F
RANCISZEK
N
IECKULA
Je˛zyk mówiony i je˛zyk pisany
1
I. Problemy definicyjne
Terminy je˛zyk mówiony (JM), je˛zyk pisany (JP) bywaja˛ róz˙nie pojmowane: (1) W szerokim
rozumieniu oznaczaja˛ zastosowanie je˛zyka we wszelkich wypowiedziach ustnych lub
pisanych. W ten sposób wszelkie teksty dziela˛ sie˛ ba˛dz´ to na przynalez˙ne do JM, ba˛dz´ tez˙
do JP, a zakresy naszych wyraz˙en´ zbliz˙aja˛ sie˛ lub nawet pokrywaja˛ z poje˛ciem komunikacji
mówionej (KM) lub komunikacji pisanej (KP). Przy tak szerokim rozumieniu JM i JP
powstaja˛ kłopoty z kwalifikacja˛ tekstów wygłaszanych z pamie˛ci lub recytowanych (czyli
prymarnie pisanych, sekundarnie mówionych) czy tez˙ sporza˛dzanych pod dyktando nota-
tek (tekstów prymarnie mówionych, sekundarnie pisanych) itp.
W badaniach materiałowych JM przewaz˙nie bywa rozumiany we˛ziej, a mianowicie
jako zastosowanie je˛zyka tylko w pewnym, szczególnym rodzaju wypowiedzi ustnych: (2)
Je˛zyk mówiony definiujemy jako swobodne, spontaniczne uz˙ycie je˛zyka w przygodnych,
naturalnych sytuacjach komunikacyjnych
2
. Ta definicja nie pozwala juz˙ na dwudzielna˛
klasyfikacje˛ wszelkich tekstów, poniewaz˙ ogarnia jedynie wypowiedzi, które moz˙na uznac´
za najbardziej charakterystyczne dla zastosowania je˛zyka w z˙ywej mowie i przeciwstawia
je najbardziej charakterystycznym przykładom uz˙ycia je˛zyka w pis´mie, tzn. np. drukowa-
nym tekstom naukowym. Tak zawe˛z˙ony zakres JM pokrywa sie˛ cze˛s´ciowo lub najcze˛s´ciej
całkowicie z poje˛ciem je˛zyka potocznego lub obiegowego, lub kolokwialnego.
Ws´ród je˛zykoznawców nie ma zgody co do tego, czy róz˙nice w budowie tekstów
mówionych i pisanych maja˛ charakter wtórny, wynikaja˛cy z rozmaitych czynników i uwa-
runkowan´ pozasystemowych, tzn. czy w gre˛ tu wchodzi wprawdzie inne uz˙ycie, ale wcia˛z˙
tego samego je˛zyka, czy tez˙ nalez˙y mówic´ juz˙ o dwu równoległych odmianach je˛zykowych
– mówionej i pisanej
3
. W zwia˛zku z tym niektórzy (3) przez JM rozumieja˛ inwentarz tylko
takich cech gramatycznych i s´rodków leksykalnych, które objawiaja˛ sie˛ wyła˛cznie w z˙y-
wej mowie, i odpowiednio przez JP oznaczaja˛ tylko takie s´rodki je˛zykowe, które wyste˛puja˛
wyła˛cznie w tekstach pisanych. (4) Przekonanie o dwu całkiem odre˛bnych i równorze˛d-
nych je˛zykach – mówionym i pisanym – znajduje najdobitniejszy wyraz w uprawianej
87
w niektórych krajach dyscyplinie – grafemice, która skupia sie˛ wszelako raczej na samej
teorii pisma
4
. W Polsce grafemika nie cieszy sie˛ wie˛ksza˛ popularnos´cia˛. Dla zrozumienia
róz˙nic mie˛dzy JM a JP – bez wzgle˛du na sposób pojmowania tych terminów – nieodzowna
jest szersza charakterystyka komunikacji mówionej (KM) i komunikacji pisanej (KP).
II. Mówienie i pisanie
Mie˛dzy KM i KP wyste˛puje przede wszystkim róz˙nica tworzywa, z którego wykonane sa˛
teksty. Tworzywem mowy sa˛ dz´wie˛ki formowane przez aparat artykulacyjny człowieka
i odbierane uchem, natomiast substancja˛ tekstu pisanego sa˛ cia˛gi liter, pauzy oraz róz˙ne
inne znaki graficzne wytwarzane re˛ka˛ a odbierane wzrokiem. Aparatura do wytwarzania
mowy ma charakter fizjologiczny – jest w nia˛ wyposaz˙ony organizm zdrowego człowieka
– natomiast pisanie wymaga stosownych warunków zewne˛trznych, materiałów i narze˛dzi
(stół i os´wietlenie, pióro lub maszyna, atrament lub farba, papier). Mówienie na ogół nie
kojarzy sie˛ z wie˛kszym wysiłkiem, pisanie natomiast jest juz˙ normalna˛ praca˛. Mówienie
jako włas´ciwie bezwysiłkowa psychofizjologiczna reakcja na doraz´ny, nierzadko błahy
bodziec przebiega szybko i sta˛d ma charakter cze˛sto spontaniczny – polega na bezrefle-
ksyjnym uz˙yciu je˛zyka, na zautomatyzowanym reagowaniu zachowaniem mownym na
jakis´ bodziec. Przeciwnie wytwarzanie TP – choc´by ze wzgle˛du na wysiłek fizyczny
i znacznie wolniejszy przebieg czynnos´ci – słuz˙y waz˙niejszym potrzebom i jest zawsze
działalnos´cia˛ w mniejszym lub wie˛kszym stopniu przemys´lana˛ pod wzgle˛dem tres´ci,
a takz˙e doboru i ustrukturowania s´rodków je˛zykowych.
Mówienie jest moz˙liwe niemal we wszelkich warunkach, np. przy pracy, podczas
spoz˙ywania posiłków, na spacerze itd. Ze wzgle˛du na spontanicznos´c´ procesu oraz
doraz´nos´c´ potrzeb i ich nieprzewidywalnos´c´ w TM ujawniaja˛ sie˛ zazwyczaj tylko te s´rodki
je˛zykowe, które mamy w pamie˛ci czynnej; w TP natomiast wyraz˙a sie˛ równiez˙ ta wiedza
je˛zykowa, która wymaga namysłu, przypominania, a czasem nawet szukania w słowni-
kach, encyklopediach oraz innych kompendiach. TM jest ulotny – ginie sukcesywnie juz˙
w trakcie powstawania, bo jest tylko cia˛giem krótkotrwałych zjawisk akustycznych, nato-
miast tekst pisany ma trwałos´c´ przedmiotu materialnego.
Tym samym wypowiedz´ ustna jako efemeryczne i jednorazowe zdarzenie mie˛dzy
zazwyczaj tylko dwoma kontaktuja˛cymi sie˛ partnerami jest ich prywatna˛ sprawa˛. Przeciw-
nie, nawet najbardziej intymny TP (np. list) powstaje jako rezultat przemys´len´, niekiedy
wielokrotnych poprawek i przeróbek. Jako przedmiot trwały moz˙e byc´ przez odbiorce˛
wielokrotnie czytany i drobiazgowo analizowany. Sta˛d nosi zawsze pie˛tno faktu w pewnej
mierze publicznego, tym bardziej z˙e nadawca nawet pods´wiadomie liczy sie˛ z tym, z˙e
moz˙e byc´ wnikliwie analizowany oraz z˙e odbiorcami moga˛ byc´ równiez˙ jakies´ inne,
nieprzewidziane osoby. Jest zatem zawsze obcia˛z˙ony rygorami logicznymi, normami
obyczajowymi oraz rozmaitymi konwencjami kulturowymi i regułami poprawnos´ci je˛zy-
kowej.
Struktura i długos´c´ TM sa˛ limitowane zdolnos´cia˛ okres´lonego nadawcy do koncentra-
cji, moz˙liwos´ciami aktywacyjnymi jego umysłu oraz pamie˛cia˛; TP nie zna takich ograni-
czen´. W zwia˛zku z tym akt KM słuz˙y przede wszystkim zwykłym i pospolitym potrzebom
88
mie˛dzyludzkiego kontaktu oraz przekazowi doraz´nych informacji, natomiast TP jest
przede wszystkim magazynem starannie zebranych i uporza˛dkowanych informacji, prze-
znaczonych cze˛sto nie tylko na jednokrotny i doraz´ny uz˙ytek okres´lonego odbiorcy. Tym
odbiorca˛ w wypadku TP moz˙e byc´ zreszta˛ takz˙e sam nadawca (np. jes´li idzie o notatki).
III. Dalsze cechy komunikacji mówionej
i pisanej
Zwykłe mówienie jest komunikacja˛ twarza˛ w twarz, tzn. z˙e partnerzy sa˛ blisko siebie i nie
tylko sie˛ dobrze słysza˛, lecz najcze˛s´ciej takz˙e widza˛. Nadawanie tekstu i jego odbieranie
to jednolity akt interakcji, bo zachodzi w tym samym miejscu i czasie. Na komunikat
odbierany przez słuchacza składaja˛ sie˛ nie tylko informacje niesione przez je˛zykowe
składniki wypowiedzi, lecz takz˙e mimika i gestykulacja. Znaki mimiczne i gestyczne to
tzw. kod kinezyczny.
Dalszym z´ródłem informacji, cze˛sto zreszta˛ odbieranych bez udziału s´wiadomos´ci, sa˛
zmieniaja˛ce sie˛ relacje przestrzenne mie˛dzy partnerami rozmowy. Tak np. mówia˛cy moz˙e
wobec słuchacza zaja˛c´ dystans, który w naszej strefie kulturowej uznamy za naturalny
i neutralny. Zmniejszanie odległos´ci s´wiadczy o da˛z˙eniu do kontaktu bardziej poufałego
lub zgoła intymnego, a zwie˛kszanie jest wyrazem tendencji do kontaktu bardziej oficjal-
nego. Ten rodzaj znaków nazywa sie˛ kodem proksemicznym
5
.
Akt KM jest tez˙ zazwyczaj silnie powia˛zany z sytuacja˛, z wszelkimi realiami otoczenia
oraz z kondycja˛ i połoz˙eniem partnerów dialogu (np. rozmowa przy pracy, zdenerwowa-
nie, rozmowa w kawiarni, rozmowa w tramwaju itp.). Zatem równiez˙ warunki partnerów,
okolicznos´ci i wszelkie inne elementy sytuacji, czasem przywołane gestem, sa˛ znakami
składaja˛cymi sie˛ na komunikat. Znaki sytuacyjne s´cis´le ła˛cza˛ sie˛ z przyje˛tymi w danym
społeczen´stwie kulturowymi regułami zachowania sie˛ w rozmaitych okolicznos´ciach,
kulturowymi zasadami reagowania na róz˙ne bodz´ce, czyli jakby z kodem kulturowym.
Dzie˛ki temu dochodzi do znacznej redukcji znaków je˛zykowych w KM bez uszczerbku
dla jasnos´ci semantycznej, bez szkody dla porozumienia. Tak np. za kompletny i sensowny
uznamy jednowyrazowy tekst wieczór, pod warunkiem z˙e zostanie wymówiony we Wroc-
ławiu pod kioskiem Ruchu w godzinach popołudniowych i z˙e be˛dzie mu towarzyszył gest
kładzenia odpowiedniego pienia˛dza na okienku kiosku. Nos´nikami pozostałych składni-
ków złoz˙onego komunikatu, który moz˙na sobie przedstawic´ co najmniej w postaci roz-
budowanego zdania: Prosze˛ mi sprzedac´ jeden egzemplarz dzisiejszego numeru gazety pt.
Wieczór Wrocławia – be˛da˛ kinezyka, proksemika i sytuacja. Nawiasem moz˙na dodac´, z˙e
reguły kulturowe raczej nie przewiduja˛ rozpoczynania od pozdrowienia dzien´ dobry (czy
dobry wieczór), jes´li stoimy w kolejce po gazete˛ pod kioskiem Ruchu.
Akt KP jest natomiast zdezintegrowany, bo składa sie˛ z dwu autonomicznych faz,
całkowicie oderwanych od siebie w czasie i przestrzeni: w innym miejscu i w innym
czasie odbywa sie˛ mozolne konstruowanie tekstu pisanego, a w innym jego odbiór, czyli
czytanie. Nie moz˙e tu byc´ i nie ma znaków kinezycznych, proksemicznch i sytuacyjnych
– wszystkie informacje musza˛ byc´ uchwycone w znaki je˛zykowe. Dzie˛ki pismu moz˙liwa
89
jest za to komunikacja na wielkie odległos´ci w przestrzeni i czasie, nawet komunikacja
mie˛dzy odległymi pokoleniami. Tak np. nadawca˛ Trenów jest ich autor, czyli Jan Kocha-
nowski (1530–1584), a ich odbiorca˛ dzisiejszy czytelnik. I jeszcze jedna zasadnicza róz˙-
nica – KP jako wykonywana w trwałym tworzywie (papier) moz˙e miec´ charakter niepo-
równywalnie bardziej skomplikowany niz˙ KM determinowana przez krucha˛ pamie˛c´.
KP ma zawsze charakter jednokierunkowy (monologowy), poniewaz˙ w trakcie jednego
aktu niemoz˙liwa jest zamiana ról mie˛dzy nadawca˛ i odbiorca˛, tzn. czytelnik nie moz˙e sie˛
przeistoczyc´ nagle w pisarza, a pisarz w czytaja˛cego. Natomiast dla KM najbardziej zna-
mienna˛ – chociaz˙ nie jedyna˛ – forma˛ wypowiedzi jest dialog, cechuja˛cy sie˛ permanentna˛
przemiennos´cia˛ ról nadawcy i odbiorcy w toku jednego aktu rozmowy.
Zdarzaja˛ sie˛ w powszechniej z˙ywej mowie takz˙e formy monologowe (np. zwierzanie
sie˛, opowiadanie, instruowanie, nakłanianie do czegos´), ale i one sa˛ tak silnie nacechowa-
ne obecnos´cia˛ partnera, z˙e moz˙na je uznac´ za rozbudowane fragmenty dialogu. Dzieje sie˛
tak z dwu powodów: a) w teks´cie wyste˛puje mnóstwo wyraz˙en´, które nie sa˛ nos´nikami
komunikatu, lecz słuz˙a˛ jedynie nawia˛zaniu i podtrzymywaniu wie˛zi z fizycznie obecnym
odbiorca˛ (np. wyobraz´ sobie; prosze˛ cie˛; wiesz; nieprawda? patrz, pani! itp.). b) Nadawca
w trakcie mówienia wnikliwie s´ledzi mimike˛ i gesty odbiorcy i w ten sposób kontroluje
jego reakcje˛. Jes´li reakcja słuchacza nie odpowiada oczekiwaniom mówcy, ten zmienia
plan wypowiedzi w trakcie mówienia. Z tego włas´nie powodu dłuz˙szy tekst spontanicznie
mówiony cechuje sie˛ zaburzeniami, zwłaszcza w strukturze semantycznej, aksjologicznej
i składniowej.
IV. Zasie˛g komunikacji mówionej i pisanej
W społecznym uz˙yciu je˛zyka KM i KP nie wyste˛puja˛ zamiennie – we wszystkich tych
sytuacjach, w których moz˙liwy jest kontakt twarza˛ w twarz i operowanie z˙ywym słowem,
nigdy nie sie˛ga sie˛ do pisma. Moz˙na zatem podac´ zestaw sytuacji typowych dla KM, np.
„w domu”, „na ulicy”, „w drodze do pracy”, „w sklepie”, „w kawiarni”, „na spacerze” itp.
Natomiast typowe dla KP sytuacje wia˛z˙a˛ sie˛ z z˙yciem kulturalnym, naukowym, z technika˛
i administracja˛.
Istnieja˛ tez˙ typowe dla KM tematy, jak „dom i rodzina”, „praca”, „znajomi”, „pogoda”,
„kulinaria”, „zdrowie”, „hobby”, „seks” itp. Wspólna˛ cecha˛ tych sytuacji i tych tematów
jest zazwyczaj s´cis´le utylitarny charakter wypowiedzi, zwia˛zek z sytuacja˛ i dominacja
konkretu oraz pewien stopien´ nieoficjalnos´ci, prywatnos´ci. W niektórych sytuacjach, np.
w skonwencjonalizowanych rozmowach o pogodzie, nie jest włas´ciwie waz˙na tres´c´ dialo-
gu, lecz po prostu kulturowy nakaz manifestowania wie˛zi społecznej przez wchodzenie
w kontakt je˛zykowy.
Mie˛dzy KM a KP widac´ tez˙ znaczne róz˙nice pod wzgle˛dem społecznego uczestnictwa.
I tak w KM uczestniczy niemal kaz˙dy (z wyja˛tkiem głuchoniemych, niemowla˛t itp.)
członek społeczen´stwa, i to uczestniczy w stosownych dla siebie proporcjach zarówno
w roli odbiorcy, jak tez˙ nadawcy wypowiedzi. Natomiast w KP wie˛ksza cze˛s´c´ społeczen´-
stwa wyste˛puje głównie w roli odbiorców (czytaja˛cych), a rola nadawców, czyli autorów,
ła˛czy sie˛ ze społecznym podziałem pracy i nalez˙y zasadniczo do elit (pisarze, uczeni,
90
dziennikarze, urze˛dnicy, prawnicy). Wyja˛tek stanowi niewielka cze˛s´c´ tekstów uz˙ytko-
wych, jak listy, podania, z˙yciorysy, notatki itp. W tekstach uz˙ytkowych ludzi niewykształ-
conych obserwuje sie˛ silny wpływ KM.
V. Znaczenie druku dla je˛zyka i kultury
W obre˛bie KP zaznacza sie˛ ogromna róz˙nica mie˛dzy tekstami pisanymi re˛cznie oraz
drukowanymi
7
. Dopiero przez opanowanie produkcji papieru i wynalazek druku powstały
od XVI w. warunki do wytwarzania tanich, masowych tekstów trwałych, czyli takich
tekstów, które maja˛ dowolnie odległego w przestrzeni i czasie, anonimowego, nie znanego
bliz˙ej autorowi, masowego społecznego odbiorce˛. Masowy i tani tekst drukowany stwo-
rzył warunki techniczne do rozwoju i upowszechnienia szkolnictwa, a tym samym stał sie˛
fundamentem gwałtownego od XVI w. rozwoju kultury, nauki i techniki.
Spowodowana przez tekst drukowany rewolucja informacyjna, czyli rozwój komuni-
kacji ponadnarodowej i ponadplemiennej, komunikacji w obre˛bie całej wspólnoty je˛zyko-
wej oraz towarzysza˛cy poste˛powi naukowemu i technicznemu wzrost specjalizacji w spo-
łecznym podziale pracy miały waz˙ne skutki dla sposobu istnienia je˛zyka. Po pierwsze,
rychło wykrystalizowały sie˛ ponaddialektalne odmiany je˛zyka na uz˙ytek oficjalny, czyli
na uz˙ytek pisma (druku) zwane je˛zykami literackimi, kulturalnymi, ogólnymi, standardowymi
lub interdialektami kulturalnymi. Z kolei w obre˛bie takiego je˛zyka standardowego wykształ-
ciło sie˛ wiele odmian stylistycznych i zawodowych (profesjonalnych).
Zwia˛zki KP z kultura˛, nauka˛, technika˛ oraz trwały charakter tekstu sprzyjały ogromne-
mu rozrostowi słownictwa, zwłaszcza nacechowanego stylistycznie oraz fachowego, co
w warunkach istnienia wyła˛cznie KM byłoby z oczywistych powodów niemoz˙liwe. To
jest drugi przejaw wpływu tekstu drukowanego na sposób istnienia je˛zyka. Rozwój odmian
stylistycznych oraz włas´ciwa KP tendencja do jak najwie˛kszej precyzji w oddawaniu
wszelkich subtelnos´ci znaczeniowych przyczyniły sie˛ tez˙ do uporza˛dkowania składniowej
organizacji tekstu oraz do wzrostu liczby modeli zdaniowych, zwłaszcza zas´ do wykształ-
cenia sie˛ wieloczłonowych konstrukcji podrze˛dnych. To trzeci wpływ komunikacji druko-
wanej na je˛zyk.
Stworzony na uz˙ytek KP i przeje˛ty naste˛pnie do KM warstw wykształconych je˛zyk
standardowy (literacki) nabrał prestiz˙u kulturowego, stał sie˛ przedmiotem us´wiadomionej
uprawy i doskonalenia, czyli został poddany działaniu normy zrazu zwyczajowej (w Polsce
od XVI do XVIII w.), a póz´niej skodyfikowanej w gramatykach i wydawnictwach popra-
wnos´ciowych
8
. Tym samym je˛zyk w TP stał sie˛ w zakresie morfologii i słownictwa (z
wyja˛tkiem terminologii fachowej) bardziej odporny na zmiany niz˙ z˙ywa mowa; nabrał
charakteru bardziej zachowawczego. Poje˛cie je˛zyka pisanego odnosi sie˛ włas´ciwie tylko
do je˛zyka standardowego oraz do tekstów drukowanych. Natomiast przez JM pojmuje sie˛
przewaz˙nie je˛zyk standardowy w uz˙yciu ustnym, wtórnie takz˙e wszelkie inne odmiany
je˛zyka (gwary ludowe, z˙argony s´rodowiskowe), które zasadniczo istnieja˛ tylko w KM.
Zastosowanie je˛zyka w typowych wypowiedziach mówionych oraz w typowych te-
kstach drukowanych wykazuje znaczne róz˙nice. Odczuwamy je intuicyjnie, gdy oceniamy
jakies´ wyraz˙enie jako nadmiernie potoczne, obiegowe czy kolokwialne, czyli włas´ciwe
91
zwykłej KM, i tym samym nie nadaja˛ce sie˛ do uz˙ycia w pis´mie – a jakies´ inne wyraz˙enie
oceniamy jako typowo ksia˛z˙kowe, czyli nie nadaja˛ce sie˛ do uz˙ycia w naturalnym i swo-
bodnym TM.
VI. Róz˙nice mie˛dzy je˛zykiem mówionym
i pisanym
Róz˙nice mie˛dzy obu rodzajami uz˙ycia je˛zyka widac´ zwłaszcza na poziomie całej wypo-
wiedzi, a takz˙e w zakresie słownictwa oraz w składni
9
. I tak najbardziej typowy tekst
mówiony jest dialogiem (niekiedy nawet polilogiem), tekst pisany natomiast jest monolo-
giem. Nie przecza˛ temu dialogi w utworze literackim, choc´by tylko z tego powodu, z˙e
wyste˛puja˛ wewna˛trz monologu, czyli utworu traktowanego jako jednolita wypowiedz´
autora do czytelnika. Tak ujmowany utwór literacki jest w sposób oczywisty niedyskur-
sywnym monologiem
10
.
Zupełnie inne sa˛ warunki spójnos´ci TM, który ze wzgle˛du na swa˛ spontanicznos´c´ oraz
dzie˛ki współpracy innych kodów w warstwie je˛zykowej charakteryzuje sie˛ zazwyczaj
fragmentarycznos´cia˛, lukami w strukturze tres´ciowej, powtórzeniami itp. pozornymi de-
fektami. Tłumacza˛ sie˛ one udziałem kinezyki, proksemiki oraz sytuacji, jak tez˙ doraz´nos´cia˛
komunikacji.
W TM oprócz warstwy komunikatu rzuca sie˛ w oczy metakomunikat. Jego nos´nikami
sa˛ wszelkie s´rodki je˛zykowe oraz wyraz˙enia słuz˙a˛ce nawia˛zaniu kontaktu mie˛dzy partne-
rami, podtrzymywaniu kontaktu, oddziaływaniu na os´rodki aktywacyjne odbiorcy, poma-
ganiu we włas´ciwym rozumieniu komunikatu, kontrolowaniu rozumienia oraz akceptacji.
W TP warstwa metakomunikatowa rysuje sie˛ znacznie słabiej i jest bardziej ukryta.
Szybsze nierzadko tempo mówienia niz˙ tempo psychicznego strukturowania wypowie-
dzi sprawia, z˙e w teks´cie spontanicznie mówionym normalnym zjawiskiem sa˛ niespójnos´ci
składniowe, czyli tzw. anakoluty, luki lub nagłe zmiany w planie tres´ci, przerwy oraz pauzy
wypełnione przypadkowa˛ substancja˛ je˛zykowa˛, powtarzaniem lub wyraz˙eniami o dodat-
kowej funkcji metakomunikatowej. Np. yyy; no; no to; no wie˛c; z˙e tak powiem, powiedzmy;
prawda; mówie˛ ci; chce˛ powiedziec´; z˙e sie˛ tak wyraz˙e˛; niestety (substandardowe); taka jest
prawda, itp. W skrajnych wypadkach nadawca prosi odbiorce˛ o pomoc, np. o czym to ja
mówiłem? W komunikacji substandardowej pauzy bywaja˛ wypełniane wyraz˙eniami eks-
presywnymi oraz wulgarnymi.
TP jest logiczniejszy i zreszta˛ ze zrozumiałych powodów bardziej koncentruje sie˛ na
temacie niz˙ na partnerze (wirtualnym przeciez˙!), natomiast w TM zwraca uwage˛ nacecho-
wanie ekspresywne i emocjonalne. W TP narzuca sie˛ podział na samodzielne zdania, a ich
granice znaczone sa˛ wyrazis´cie kropka˛ i duz˙a˛ litera˛. Zdania te sa˛ przewaz˙nie starannie
skomponowane; cze˛sto pojawiaja˛ sie˛ wieloczłonowe konstrukcje podrze˛dne, ła˛czone za
pomoca˛ znacznego bogactwa wskaz´ników zespolenia. Natomiast w TM wypowiedzenia
składowe, cze˛sto zreszta˛ eliptyczne lub równowaz˙nikowe, ła˛cza˛ sie˛ w luz´no powia˛zane
cia˛gi. Uderza przy tym przewaga ła˛cz współrze˛dnych nad podrze˛dnymi, brak precyzji
w oddawaniu relacji semantycznych, operowanie licznymi wyznacznikami nawia˛zania do
92
sytuacji lub kontekstu (w rodzaju: no i; no wie˛c; no to; tak z˙e; no bo, itp.), uz˙ywanie
niewielkiej liczby wielofunkcyjnych wskaz´ników zespolenia. Np. jak stosuje sie˛ w funkcji:
gdy, kiedy, jes´li itd. TM jest trudno podzielic´ na zdania w pełni samodzielne (skon´czone).
W teks´cie mówionym konstrukcje bierne pojawiaja˛ sie˛ znacznie rzadziej niz˙ w TP.
Zupełnie brak w dzisiejszych TM konstrukcji z tzw. imiesłowami nieodmiennymi (typu
przyszedłszy, czytaja˛c), znacznie odporniejsza jest tez˙ KM na tendencje˛ do nominalizacji
zdania oraz na skłonnos´c´ do analityzmów czasownikowych i przyimkowych. Słownictwo
wypowiedzi mówionych jest nieporównanie uboz˙sze niz˙ TP. W spontanicznej mowie
rzadko pojawiaja˛ sie˛ przymiotniki w funkcji atrybutywnej, cze˛sto natomiast wykrzykniki
i wyraz˙enia wykrzyknieniowe oraz bardzo cze˛sto zaimki nieokres´lone (jakis´, taki jakis´,
cos´, gdzies´), a zwłaszcza wskazuja˛ce, w róz˙nych zreszta˛ funkcjach (nawia˛zuja˛cej, deikty-
cznej, anaforycznej, kataforycznej, w funkcji modulantów oraz wypełniaczy pauz). Zna-
miennym rysem współczesnej polszczyzny mówionej jest silna tendencja do wyrazów
zdrobniałych, przy czym zdrabnianie wcale nie podkres´la emocjonalnego stosunku do
tego, co wyraz denotuje, lecz do partnera rozmowy
11
, por. np. dialogi dorosłych z dziec´mi,
rozmowy w sytuacji „u lekarza”, „w sklepie” lub „z panienka˛ na poczcie”. W TP cze˛sto –
w naukowych bardzo cze˛sto – wyste˛puje słownictwo obce; JM wyraz´nie od niego stroni.
Róz˙nice, i to znaczne, widac´ nawet w uz˙yciu spójników. Tak np. w mowie raczej nie
uz˙ywa sie˛: lecz, poniewaz˙, bowiem, jakkolwiek, aczkolwiek, oraz, lub, natomiast, wszelako
itp., zaste˛puja˛c je przez: ale, bo, chociaz˙, i, no i, albo, a, jednak, itp.
VII. Zjawiska z pogranicza mowy i pisma
Ostre róz˙nice w repertuarze s´rodków je˛zykowych wyste˛puja˛ wtedy, gdy poje˛cie JM
zasadza sie˛ na wypowiedziach necechowanych spontanicznos´cia˛, doraz´nos´cia˛, sytuacyj-
nos´cia˛, nieoficjalnos´cia˛ – a poje˛cie JP opiera sie˛ na takich tekstach drukowanych, jak
naukowe i popularnonaukowe, podre˛czniki, periodyki i gazety oraz pisma urze˛dowe. Przy
takim podejs´ciu je˛zyk mówiony staje sie˛ włas´ciwie synonimem je˛zyka potocznego. Gdyby
brac´ pod uwage˛ wszelkie TM oraz wszelkie TP, otrzyma sie˛ zbiory wybitnie niespójne
i zachodza˛ce na siebie pod wzgle˛dem włas´ciwos´ci je˛zykowych. Jes´li pomina˛c´ pewne, dos´c´
waz˙ne zreszta˛ znaczenia wynikaja˛ce z samej natury mowy (znaczenia zwia˛zane z modu-
lacja˛ głosu, z barwa˛ głosu, tempem mówienia, siła˛ oraz wszelkimi czynnikami prozody-
cznymi) oraz pisma, to moz˙na powiedziec´, z˙e róz˙nice nie sa˛ wymuszone przez sam fakt,
z˙e tekst jest wykonany w tworzywie dz´wie˛kowym lub graficznym. Kaz˙dy przeciez˙ TM
daje sie˛ zapisac´ i kaz˙dy TP daje sie˛ odczytac´ na głos lub wyrecytowac´ z pamie˛ci.
Zreszta˛ zanim poznano pismo alfabetyczne, wykształciła sie˛ i do dzis´ istnieje ludowa
literatura ustna: przysłowia, bajki, pies´ni, bas´nie, podania, legendy, a nawet obszerne
przekazy kulturowe i kosmogoniczne. Zbliz˙one struktura˛ do tekstów pisanych sa˛ tez˙
starannie przemys´lane i dokładnie opracowane – choc´by nawet bez pomocy notatek –
niektóre gatunki TM o wysokim stopniu oficjalnos´ci, jak przemówienia okolicznos´ciowe,
wykłady, kazania itp. Z drugiej strony teksty literackie (dramat, powies´c´ i nowela) w par-
tiach dialogowych z powodzeniem nas´laduja˛ z˙ywa˛ mowe˛. Poza tym JP i JM ustawicznie
wzajemnie na siebie oddziałuja˛; typowo „ksia˛z˙kowe” struktury je˛zykowe przechodza˛ do
93
z˙ywej mowy i na odwrót: w s´wiadomej lub niezamierzonej stylizacji na potocznos´c´
elementy je˛zyka mówionego przenikaja˛ do je˛zyka pisanego. Zreszta˛ w polszczyz´nie
róz˙nice mie˛dzy JM a JP sa˛ relatywnie mniejsze niz˙ w innych je˛zykach.
Z punktu widzenia róz˙nych czynników komunikacji w mniejszym lub wie˛kszym sto-
pniu mieszany, czyli pos´redni charakter ma takz˙e porozumiewanie sie˛ za pos´rednictwem
nowszych s´rodków technicznych, takich jak telefon, adapter, magnetofon, radio, telewizja.
Jes´li pomina˛c´ retoryke˛, dialektologie˛ i etnografie˛ oraz nauczanie je˛zyków obcych, to
moz˙na powiedziec´, z˙e dawniejsze je˛zykoznawstwo zajmowało sie˛ badaniem je˛zyka wyła˛-
cznie na tekstach pisanych. Dopiero w ostatnich dziesie˛cioleciach zacze˛ły sie˛ rozwijac´
takie dyscypliny, jak lingwistyka tekstu, teoria aktów mowy, semiotyka lingwistyczna,
teoria komunikacji je˛zykowej, psycholingwistyka i socjolingwistyka. W ich ramach, zwła-
szcza w socjolingwistyce, badaja˛cej relacje mie˛dzy je˛zykiem, społeczen´stwem a kultura˛,
rozpocze˛to systematyczne studia nad uz˙yciem je˛zyka w mowie. Obecnie w Polsce w wielu
os´rodkach akademickich prowadzi sie˛ systematyczne badania – indywidualnie lub zespo-
łowo – nad miejska˛ polszczyzna˛ mówiona˛
12
.
Przypisy
1
Opracowanie to jest projektem artykułu hasłowego do planowanej Encyklopedii kultury polskiej. W sto-
sunku do wersji przygotowanej dla Encyklopedii wprowadzono tu jedynie powierzchowne retusze stylistyczne
i zmiany cze˛s´ci przypisowej. Artykuł w prezentowanej tu wersji nie wejdzie w skład wzmiankowanej Encyklo-
pedii.
2
Gerd Schank, Gisela Schoenthal, Gesprochene Sprache. Eine Einführung in Forschungsansätze und
Analysemethoden, Tübingen 1983, s. 7, tłumaczenie cytatu moje – FN.
3
Zagadnienie ma bogata˛ literature˛, por. zwłaszcza: Z. Klemensiewicz, O róz˙nych odmianach współczesnej
polszczyzny, Warszawa 1953; A. Furdal, Klasyfikacja odmian współczesnego je˛zyka polskiego, Wrocław 1973:
Miejska polszczyzna mówiona – Metodologia badan´. Materiały z konferencji naukowej w Sosnowcu w dniach
20–21 czerwca 1974, red. W. Lubas´, Katowice 1976; Studia nad składnia˛ polszczyzny mówionej. Ksie˛ga referatów
konferencji pos´wie˛conej składni i metodologii badan´ je˛zyka mówionego (Lublin 6–9 X 1975), red. T. Skubalanka,
Wrocław 1978; A. Wilkon´, O odmianach współczesnej polszczyzny mówionej [w:] Opuscula Polono-Slavica, red.
M. Kucała i K. Rymut, Wrocław 1979; tenz˙e, Typologia odmian je˛zykowych współczesnej polszczyzny, Katowice
1987; H. Wróbel, Uwagi teoretyczno-metodologiczne o badaniu odmian współczesnej polszczyzny [w:] Współ-
czesna polszczyzna i jej odmiany, red. H. Wróbel, Katowice 1980; K. Pisarkowa, Składnia rozmowy telefonicznej,
Wrocław 1975.
4
T. A. Amirova, K istorii i teorii grafemiki, Moskva 1977.
5
Por. E. T. Hall, Ukryty wymiar, tłum. T. Hołówka, Warszawa 1978; tenz˙e, Poza kultura˛, tłum. E. Goz´dziak,
Warszawa 1984; tenz˙e, Bezgłos´ny je˛zyk, tłum. R. Zimand i A. Skarbin´ska, Warszawa 1987; por. S. Schmidt,
Texttheorie. Probleme einer Linguistik der sprachlichen Kommunikation, München 1973; R. A. de Beaugrande,
W. U. Dressler, Einführung in die Textlinguistik, Tübingen 1981.
6
Por. F. Nieckula, Uwagi ogólne do badan´ nad polszczyzna˛ Wrocławia, [w:] Polszczyzna mówiona Wroc-
ławia, cz. I, Studia wste˛pne, Wrocław 1990.
7
Fetyszyzuje role˛ pisma alfabetycznego, nie doceniaja˛c tym samym znaczenia druku i masowego, taniego
tekstu drukowanego, Mirosława Marody w dziele: Technologie intelektu – Je˛zykowe determinanty wiedzy
potocznej i ludzkiego działania, Warszawa 1987. Pismo alfabetyczne znali juz˙ Grecy z cała˛ pewnos´cia˛
w VI w. przed Chr. (a moz˙e nawet kilka stuleci wczes´niej). Od tego czasu mine˛ło 2000 lat, zanim Europa
opanowała technike˛ wytwarzania papieru i druku, tzn. do XV w. Tak zatem alfabet jest o 2000 lat starszy niz˙
druk. Epoka druku trwa dopiero 500 lat. Wystarczy porównac´, jaki szlak przemierzyła cywilizacja europejska
w okresie VI w. przed Chr. – XV w., a jaki w czasie czterokrotnie krótszym (XVI–XX w.), by włas´ciwie docenic´
znaczenie druku.
94
8
Kodyfikacja gramatyczna ła˛czy sie˛ z podre˛cznikiem O. Kopczyn´skiego, Gramatyka dla szkół narodowych,
cz. I–III, 1778–1783.
9
Bardzo szczegółowy zestaw róz˙nic podaje A. Wilkon´, Typologia odmian..., passim. Tam tez˙ bogata
literatura przedmiotu.
10
Interesuja˛co mówi o tych sprawach A. Gawron´ski, Dlaczego Platon wykluczył poetów z Pan´stwa? U z´ródeł
współczesnych badan´ nad je˛zykiem, Warszawa 1984.
11
Opracowania z zakresu słowotwórstwa nie rejestruja˛ tej osobliwej funkcji deminutywów.
12
Por. seryjne wydawnictwo Socjolingwistyka, red. W. Lubas´, t. I, Katowice 1977, t. VIII, Katowice 1988;
por. Studia nad polszczyzna˛ mówiona˛ Krakowa, red. B. Dunaj, t. I, Warszawa–Kraków 1981; t. II, 1984. Do
problematyki pisma por. przede wszystkim: M. Cohen, Pismo. Zarys dziejów, tłum. I. Pomian, Warszawa 1956;
D. Diringer, Alfabet, czyli klucz do dziejów ludzkos´ci, tłum. W. Hensel, Warszawa 1972.
95
96