Daniel Naborowski


Daniel Naborowski urodził się w 1573 roku, pochodził z niezamożnej rodziny szlacheckiej wyznania kalwińskiego. Studiował w Wittenberdze, w Bazylei medycynę, w Orleanie prawo, Przebywał również w Padwie gdzie pobierał naukę u Galileusza, a w czasie pobytu w Strasburgu był nauczycielem języków obcych księcia Janusza Radziwiłła. Był obeznany z problemami polityki dzieki służbie na dworze Radziwiłłów, gdzie pełnił rolę lekarza, sekretarza oraz nadwornego poety. W 1608 brał udział razem z Januszem Radziwiłłem w rokoszu zebrzydowskiego. W kolejnych latach odwiedził Niemcy, Szwajcarię, Anglię, Francję i Włochy. Podróżował po Europie w misjach dyplomatycznych jako poseł Radziwiłła. Naborowski był kalwinem, prowadził czynne życie religijne, ale udało mu się pozostać w dobrych stosunkach z katolikami. W roku 1637 został sędzią grockim w Wilnie, gdzie zamieszkał z rodziną i osiedlił się na stałe, zmarł rok później w 1640r.

Naborowski był poetą i tłumaczem o ogromnym talencie lecz twórczość poetycka była zawsze marginesem jego życiowej działalności. Zgodnie z tendencjami epoki prawie nie publikował swoich dzieł, więc większa część jego spuścizny pozostała w rękopisach. Jego twórczość zaliczana jest do siedemnastowiecznego nurtu poezji intelektualnej. Wyraża on między innymi w świadomość, że poezja nie może wpływać na rzeczywistość. W jego utworach przede wszystkim eksponuje się paradoksy istnienia. Jego stosunek do doczesności wpływa w dużej mierze z wyznawanej wiary. Jako kalwin nie wierzy, by człowiek mógł przejść przez życie bez grzechu oraz w to, że zbawienie człowieka zależy jedynie od Bożej łaski, a nie ma nic wspólnego z dobrymi czy złymi czynami. Inspiruje go teoria przemijania jako najważniejsze doświadczenie człowieka, wyraźnie widoczny jest w jego poezji motyw vanitas, ale Naborowski unika skrajności szuka rozwiązania kolizji w stoickim wymiarze gdyż człowiek nie może przekroczyć granic własnych możliwości i musi respektować własną naturę. W wielu utworach Naborowskiego takich jak : „Marność”, „ Żywot ludzki”, „Krótkość żywota” już same tytuły wskazują na tematykę dzieł. Poeta pisał epitafia, treny, erotyki, fraszki, sięgał także po kunsztowne formy sonetu oraz echa. Stworzył też cykl panegirycznych listów poetyckich do Krzysztofa i Janusza Radziwiłłów. Tłumaczył z kilku języków z łaciny, włoskiego, francuskiego i niemieckiego. Przełożył „Sonety” i „ Tryumf miłości” Francesco Petrarci oraz „Descriptio gentium” Macieja Kazimierza Sarbiewskiego.

Daniel Naborowski w przekładach oraz we własnych próbach poetyckich szuka okazji do mistrzowskiego popisu sprawności, błysku formy wypowiedzi, ale równocześnie dostrzega artystyczne walory w zaprzeczeniu kunsztu, w prostocie mowy poetyckiej. Między tymi przeciwieństwami kształtował się indywidualny styl poety. Dążył on do operowania jedną i drugą mową. Prostota nabiera waloru w zestawieniu z ozdobnością. Jego wiersze zbudowane są w sposób niezwykle logiczny i uporządkowany. W jego twórczości można znaleźć wiele ciekawych zabiegów na warstwie brzmieniowej wierszy. Naborowski często stosuje instrumentacje głoskowe. (Polega ona na powtarzaniu niektórych głosek częściej niż innych. Eufonia jest synonimem instrumentacji głoskowej). Przykładem mogą być „Treny na śmierć Księcia Radziwiłła, kasztelana wileńskiego”, gdzie zestawione są obok siebie wiersze całkowicie odmienne. Pierwszy tren pisany był w strofie safickiej, nasycony figurami, złożony górnym stylem oraz Tren drugi prymitywny ośmiozgłoskowiec, nawiązujący do stylu jarmarcznych nowin.

Utworem, który chciałabym dokładniej omówić jest :

NA OCZY KRÓLEWNY ANGIELSKIEJ, KTÓRA BYŁA ZA FRYDERYKIEM,

FALCGRAFEM REŃSKIM, OBRANYM KRÓLEM CZESKIM

Twe oczy, skąd Kupido na wsze ziemskie kraje,

Córo możnego króla, harde prawa daje,

Nie oczy, lecz pochodnie dwie nielitościwe,

Które palą na popiół serca nieszczęśliwe.

Nie pochodnie, lecz gwiazdy, których jasne zorze

Błagają nagłym wiatrem rozgniewane morze.

Nie gwiazdy, ale słońca pałające różno,

Których blask śmiertelnemu oku pojąć próżno.

Nie słońca, ale nieba, bo swój obrót mają

I swoją śliczną barwą niebu wprzód nie dają.

Nie nieba, ale dziwnej mocy są bogowie,

Przed którymi padają ziemscy monarchowie.

Nie bogowie też zgoła, bo azaż bogowie

Pastwią się tak nad sercy ludzkimi surowie?

Nie nieba: niebo torem jednostajnym chodzi;

Nie słońca: słońce jedno wschodzi i zachodzi;

Nie gwiazdy, bo te tylko w ciemności panują;

Nie pochodnie, bo lada wiatrom te hołdują.

Lecz się wszytko zamyka w jednym oka słowie:

Pochodnie, gwiazdy, słońca, nieba i bogowie.

Wiersz jest pamiątką po podróży do Londynu jaką odbył poeta w roku 1609., przebywał tam na dworze królewskim wraz z delegacją dyplomatyczną dzięki czemu mógł widzieć królewnę Elżbietę, która słynęła ze swojej niezwykłej urody. Występuje liryka inwokacyjna, w tytule wystepuje informacja iż wypowiedź jest bezpośrednio skierowana do królewny angielskiej, Utwór ten to rozbudowany komplement opiewający piękno oczu Elżbiety.

Wiersz pisany jest 13zgłoskowcem, ze średniówką po 7 sylabie. Charakteryzuje się budową stychiczną ale można zauważyć w nim wewnętrzny podział na dystychy, w których zamykają się pojedyncze sensy. Występują rymy parzyste, żeńskie i dokładne.

Pierwsze dwa wersy to zwrot w kierunku adresatki, w dalszej części mówi się już jedynie o oczach. Następne dwanaście wersów to zespół łańcuszkowych porównań. Każde kolejne przyrównanie jest jednocześnie wzmocnieniem komplementu:„Nie oczy, lecz pochodnie [...]

Nie pochodnie, lecz gwiazdy, [...]

Nie gwiazdy, ale słońca, [...]

Nie słońca, ale nieba, [...]

Nie nieba, ale dziwnej mocy są bogowie,[...]”

Takie ukształtowanie tekstu, w którym każda następna jednostka powtarza i rozwija fragment poprzedniej, nazywamy konkatenacją (inaczej kompozycją łańcuszkową). Kolejne hiperbolizacje prowadzą podmiot wiersza do ostatecznej granicy, jaką jest porównanie oczu urodziwej dziewczyny do bogów, nic większego, doskonalszego nie odnajdzie. A jednak, w następnych wersach podmiot obala swoje porównania bo wszystkie komplementy okazały się niewystarczające, by odzwierciedlić urok owych oczu. Okazuje się więc, że oczy królewny nie są podobne ani do bogów, ani do nieba, słońca, gwiazda, a tym bardziej płomieni, są one bowiem sumą tego wszystkiego:

„Lecz się wszytko zamyka w jednym oka słowie:

Pochodnie, gwiazdy, słońca, nieba i bogowie.”

Ten końcowy, puentujący zabieg to sumacja, bardzo popularna w poezji baroku. Polega ona na zebraniu wszystkich najważniejszych elementów wiersza, by poprzez pomysłowe ich połączenie spowodować nowy, zaskakujący efekt. Warto zwrócić uwagę, że pojedyncze fragmenty tego wiersza, oparte są na banalnych, konwencjonalnych porównaniach. Porównanie oczu kobiety do gwiazd, czy słońca, nie jest niczym zaskakującym. Powiedzenie, że ich blask zniewala wielu nieszczęśliwych adoratorów, również nie jest nowatorskie. Ale Naborowski tak doskonale skomplikował obiegowe porównania, że mają one dużą siłę ekspresji, a co najważniejsze powodują efekt zaskoczenia.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Barok, NABOROWSKI, DANIEL NABOROWSKI (1573-1640)
polski-naborowski szarzynski , BAROKOWE KONTRASTY U DANIELA NABOROWSKIEGO D
4 - BAROK, LOS CZŁOWIEKA W TWÓRCZOŚCI MIKOŁAJA SĘPA-SZARZYŃSKIEGO I DANIELA NABOROWSKIEGO
polski-naborowski krotkosc zywota szarzynski sonet1 , DANIEL NABOROWSKI - „KRÓTKOŚĆ ŻYWOTA&rdq
DANIEL NABOROWSKI
daniel naborowski
DANIEL NABOROWSKI
BAROKOWY KONCEPT W UTWORACH DANIELA NABOROWSKIEGO I ANDRZEJA MORSZTYNA
Wiersze Daniel Naborowski
DANIEL NABOROWSKI
Literatura staropolska Daniel Naborowski (2)
Barokowe kontrasty u Daniela Naborowskiego
WIERSZE Daniel Naborowski 2
Literatura staropolska Daniel Naborowski
Daniel Naborowski
Wiersze Daniel Naborowski
Daniel Naborowski 2
REFLEKSJE FILOZOFICZNE W LIRYCE DANIELA NABOROWSKIEGO
Daniel Naborowski

więcej podobnych podstron