. Naborowski w utworze tym stosuje niewiele epitetów. Te, które jednak używa, mają na celu ukazanie przemijania, krótkości. Poeta nie używa ich niepotrzebnie, w nadmiarze. Dla Naborowskiego ważniejsza była treść nad formą. SYTUACJA WEWNĘTRZNA BOHATERA W UTWORZE „SONET I: O KRÓTKOŚCI I NIEPEWNOŚCI NA ŚWIECIE ŻYWOTA LUDZKIEGO” MIKOŁAJA SĘPA- SZARZYŃSKIEGO. Sytuacją wewnętrzną człowieka nazywamy stan duszy i uczuć. Sytuacja wewnętrzna bohatera jest zależna od warunków zewnętrznych, w jakich się on znajduje. Ocena własnej sytuacji wewnętrznej jest bardzo trudna, bo trudno jest spojrzeć na nią z obiektywnego punktu widzenia. Bohater sonetu ocenia swoją sytuację przez pryzmat swojej młodości, popełnionych błędów i grzechów, a także ich konsekwencji. Bohater wylicza pomyłki, opowiada o przewinieniach. Jego błędy i grzechy były głównie związane z ziemskimi pokusami, dobrami przyziemnymi. Dobra te oceniał z perspektywy zwykłego człowieka, niemyślącego o życiu pozadoczesnym.
Bohater jest świadomy marności i niestałości tych dóbr, nazywa je nędznymi rozkoszami. Pomimo tego, podmiot nie może im się oprzeć. Oprócz świadomości marności dóbr, podmiot ma tez świadomość, że czas płynie, a śmierć jest coraz bliżej. W związku z tym bohater wzywa do przyznania się do popełnionych błędów oraz próby ich naprawienia poprzez ascezę. Z perspektywy czasu, podmiot widzi, co zrobił źle, jednakże wie, że naprawa będzie bardzo trudna, ponieważ nie ma idealnej drogi, aby te grzechy odkupić. Jednak podmiot mówiący proponuje pewne rozwiązanie. Tym rozwiązaniem jest Bóg. Bóg nie uznaje dóbr doczesnych. Podmiot jest tego świadomy, twierdzi, że pełnią szczęścia jest właśnie Bóg, a dobra ziemskie odciągają człowieka od niego. Bohater jest też świadomy śmierci, która gdzieś tam czeka na każdego człowieka. Podmiot boi się śmierci, nie wie, kiedy po niego przyjdzie. Bohater tłumaczy sobie i innym naturę śmierci, bo w ten sposób łatwiej mu oswoić się z jej istnieniem i jej wszechobecnością. Według niego śmierć jest chciwa, zazdrosna, zaborcza i trochę złośliwa, bo pragnie skrócić ziemską, choć pozorną radość człowieka. Podmiot sugeruje też, że śmierć tak postępuje, ponieważ sama nie może posiadać dóbr doczesnych, zatem nie pozwoli, by inni je mieli. Bohater boi się też śmierci, ponieważ wie, że jego siła i świadomość denerwują śmierć. Lęk przed śmiercią wynika ze świadomości popełnionych grzechów. Grzech jest związany z dobrami ziemskimi, śmierć tych dóbr nie lubi, bo nie może ich mieć. Zatem będzie się mścić. Tego właśnie obawia się bohater. Nie jest to jednak strach paraliżujący, bo podmiot ma jednocześnie nadzieję na zmiany. Nadzieja ta wynika między innymi z tego, że jego strach ma związek ze zmiennością świata. Oznacza to, że skoro przyszedł strach, to musi on odejść, jeśli przyszła śmierć, też odejdzie. Zmiany te są bardzo dynamiczne, o czym świadczy podany fragment: „Ehej, jak gwałtem obrotne obłoki I Tytan prętki lotne czasy pędzą (…)” Przypomnienie obrazu podkreśla charakter zmian, ich szybkość i potęgę. Sytuacja podmiotu jest pełna świadomości, ale też i strachu, bowiem lęk poniekąd wynika z owej świadomości. Przemyślenia podmiotu dotyczą perspektywy bardziej refleksyjnej, dojrzałej. Perspektywa się zmienia, bo zmienia się świat. Bohater kończy swoją wypowiedź podsumowaniem- nic w życiu nie jest stałe i ten będzie szczęśliwy, kto oceni prawdziwą wartość wszystkich dóbr.