353
Hanna Żuraw
Uniwersytet Warszawski
Cyrk Barnuma. Medialne wizerunki
osób niepełnosprawnych i chorych
Dualizm reakcji na inność
Osoby noszące skutków wad wrodzonych, chorób i następstw nieszczęśliwych
wypadków towarzyszyły ludzkości od początków jej istnienia. Dzieci z wadami
rodziły się zawsze i zawsze zapewne zadawano sobie pytanie: dlaczego? Nie zna-
no ich przyczyn. W Babilonie (1800 r. p.n.e.) uważano, że urodzenie się dziecka
z wadami jest złą wróżbą, ostrzeżeniem bogów przed ważnymi zdarzeniami. Mogło
mieć znaczenie dla rodziny, prowincji, a nawet dla całego państwa. Urodzenie się
dziecka z obojnactwem oznaczało jakieś nieszczęście dla całego kraju, a noworodek
z zarośniętym odbytem zapowiadał klęskę głodu. Przekonanie, że dziecko z wadami
jest ostrzeżeniem bogów dotrwało do czasów starożytnego Rzymu. Łacińskie słowo
„monstrum” (potwór) pochodzi od słowa „monere” (ostrzegać) i jest rdzeniem innych
słów, takich jak „praemonitio (ostrzeżenie) i „demonitio (napomnienie). Rzymskie
prawo rodzinne (500 r. p.n.e.) dawało ojcu dziecka z wadami wrodzonymi prawo
do uśmiercenia go (Patria potestas)
1
. Grecy tworząc niezwykłe bogactwo wyimagi-
nowanych stworów mitologicznych (satyry, syleny, centaurowie, Minotaur, cyklopi,
giganci) widzieli zapewne ich pierwowzory w malformacjach ludzkich. Grecy byli
także prekursorami naukowych dociekań nad wadami. Arystoteles w „De genera-
tione animalizm”(400 r. p.n.e.) zalecał dokładne obserwowanie dzieci urodzonych
z wadami dla wykrycia ich przyczyny. Widział także wpływy dziedziczne w pewnych
wadach, pisząc „zdeformowani urodzą zdeformowanych, kalecy urodzą kalekich, śle-
pi dadzą życie ślepym”. Lukrecjusz uważał wady wrodzone za pewne dziwne ekspe-
rymenty natury.
Reakcje na osoby, których wygląd i funkcjonowanie nosiły symptomy inności
odznaczały się dualizmem. Z jednej strony wyrażały lęk przed innością – z dru-
giej budziły fascynację, czasem szacunek należny bogom, ale zwłaszcza lęk, który
był powszechny we wszystkich kulturach
2
. Miał on u swych podstaw wątpliwości,
co do możliwości pełnienia przez dotknięte nimi osoby ról społecznych pozwalają-
cych na przetrwanie w zbiorowości (Sumner). Dysharmonie ciała traktowano jako
1
cyt. za L. Korniszowski 1994.
2
Z. Benedyktynowicz, Portrety obcego. Od stereotypu do symbolu, Wyd. UJ, Kraków 2000; M. Douglas
Czystość i zmaza, PIW, Warszawa 2007.
Hanna Żuraw
354
zagrożenie dla zdrowia gatunku (Brannon), a wszelkie deformacje jako obniżające
atrakcyjność fizyczną kojarzono z brzydotą (Eco) lub z brakiem zdrowia. Ów lęk
uruchamiał mechanizmy wykluczania, łącznie z biologiczną eksterminacją, zwłasz-
cza w warunkach niedostatku
3
ale nie był uniwersalną cechą społeczeństw tradycyj-
nych – sic Olmecy
4
.
Przyczyny powszechnego zainteresowania
innością – recepta Barnuma
Osoby odmienne, ludzie zdeformowani – z wrodzonymi amputacjami (sirenome-
lia, fokomelia), niskorośli, bliźnięta syjamskie – fascynowały i budziły chęć oglądania
ich. Dawały w ten sposób poczucie własnej wartości ludziom wyglądającym typowo,
wprowadzały w ich życie bodźce inne jakościowo i ilościowo – rozpraszały nudę co-
dzienności. Nic więc dziwnego, że przedstawiali ich twórcy z różnych epok używa-
jąc specyficznych środków przekazu. Raz były to rysunki naścienne, innym razem
bestiariusze, malarstwo, przekaz słowny – mity, baśnie, powieści, czy też objazdowe
menażerie. W dziełach sztuki malarskiej wielokrotnie pojawia się karzeł. Wizerun-
ki choroby, personifikacje zarazy i deformacji fizycznej znaleźć można od starożytnej
Grecji do impresjonistów. Według B. Startforda (1993) obrazy Mantegny „Madonna
z dzieciątkiem”, „Przedstawienie Dzieciątka w świątyni” oraz „Rodzina Gonzagów”
ze służącym i karliczką” przedstawia dzieci z zespołem Downa. Zostały one uwiecz-
nione także przez Filippo Lippiego, np. w obrazie „Madonna della Humilia” przez
Jacoba Jordaensa w pracy „Adoracja przez pasterzy”, u Breugla zaś widzimy „ślepców”.
Wizja świata dotkniętego zarazą była opisywana w „Masce śmierci szkarłatnej” przez
A.E. Poego, w noweli „Król Dżumiec”, przez Alberta Camusa w „Dżumie”, widoczna
była u Boccaccia w „Dekameron” i u H. Heinego. Portretowano trędowatych, bliźnięta
syjamskie, osoby z wrodzonymi amputacjami – ich malarskie wizerunki przedstawia
np. Hollander
5
. Bywało, że w specyficzny sposób odmienni albo udający odmiennych
(społeczności żebracze-Kolberg) sami zarobkowali przedstawiając swoje ciała w cyr-
kach, na jarmarkach. W Gdańsku, w 1646 roku zabroniono kobietom w ciąży oglą-
dania zarobkujących w ten sposób dorosłych bliźniaków syjamskich pochodzących
z Hiszpanii. Później ducha przedsiębiorczości w prezentacji tego, co dziwaczne, od-
mienne, fascynujące przejęło kino, a jeszcze później Internet.
Z uwagi na to, że we wszystkich kulturach większość ludzi przedkłada przekazy
nasycone emocjami nad komunikaty obiektywne, wyrażone w języku nauki, a także
z uwagi na to, iż negatywne zdarzenia i emocje znacznie lepiej ogniskują uwagę (sy-
gnał ostrzeżenia) niż zjawiska pozytywne w przekazach medialnych dominują uczucia
trwogi, przerażenia, atmosfera tragizmu. Jak mówił Cecil de Mille – „nieszczęście do-
brze się sprzedaje”. A choroba lub kalectwo nadal straszą, przerażają, a przynajmniej
unieszczęśliwiają. Ludzie chcą doznawać tych uczuć, a twórcy przekazów działając
3
Sumner, Charlton, Ingstad, 2000.
4
J. Ryan, F. Thomas, Mental handicap: the historical backgruond, [w:] W.Swann (red.), The Practice of
Special Education, Open University, Blackwell, Oxford 1981.
5
cyt. za: Szumowski Wł., Historia medycyny, PZWL, Warszawa 1958.
Cyrk Barnuma. Medialne wizerunki osób niepełnosprawnych i chorych
355
zgodnie z zasadą Barnuma, dają im to, czego pragną, aby samemu przy tym trochę
zarobić.
Dadzą się przy tym wyodrębnić trzy fazy w tworzeniu medialnych wizerunków
osób niepełnosprawnych i chorych:
a) faza wczesno wyzyskiwawcza (budzący grozę lub śmiech - dziwaczni nieludzie),
b) bojownicy i nadludzie
6
,
c) próby normalizacji - obecne tendencje w założeniach teoretycznych.
Modelowo medialne wizerunki osób niepełnosprawnych powinny odznaczać się
obiektywizmem i znormalizowaniem. Powinny prezentować ludzi dotkniętych skut-
kami wad wrodzonych, chorób i następstw nieszczęśliwych wypadków w sposób shu-
manizowany, w różnych rolach społecznych. Powinny sprzyjać procesom społeczne-
go scalania poprzez pokazywanie osób niepełnosprawnych jako mających wspólne
ze wszystkimi ludźmi właściwości i przeżycia
7
. O zachowanie takiego stylu prezentacji
zabiegają sami niepełnosprawni, jak i specjaliści z nimi związani. Przekaz dotyczący
tych osób miałby odznaczać się znormalizowaniem, obiektywizmem, wszechstronno-
ścią.
Stan obecny
Nadal jednak dominują prezentacje stereotypowe, sięgające tradycją do biologicz-
nego determinizmu, ukazujące ich słabość, bierność, zależność, aseksualność, nędzę,
zgorzkniałość, pokazujące życie z niepełnosprawnością w sposób jednowymiarowy -
jako pasmo udręk prowadzące do rychłej śmierci. Medialne wizerunki odznaczają się
spolaryzowaniem – niepełnosprawni są tam pokazywani jako demony (złe z natury
rzeczy) lub jako aniołowie, bohaterowie bez skazy. Na podstawie stworzonych przez
siebie dyspozycji do analiz prezentacji medialnych, a także uwzględniając typologię
Barnesa stworzyłam typologie stylów przedstawień osób niepełnosprawnych i ich pro-
blemów w mediach.
Niepełnosprawność w kilku odsłonach:
Niepełnosprawny jako dotknięty widocznym stygmatem
Chociaż przyczynami niepełnosprawności są choroby przewlekłe zazwyczaj nie
powodujące zmian wyglądu (jak pokazują dane statystyczne), najczęściej w mediach
prezentowane są osoby z uszkodzeniem narządu ruchu i nieco rzadziej – ludzie nie-
widomi. Widoczna koncentracja na jednej tylko grupie sugeruje, iż niepełnosprawność
jest utożsamiana z ciężką dysfunkcją fizyczną. Jest ona wizualna, a pokazanie jej wyma-
ga tylko dobrego zdjęcia. Odwołanie się do refleksji etnologicznej uzmysławiać może
jeszcze inny sposób myślenia. Jeśli autor chce pokazać człowieka, to pokazuje opokę
jego człowieczeństwa i głowę, ogólnie - górną część ciała, a ta jest ważniejsza od dołu.
Nie przestaje być człowiekiem, bo ma głowę w porządku. Jednocześnie prezentowane
6
Norden, Drake.
7
D. Gorajewska, Fakty i mity o osobach niepełnosprawnych, Wyd. Integracja, Warszawa 2006; A. Hu-
lek (red.), Ludzie niepełnosprawni w środkach masowego przekazu, TWK, Warszawa 1991.
Hanna Żuraw
356
osoby mają widoczny stygmat niepełnosprawności, nie ma zatem wątpliwości kim są.
W ten sposób osiąga się dwa cele - pokazuje się człowieka i osobę niepełnosprawną.
Taka interpretacja nie zmienia faktu, iż w świadomości ogółu za niepełnosprawnych
nie uważa się upośledzonych umysłowo, chorych psychicznie, umierających.
Człowiek niepełnosprawny jako naznaczony śmiercią
Badania programów telewizyjnych pokazują, iż jeżeli już w filmach i innych
produkcjach występują niepełnosprawni, to ponad trzy razy częściej niż inne po-
staci umierają lub giną pod koniec akcji. Często jest to śmierć gwałtowna, zasad-
na z uwagi na odrażające cechy psychiki niepełnosprawnego bohatera, w czym
celują filmy o przygodach super agenta Jamesa Bonda i szereg filmów sensacyj-
nych. Czasem, choć rzadziej, pokazana jest ucieczka przed śmiercią uświęcona
współczesnym obyczajem zazwyczaj samotnego umierania w szpitalu. Zwłaszcza
młodzi bohaterowie filmów wyrażają sprzeciw wobec symbolicznego uśmierce-
nia i wykluczenia z grona żywych – tych żyjących choć ze stygmatem śmier-
ci. Style prezentacji tych ludzi pokazują ich potrzebę życia pełnego wrażeń nie
związanych z chorobą i szpitale aż do końca ich dni. Typowe są tu dwa filmy
„Pukając do nieba bram” i „Jastrzębie”.
Najczęściej wygląda to następująco: jeżeli jest chory, to jest to przypadłość śmier-
telna, a kres życia jest bliski. Typową chorobą jest nowotwór mózgu, a rzadka choroby
wstydliwe, zakaźne i przenoszone drogą płciową, jak np. AIDS.
Człowiek niepełnosprawny jako istota przezroczysta
Osoba niepełnosprawna – ta o widocznej dysfunkcji – bywa traktowana jako in-
strument pokazywania cech innych osób: ich wrażliwości, troskliwości itp. Sama nic
nie mówi, nie wiemy czy coś czuje, czy ma jakieś życie wewnętrzne (np. Maciek w se-
rialu „Klan”).
Człowiek niepełnosprawny jako smutny i cierpiący
Pozytywne strony życia osób niepełnosprawnych nie są przedstawiane – ich
życie jest jednowymiarowe, niesamodzielne, nieproduktywne, pozbawione rado-
ści, seksu i miłości albo seksualnej normalności (Barnes 1997). Zwłaszcza kobiety
niepełnosprawne są przedstawiane jako aseksualne albo jako seksualnie rozwiązłe
(Fine i Asch 1988). Zwłaszcza reklama dobroczynna prezentuje osoby niepełno-
sprawne i ich rodziny w roli potrzebujących pomocy, niezdolnych do samodzielnej
egzystencji, godne pożałowania – „zobacz niewidome dzieci”. Z takich prezentacji
wynika, że społeczeństwo powinno czuć się zobowiązane do ciągłych akcji dobro-
czynnych, powinno być gotowe do darowizn, bez których niepełnosprawni sobie nie
dadzą rady w życiu. W konsekwencji utrwala się wizerunek osób będących cięża-
rem dla społeczeństwa – dobroczynność reklamując się sprzedaje lęk (David Havey
1992). Nawet jeśli pokazuje się osobę niepełnosprawną jako silną, mającą sukcesy
Cyrk Barnuma. Medialne wizerunki osób niepełnosprawnych i chorych
357
(np. studentka z wrodzoną łamliwością kości, zadbana, niezależna, mająca partnera
pełnosprawnego), to i tak na koniec prośba o pieniądze na turnus rehabilitacyjny.
Warto też zauważyć, że próby zmiany wizerunku ludzi niepełnosprawnych w rekla-
mie społecznej w Polsce się nie powiodły – reklamy, gdzie prezentowano tych ludzi,
w sposób zwyczajny i odbrązowiony, kłóciły się ze stereotypami niepełnosprawności
tkwiącymi w głowach decydentów z kręgu telewizji, zatem pokazano je raz czy dwa
i zdjęto.
Człowiek niepełnosprawny jako ofiara przemocy
Osoby niepełnosprawne są często pokazywane jako obiekty napaści ze strony zdro-
wych i sprawnych (Nell lub przestępca wyjątkowo odrażający, gdyż oszukał niewi-
domego – a ilu widzących wcześniej „nabrał” nie wiadomo). Skutkiem takiego stylu
prezentacji jest utrwalenie przekonań o bezbronności i zależności niepełnosprawnych.
Innym efektem tego typu prezentacji jest upowszechnianie agresji. Brak w literatu-
rze i innych mediach pełnego zakresu ról dla osób niepełnosprawnych, co powoduje
on przekonanie o niemocy niepełnosprawnych („Kobieta w klatce”, „Co się zdarzyło
małej Jane”, informacje o okradzionych niewidomych 2.03.09 r.). Niepełnosprawny
jest zatem niewydolny, znów trzeba mu pomagać, jest więc przyczyną dużych kosztów,
które się nie zwrócą (Katz).
Człowiek niepełnosprawny jako sprawca zła
Inną cechą stereotypowych przekazów jest prezentowanie niepełnosprawnego jako
z gruntu złego, groźnego. Oczywiście bohater negatywny ma widoczny stygmat dys-
funkcji fizycznej – protezę, wózek inwalidzki, cechy hermafrodytyzmu (Dr No), ho-
moseksualizm („Diamenty na zawsze”) lub przynajmniej mówi się, że zostało mu nie-
wiele dni życia. Ten styl prezentacji cieszy się popularnością wśród twórców filmowych.
Postaci zdeformowanych kryminalistów pojawiają się np. w serii filmów o Jamesie
Bondzie. Zło uzasadnia agresję wobec zdeformowanego. Tutaj literatura klasyczna daje
przykład w osobie Ryszarda III przedstawionego przez Shakespeare’a. Jest to człowiek
ułomny psychicznie i fizycznie, okrutny i odrażający. Stereotyp ten utrwalił się dość
wcześnie i stanowi współcześnie atrakcyjny temat wykorzystywany w filmach („Żą-
dło”, ”Dr Jeckyll i mr Hyde”, kapitan Ahab Melvilla). Ludzie ze świata przestępczego
są przedstawiani jako postacie ułomne, a więc w podtekście złe, powiązane ze światem
ciemności, groteską i siłami nadprzyrodzonymi (por. film „Zmierzch tytanów”
8
).
Człowiek niepełnosprawny jako osobliwość
Czasem osoby niepełnosprawne lub szerzej odznaczające się wyrazistą innością
umieszcza się w scenariuszach filmowych po to, aby wzmocnić atmosferę grozy, ta-
jemniczości, opuszczenia, a także aby dodać siły wizualnym wrażeniom. Wyjątkowy
8
S.L. Snyder, D.T. Mitchell, Re-engaging the body: disability studies and the resistance to embodient,
„Public Culture” 2001, 13 (3).
Hanna Żuraw
358
pod tym względem jest film Todda Browninga „Dziwolągi”. Wyjątkowy, gdyż okazuje
się, że sprawcami zła są kształtni, młodzi, silni, zwyczajni ludzie. Film niezwykły, gdyż
występowały w nim autentyczne osoby odmienne somatycznie - Violet i Daisy Hil-
ton (bliźniaczki syjamskie), Książę Randian (człowiek bez kończyn), Johnny Eckhardt
(bez nóg), Simon Metz (dotknięty małogłowiem). Wizerunki osób niepełnospraw-
nych są często wykorzystywane w filmach dla wzmożenia atmosfery grozy i tajemni-
czości, opuszczenia – zgodnie z zasadą Alfreda H. - „najpierw powinno być trzęsie-
nie ziemi, a potem napięcie powinno narastać”. Jest to niesłychanie krzywdzące gdyż
odziera osoby niepełnosprawne z człowieczeństwa, redukując je do roli przedmiotów
(„Dzwonnik z Notre Dame”, horrory „Frankenstein”). Filmy takie utrwalają fałszywy
pogląd, że wygląd człowieka jest nierozerwalnie związany z jego wartością i cechami
moralnymi. Podobny wydźwięk mają doniesienia prasowe lub telewizyjne o znalezie-
niu gdzieś zaniedbanego, ukrywanego przez lata dziecka niepełnosprawnego, brutalnie
traktowanego - jest to podejście sensacyjne, potęgujące wrażenie dziwaczności.
Taki styl prezentacji ma u swoich podstaw wątpliwości, co do możliwości pełnienia
ról społecznych pozwalających na przetrwanie w zbiorowości przez osoby dotknięte
dysfunkcjami
9
. Rodził niepewność, co człowieczeństwa dotkniętych nimi ludzi
10
, a kie-
dyś uruchamiał mechanizmy wykluczania, łącznie z biologiczną eksterminacją zwłasz-
cza w warunkach niedostatku
11
.
Wizerunki dziwolągów ustanawiały wyraźne granice między sprawnością, typowo-
ścią a tym, co groteskowe i zdeformowane, niepełnosprawne. Nawiązywały do lęków
przed klęską, chorobą, innością; dawały sprawnym typowo otuchę, poczucie własnej
wartości, tożsamości, a także rozrywkę szerokim rzeszom zwyczajnych ludzi, pozwala-
ły im czerpać radość z ich właśnie normalności
12
.
Ciekawa jest prezentacja osób odmiennych w filmie dokumentalnym. Pokazuje
on ludzi ze stosunkowo rzadkimi przypadłościami, ale o widowiskowym charakte-
rze, co oddają następujące tytuły: „Kobieta z guzem o wadze…”, „Urodziłam mumię”,
„Karły”, „Mutanty”, „Złączone na całe życie”, „Klątwa człowieka słonia”, „Apetyt
na amputacje”, „Ludzie koty”, „Narkolepsja”, „Twarze z lasu”, „Dzikie dzieci”. Jak się
zdaje są te filmy kryptoreklamą amerykańskich lekarzy. Jednak mają takżepewną zaletę
– wypowiadają się w nich ich bohaterowie. Na uwagę zasługują film z serii „Mali lu-
dzie - wielki świat”, pokazujące codzienne, zwykłe życie osób dotkniętych rozmaitymi
postaciami niskorosłości.
Człowiek bez skazy
Filmy przedstawiają niepełnosprawnych jako pozytywnych bohaterów, żyjących
zgodnie z prawem, a jeśli łamią prawo obyczajowe lub stanowione, to czynią to wbrew
sobie i nie spotyka ich nic złego. Bywa, że łamiąc prawo obyczajowe czynią dobro - jak
bohater filmu „Lot jastrzębia”, który będąc u schyłku życia, pochodząc z bogatej, ary-
9 Sumner.
10
Instad i Whyte.
11
Sumner, Charlton, Ingstad 2000.
12
Bauman.
Cyrk Barnuma. Medialne wizerunki osób niepełnosprawnych i chorych
359
stokratycznej rodziny, poślubia brzydką, samotną dziewczynę będącą w ciąży. Trudno
ograniczyć refleksję do stwierdzania, iż jest to jeszcze jeden wariant Kopciuszka. Może
jest to znak czasu i zamanifestowania woli życia tam gdzie jej powinno nie być.
Człowiek niepełnosprawny ma być silny duchem i raczej nie ma słabości. Tego
typu przekaz może podnosić jego status, ale też kształtuje stereotyp inwalidy bez ska-
zy. Zdaje się oddawać wewnętrzne teorie osobowości, funkcjonujące w świadomości
autorów przekazów i konstruowane na ich bazie przekonania, iż niepełnosprawny nie
może mieć oprócz dysfunkcji jakichś innych wad. Sygnalizowana sytuacja kłóciłaby
się tym samym tym samym z koncepcją sprawiedliwego świata
13
. Można też mnie-
mać, iż wyposażanie ludzi niepełnosprawnych w przymioty ducha jest próbą wyna-
grodzenia im krzywdy losowej jaką jest niepełnosprawność. Poczynione spostrzeżenia
wskazują, iż medialne wizerunki są zgodne ze społecznie kształtowanymi koncepcjami
ludzi niepełnosprawnych. Gdyby były diametralnie różne zostałyby odrzucone. Nie-
pełnosprawny występują często jako wybitnie zdolny, potrafiący znieść wszelkie niedo-
godności („Dzieci gorszego Boga”, „Kolekcjoner kości”, „Moja lewa stopa”, „Skafander
i motyl”). Są to, podobnie jak w pokazie niepełnosprawnych jako ludzi słabych, po-
stacie przerysowane i dalekie od rzeczywistości. Niekiedy również środki masowego
przekazu wyposażają ludzi niepełnosprawnych w nadludzkie zdolności. Zwłaszcza
niewidomi są prezentowani jako wizjonerzy z szóstym zmysłem lub niezwykle wyczu-
lonym słuchem. Podkreśla się wybitne talenty tych osób co powoduje jednak wzrost
dystansu wobec nich i utrwala niechęć do udzielania pomocy, podobnie jak było z eks-
ploatowaną postacią Jasia Moli.
Osoba niepełnosprawna jako najgorszy wróg samego siebie
Kolejny pojawiający się obraz to niepełnosprawny jako wiecznie obwiniający się
i użalający nad sobą, szukający winnego, negatywnie nastawiony do świata i siebie.
W „Zapachu kobiety” jest on z góry skazany na niepowodzenie w walce z niepełno-
sprawnością, a bohater „Urodzonego 4 lipca” w konfrontacji ze swoim ograniczenia-
mi nie ma szans, ratuje go szlachetna, kochająca kobieta. Film ten porusza kolejny
schemat - aseksualność człowieka niepełnosprawnego. Ten styl prezentacji wydaje się
odzwierciedlać przekonanie, iż tylko pełna sprawność i uroda dają szanse satysfak-
cji życiowej. Osoby pozbawione jednego i drugiego mogą tylko płakać. Jest to przed-
stawienie dające widzowi pewne korzyści – on jest jeszcze cały i zdrowy, ma więc
te wysoce cenione wartości. Z drugiej strony niepełnosprawny jawi się jako złośliwy,
zgorzkniały, wzbudza niechęć i tendencję do unikania, na co w pełni zasługuje, gdyż
sam siebie zapracował na to osamotnienie.
Odtwórcy ról
Przeważnie role osób niepełnosprawnych są powierzane aktorom pełnosprawnym.
Również większość szkół filmowych i teatralnych nie przygotowuje niepełnospraw-
nych do zawodu aktorskiego. Wśród czternastu osób nagrodzonych za role osób nie-
13
Lerner, za: Nęcki.
Hanna Żuraw
360
pełnosprawnych była tylko jedna aktorka niesłysząca– Marlee Martin, która wystąpiła
w filmie „Dzieci gorszego Boga”. Jak na ironię, choć ten film mówi o niesłyszących,
żadna wersja filmu nie została sporządzana w sposób dostępny dla niesłyszących. Spo-
sób filmowania był taki, że większość pokazanej rozmowy w języku migowym jest
niewidoczna. Pojawiają się w filmach także autentyczni odmienni somatycznie, jak
Pascal Duquenne (osoba z zaspołem Downa)– w filmie „Willow” rola pierwszopla-
nowa, czasem epizodycznie – „Kabaret”, „Ray”, „Don Juan de Marco”, „Ósmy dzień”.
Są również i filmy z udziałem, profesjonalnych aktorów, którzy stracili sprawność, np.
remake filmu „Okno na podwórze” z udziałem Christophera Reeve’a.
Aspiracje do normalności
Wielu niepełnosprawnych jest pokazywanych jako pogodzonych z losem, ale aspi-
rujących do świata zdrowych i sprawnych. Ukazywanie ich w taki sposób może su-
gerować, iż zaistnienie niepełnosprawności jest traktowane jako wyzwanie a nie kres
wszystkiego. Widoczna staje się w ten sposób zmiana opcji w traktowaniu niepełno-
sprawności i jest to zmiana zgodna z duchem czasów oraz porządkiem normatywnym
przełomu wieków. Zgodnie z nim człowiek ma być aktywny i taki jest przynajmniej
w filmie.
Niepełnosprawny jako obiekt drwin
Postacie ludzi dotkniętych skutkami wad wrodzonych i chorób bywają tez obiek-
tem kpin (Barnes i Mecer). Niezbyt mądrzy, ograniczeni i dziwaczni budzą śmiech jak
niewidomy w „Facetach w rajtuzach”, „Nic nie widziałem, nic nie słyszałem”. Nadal
są także postaciami małoznaczącymi.
Niepełnosprawny jako bohater dramatów
Zazwyczaj osoby niepełnosprawne są bohaterami filmów fabularnych. Seriale z ich
obecnością należą do rzadkości. Najrzadsze są tu seriale, gdzie niepełnosprawny jest
bohaterem pierwszoplanowym – ze starszych produkcji można wskazać serial poli-
cyjny „Inspektor Ironside”, z nowszych „Dzień za dniem”, „Klan”. Specyfiką polskiego
serialu jest traktowanie niepełnosprawnego jako tła albo instrumentu dla przedstawia-
na cech innych bohaterów. Postać niepełnosprawna nic nie mówi, jest przezroczysta
i nijaka.
Ludzie niepełnosprawni są przedstawiani zazwyczaj w filmach opatrzonych ety-
kietą filmu obyczajowego lub dramatu, co sugeruje powagę ich sytuacji. Są też obecni
w filmach sensacyjnych i komediach. Co ciekawe, jeśli są to komedie to zazwyczaj nie-
pełnosprawnymi są ludzie głusi i niewidomi, gdzie widowiskowo przedstawia się ich
trudności w komunikacji (np. „Nic nie widzę, nic nie słyszę”). Pewien wydźwięk hu-
morystyczny obecny był także w filmie „Pukając do nieba bram” ukazującym perypetie
dwóch mężczyzn ze schorzeniami nowotworowymi. Są oni aktywni i realizują głęboko
skrywane marzenia, wystawiając na pośmiewisko niezbyt rozgarniętych gangsterów.
Cyrk Barnuma. Medialne wizerunki osób niepełnosprawnych i chorych
361
Waleczni mężczyźni i pokorne kobiety.
Stereotypy nawarstwiają ponadto się zgodnie z ich hierarchicznością. Kobiety
niepełnosprawne są nieomalże pomijane, a jeśli już pojawiają się są jedynie istotami
pokornymi i biernymi. Mężczyzna pomimo niepełnosprawności pozostaje bojowni-
kiem. Częściej wspomina się o niepełnosprawnych mężczyznach i to w kontekście ich
usilnych zmagań z niepełnosprawnością: „Pukając do nieba bram”, „Jastrzębie”, „Fila-
delfia”, „Urodzony 4 lipca”, „Jestem Sam”. Kobieta niepełnosprawna jest pokazywana
raczej jako pogodzona z losem, zajęta dziećmi i zapewnieniem im opieki („Kto poko-
cha moje dzieci”). Różnice w sposobie przedstawiania kobiet i mężczyzn zdają się od-
zwierciedlać tradycyjny podział postaw wobec życia, zgodnie z którym mężczyzna jest
aktywny i walczy, a kobieta jest raczej bierna i dostosowuje się
14
. Zdaje się, iż prezen-
tacje tego typu powielają tkwiące w świadomości społecznej stereotypowe przekonania
o słabości kobiety, a także o sile i buntowniczości mężczyzny.
Tylko rodzice
Człowiek niepełnosprawny żyje świecie trudnych spraw. Pomocna ma być rodzina,
bo poza nią jest on samotny i smutny. Jeżeli człowiek niepełnosprawny jest przed-
stawiany w otoczeniu rodziny jest uśmiechnięty, a jeżeli pisze się o nim, iż mieszka
w domu pomocy ukazuje się zdjęcie smutnego osobnika. Łączenie tego typu zdjęć
z informacjami o otoczeniu i poziomie zadowolenia ukazuje tradycyjne sposoby my-
ślenia, według których to rodzina powinna zajmować się ludźmi chorymi i niepełno-
sprawnymi. Sankcjonowanych tradycją przekazów jest w tym względzie więcej.
Niepełnosprawni jako zwykli ludzie
Stosunkowo rzadko przedstawia się niepełnosprawnych jako mających typowe pro-
blemy zainteresowania, jako konglomeraty zalet i wad, jako ludzi mających zwyczajne
życie, jakieś osiągnięcia i jakieś porażki, posiadających partnera, dzieci. Jednak i takie
filmy się zdarzają: „Forrest Gump”, „Piękny umysł”, „Zapach kobiety”.
Młodzi i cierpiący
Wśród bohaterów dominują ludzie młodzi - przed 30 tym rokiem życia. Być może
młodość w zestawieniu z nieuchronną śmiercią bohatera ma wyeksponować jego cier-
pienie i to tym boleśniejsze, że niezawinione i kłócące się ze społeczną koncepcją spra-
wiedliwego świata.
Typowy niepełnosprawny bohater filmu
W skrócie możnaby go przedstawić następująco: Mężczyzna w wieku 32 lat, biały,
wykształcenie co najmniej średnie, mieszkaniec miasta, dotknięty dysfunkcją narządu
14
Siemieńska R. (red.), Portrety kobiet i mężczyzn, Instytut Studiów Społecznych, Warszawa 1997.
Hanna Żuraw
362
ruchu, bojownik o skłonnościach artystycznych, heteroseksualny, stanu wolnego ale nie
stroniący od przygodnego seksu. Technologicznie intrygujący. Podróżujący.
Cudownie uleczeni. Leczenie i rehabilitacja
Telewizyjna oferta programów popularno-naukowych, publicystycznych i filmów
ukazuje nowe technologie medyczne, rehabilitacyjne i asystujące. Pozwala odkrywać
nowe lekarstwa na nowe i stare choroby. Technika i technologie ratują życie i zmie-
niają jego jakość. Popularnym przykładem jest rozdzielanie bliźniąt syjamskich moż-
liwe dzięki zaawansowanej technologii medycznej. Ponadto przedstawiane są protezy
bioniczne i cybernetyczne, pozwalające normalizować wygląd i funkcjonowanie ludzi
niepełnosprawnych.
Boskie hybrydy czy bestie?
Niepokojące wizje rehabilitacyjnej przemiany
Osiągnięcia techniki intrygują twórców filmowych i autorów książek również
w odniesieniu do różnorodnej ludzkiej niepełnosprawności. Artystyczne fascynacje
technologiami znalazły odzwierciedlenie w rozlicznych dziełach. Klasyką jest tu cho-
ciażby „przekładaniec” na podstawie książki Stanisława Lema z niezapomnianą rolą
Bogumiła Kobieli. Dzieła filmowe drugiej połowy i schyłku XX wieku często poka-
zują wykorzystywanie pomocy technicznych przez człowieka dla jego dobra i zdrowia.
Przy tym raczej eksponują szanse, jakie stwarza technika ludziom poszkodowanym
na zdrowiu. Staje się ona wówczas orężem człowieka w walce ze złem tego świata (np.
w filmie Robocop – w zasadzie „duch” niezłomnego policjanta wyposażony w trwałe,
cybernetyczne ciało pokonuje groźnych przestępców).
W trylogii „Gwiezdne Wojny” ze zdobyczy techniki korzystają dobrzy i źli boha-
terowie. Cudowną moc aparatury wykorzystuje mroczny Darth Wader i jego dzielny
syn Luke Skywalker. Luke (ten dobry) jest młody i ma tylko sztuczną rękę. Jego
ojciec zaś jest prawie cały robotem i w dodatku złym charakterem. Czyżby zatem
wzrost ułamka techniczności jest równoznaczny ze wzrostem okrucieństwa? Tu mie-
libyśmy również do czynienia z obrazem walki pokoleń i ukazaniem następującego
schematu: młody bohater dotknięty nieznacznym ubytkiem sprawności ukazywany
jest jako człowiek dobry. Osobnik starszy o znacznej dysfunkcji, wyposażony w roz-
liczne i skomplikowane pomoce ma cechy bohatera negatywnego. Jest niebezpieczną
istotą medialną – człowiekiem-nieczłowiekiem. Bywa wszakże i tak, że bohaterowi
mającemu widoczną skazę charakteru przydaje się jeszcze nieatrakcyjności fizycznej
lub drobnego uszczerbku na zdrowiu (por. negatywny bohater filmu „Wejście smo-
ka”).
Dzieła filmowe zdają się wskazywać zagrożenia będące pochodną wykorzystania
technologii w służbie „uzdrawiania” i usprawniania ułomności człowieka. Nie rzadko
powielają w ten sposób stereotypy, jak na przykład w filmie „Kosiarz umysłów” widzi-
my pokornego, prostodusznego upośledzonego umysłowo osobnika, który po podda-
niu stymulacji komputerowej staje się mitomanem-psychopatą, zdolnym i okrutnym.
Cyrk Barnuma. Medialne wizerunki osób niepełnosprawnych i chorych
363
W świecie filmowym mamy jak się zdaje do czynienia ze szczególnym procesem od-
chodzenia od demonizowania półludzi i półrobotów w kierunku przedstawiania zróż-
nicowania efektów w zależności od jednostkowego i sytuacyjnego ducha danej postaci.
I chyba tak jest w filmie „Obcy-część IV”, gdzie do ocalałych po starciu z bestią należy
kobieta-robot (doskonały i czujący), inwalida, kobieta i mężczyzna na wózku inwa-
lidzkim. Można zatem mniemać, iż wracamy do tradycji starożytnych, gdy hybrydy
półludzie-półzwierzęta (tu półludzie-półroboty) są istotami albo doskonałymi, albo
odrażającymi i zasługującymi na zatracenie. Brak jest odcieni szarości, zaś zjawisko
indywiduacji nie zachodzi w ogóle.
Większość filmów, w których obecni są bohaterowie niepełnosprawni pochodzi
ze Stanów Zjednoczonych i powstała w latach 90., co może odzwierciedlać tenden-
cje poprawności politycznej wyrażające się w uobecnianiu kategorii długo pomijanych
w przekazie medialnym, a do takich należeli niepełnosprawni. Tendencja ta wyraża
się w prezentowaniu ich jako aktywnych, wartościowych członków społeczeństwa
co to podwyższa ich status społeczny (por. „Kolekcjoner kości” i postaćdzielnego poli-
cjanta). Co ciekawe filmów tych angażuje się dziś znanych aktorów, odznaczających się
fizyczną atrakcyjnością.
Temporalna i przestrzenna lokalizacja treści
o osobach niepełnosprawnych
Treści o osobach niepełnosprawnych przedstawiane są zazwyczaj w czasie umiar-
kowanej oglądalności (działa zasada ekonomizacji) w okresie świąt. Brak ich w czasie
radosnej kanikuły letniej. Widoczne jest tu synchronizowanie problematyki prezenta-
cji z dominującymi w rytmie roku tematami. W lecie w publikacjach zdają się domi-
nować treści rozrywkowe odpowiadające nastrojowi lata. Sprawy poważniejsze i mniej
przyjemne są odkładane na czas jesienno-zimowy, kiedy odbiorcy żyją „poważniejszy-
mi” sprawami.
Marsz żałobny i czerń. Niepełnosprawny i środki wyrazu
Często same środki wyrazu zastosowane w prasie i telewizji mogą spotęgować
uczucie litości, jak barwy czarno-białe, poważna muzyka, przedstawianie kontrastu
między zadowolonym z życia zdrowym („jawnie atrakcyjnym”) i smutnym, cierpią-
cym, głęboko nieszczęśliwym inwalidą. Taki sposób przedstawiania problemu niepeł-
nosprawności pogłębia strach przed upośledzeniem jako zjawiskiem niszczącym życie.
Potęguje społeczne bariery i pozbawia samych niepełnosprawnych wiary w sens życia
i we własne możliwości.
Już sama kolorystyka w jednym z czasopism uświadamia dychotomię świata.
Problemy zwykłych ludzi są przedstawiane na szarej rozkładówce – tam są artykuły
o zmaganiach z problemami w rodzinie, z brakiem gotówki czy z chorobą. Ukazują
one ludzi w ich codziennym, zwykłym, nieatrakcyjnym otoczeniu, zazwyczaj w małym
mieszkaniu lub w więcej niż skromnym domku. I są tam szarzy ludzie na czarno-bia-
łych zdjęciach żyjący w rodzinie pełnej konfliktów, nie mający gdzie pójść, nie mający
Hanna Żuraw
364
pieniędzy, by nimi ukoić żal po stracie, nieatrakcyjni, nie mogący znaleźć partnera.
Spotykamy tam tylko ludzi wstydzących się swoich kłopotów.
Wnioski
Nadzieją społeczeństwa jest znormalizowany człowiek przeciętny - taki, którego
wygląd, rozwój, sposób zachowania się jest zgodny z tym, co prezentuje większość. Bez
względu na swoje cechy charakterologiczne jest on spostrzegany i oceniany jako „swój”,
taki sam, znany, a więc przewidywalny, bezpieczny, nie wymagający dodatkowych kosz-
tów, dobrze rokujący dla gatunku.
Wyposażanie ludzi niepełnosprawnych w opisane wcześniej właściwości, w tym
w atrybuty braku atrakcyjności, nie służy sprawie przełamywania barier psycholo-
gicznych, a raczej konserwuje podziały społeczne. Mimo to osoby niepełnosprawne
są chętnie pokazywane w mediach, zwłaszcza niepełnosprawności widoczne, roz-
ległe, te szczególnie tajemnicze, jak wady wrodzone i zjawiska relatywnie rzadko
spotykane (np. różne formy odmienności somatycznych). Na trwałe wpisały się one
do świata mediów, w którym chętnie pokazuje się to, co niezwykłe nawet jeśli bu-
dzi poczucie zagrożenia powstające w kontakcie z innością wyglądu, rozwoju czy
zachowania się (Benedyktynowicz 2000, Mary Douglas 2007, Westbrook, Penney,
Legge 1992). Wizerunki stereotypowe zaspokajają bowiem szereg potrzeb u pełno-
sprawnych widzów: ekonomizują procesy poznawcze i orientacyjne; umożliwiają or-
ganizowanie informacji w procesie opisywania ludzi i wyjaśnianie niezrozumiałych
zjawisk; zapewniają szybką orientację w sytuacji i adaptację do niej; oferują poczucie
bezpieczeństwa wynikającego z posiadania jasnej wizji rzeczywistości społecznej, nad
którą podmiot sprawuje kontrolę poznawczą; wzmacniają spójność grupy i poczucie
wartości własnej; uzasadniają i kanalizują agresję wobec przedstawicieli mniejszości
jaką są niepełnosprawni.
Jednakże wizerunki niepełnosprawnych są potrzebne - jak pisze Zygmunt Bauman
parafrazując znany bon mot Voltaire’a – powiedzieć można, że gdyby w świecie pono-
woczesnym obcych nie było, trzeba by ich było wynaleźć. I istotnie wynajduje się ich
gorliwie i z zapałem, lepiąc coraz to nowe ich odmiany z obfitego materiału dużych
i małych, rzucających się w oczy lub niezauważalnych cech wyróżniających. Są tu oni
potrzebni właśnie w charakterze obcych: ich odmienność trzeba ochraniać, a być może
i troskliwie pielęgnować. Są wszak obcy niezbędnymi znakami orientacyjnymi na szlaku
jeszcze nie przebytym i o nie wytyczonym kierunku; musi więc ich gatunków być dużo,
a i muszą te odmiany być równie zmienne i plastyczne, jak kolejne wcielenia tożsamości
w jej nieskończonej wędrówce ku sobie samej. W istotnym sensie, i z ważnych przyczyn,
są nasze czasy wiekiem heterofilii… dla poszukiwaczy i zbieraczy wrażeń i przeżyć róż-
norodność świata i wielość jego ofert jest niejako środowiskiem naturalnym i warunkiem
pomyślnego życia. Zróżnicowanie form życia i typowe dla dominującej osobowości spo-
soby rozwiązywania kwestii tożsamościowych rezonują ze sobą nawzajem i harmonizują.
Zaś twórcy mediów dostarczają od lat tego, czego chce odbiorca, realizując zasadę
P.T. Barnuma, twórcy objazdowej menażerii: „Powinno być trzęsienie ziemi a po-
tem napięcie powinno narastać”, czyli po pierwsze: „nie nudzić”. Niepełnosprawność
Cyrk Barnuma. Medialne wizerunki osób niepełnosprawnych i chorych
365
i choroba jest tylko produktem, na którego sprzedaży można zarobić, ale należy uczy-
nić to w sposób odpowiedni, taki który w gruncie rzeczy jest zgodny z przekonaniami
i potrzebami ogółu ludzi. Wiedza naukowa na temat niepełnosprawności, zobiekty-
wizowana, zgodna z paradygmatem normalizacji oraz sami niepełnosprawni ze swo-
imi radościami i zwyczajnością pozostają poza granicami poznania masowego widza
i czytelnika, którzy oczekują niezwykłości takiej, jak w cyrku Barnuma.
Dominujące tendencje
Z punktu widzenia teorii normalizacji życie ludzi niepełnosprawnych pokazywa-
nych w prezentacjach medialnych jest uboższe i obfituje wyłącznie w traumatyczne
wydarzenia wynikające z braku możliwości ubogacenia egzystencji. Jest to bytowanie
proszalno-dziękczynne wśród aspiracji do normy, która i tak jest dla nich nieosiągalna.
Ten styl prezentacji jest zgodny z regułami ładu społecznego. Nie narusza go i wpro-
wadza widza lub czytelnika w ów pożądany stan emocjonalnej ekstazy. Porusza go, ale
czyni to zgodnie z myślą według, której los inwalidy czy chorego ma wzruszać i po-
zwolić „uronić łezkę”.
Znacznie częściej jednak osoby niepełnosprawne są nadal pokazywane jako zde-
cydowanie negatywne i stanowią różnorodnie ujmowane obciążenie i zagrożenie dla
społeczeństwa. Sposób ich obecności, w mediach zgodny z teoriami ukrytego rasizmu
według których jawnie nie wypada okazywać niechęci, jest pod pozorami poprawności
politycznej i współczucia, nasycony niechęciom pełnosprawnej większości w stosunku
do osób, których poziom funkcjonowania nie jest zgodny z ideologią indywidualizmu
i rywalizacji (m.in. Katz, Devine, Dovidio).
W związku z tym nadawcy przekazów (osoby pełnosprawne) chętnie:
– instrumentalizują osoby niepełnosprawne dla realizacji swoich celów, np. w rekla-
mie społecznej,
– pokazują ich jako bohaterów drugoplanowych o negatywnych cechach,
– nadają sensacyjny wydźwięk wypowiedziom o nich,
– ukazują niejednoznaczność znaczenia technologii rehabilitacyjnych i środków me-
dycznych,
– pokazują bierność, zależność, ubóstwo, fizyczne deformacje; preferują choroby nie-
zakaźne, niewstydliwe; stosują specyficzne środki wyrazu w mediach kolorystyka,
muzyka, słowo, umieszczają ludzi niepełnosprawnych w specyficznych miejscach
przekazu.
– wizerunki stereotypowe są zubożone, uproszczone, nie mają pełnego potwierdzenia
w rzeczywistości; trudne na zmiany i wyrażają zazwyczaj niechęć. Media walczą
o odbiorców i działają zgodnie z założeniami Barnuma, według którego ludziom
trzeba dać to, co chcą zobaczyć. Przekaz aby działał ma wpisywać się w praktyki
semantyczne, a nie burzyć dobre samopoczucie widza czy czytelnika.
– przedstawiają słabość, uciążliwość, dziwaczność (niezwyczajność) lub agresywność
niepełnosprawnego. Popularne rozrywki nawiązują do lęków i uprzedzeń albo od-
noszą się do nich nie wprost lub tylko częściowo, aby nam samym dodać otuchy
15
.
15
Longmore 1987.
Hanna Żuraw
366
Ten negatywny obraz ludzi niepełnosprawnych pojawia się zarówno w prasie, jak
i w telewizji. Obrazy osób przebywających w szpitalach lub domach opieki utrwalają
kojarzenie niepełnosprawności z cierpieniem. Dominuje medyczne podejście do nie-
pełnosprawności, co odwraca uwagę odbiorcy od społecznych czynników powodują-
cych niepełnosprawność. Przekazy zawierają znikome wartości poznawcze, a ich głów-
ną cechą jest okazjonalność i skupienie na sprawach medycznych
16
.
Skutkami takiego postępowania jest:
– tworzenie lub podtrzymywanie stereotypów utrwalających porządek społeczny
i władzę specjalistów, czyli osób pełnosprawnych,
– zaspokajania ważnych potrzeb - dostarczanie silnych wrażeń (katharsis, budzenie
silnego lęku podstawowego), podwyższanie poczucia własnej wartości u osób peł-
nosprawnych; innymi słowy funkcjonalność niepełnosprawności w zaspokajaniu
potrzeb społecznych.
W dobie społeczeństw postindustrialnych, w warunkach rozbudowanych regu-
lacji prawnych gwarantujących równość i wielostronne wsparcie niepełnosprawność
ma dwoisty status - jest obudowana rozległym przemysłem, ale zarazem jest nadal
marginalizowana, ukrywana, kojarzona z niskim statusem społecznym i negatywnymi
stereotypami. Niestety są one również podtrzymywane przez medialne wizerunki ludzi
niepełnosprawnych i chorych.
Bibliografia
1. Barnes C., Mercer G., Niepełnosprawność, Wyd. Sic!, Warszawa 2008.
2. Bauman Z., Śmierć i nieśmiertelność. O wielości strategii życia,Wydawnictwo Nauko-
we PAN, Warszawa 1998.
3. Bauman Z., Życie na przemiał, PWN, Warszawa 2003.
4. Benedyktynowicz Z., Portrety obcego. Od stereotypu do symbolu, Wyd. UJ, Kraków
2000.
5. Brannon L., Psychologia rodzaju. Kobiety i mężczyźni, podobni czy różni, GWP,
Gdańsk 2002.
6. Charlton J.L., Nothing About Us Without Us: Disability Opression and Empoverment,
University of California, Berkeley 1998.
7. Douglas M. Czystość i zmaza, PIW, Warszawa 2007.
8. Drake P., The Elephant Man(David Lynch,EMI Films 1980): an analysis from a di-
sabled perspective, „Disability and Society” 1994.
9. Eco U., Historia brzydoty, Rebis, Poznań 2007.
10. Fine M., Asch A., Women with Disabilities: Essays in Psychology, Culture and Politi-
ces, Temple University Press, Philadelphia 1988.
11. Gorajewska D., Fakty i mity o osobach niepełnosprawnych, Wyd. Integracja, Warsza-
wa 2006.
12. Hulek A. (red.), Ludzie niepełnosprawni w środkach masowego przekazu, TWK,
Warszawa 1991.
13. Ingstad B., Disability in the Developing World, Sage, London 2001.
16
Hulek A. (red.), Ludzie niepełnosprawni w środkach masowego przekazu, TWK, Warszawa 1991, s. 103-104.
Cyrk Barnuma. Medialne wizerunki osób niepełnosprawnych i chorych
367
14. Ingstad B. I., Whyte M., Culture i Disability, University of California, Los Angeles 1994
15. Katz I., Stigma. A Social Psychological Analysis, Hillsdale, Lawrence Erlbaum Asso-
ciates, 1981.
16. Katz i., Glass D.C., Cohen S., Ambivelence,guilt and the scapegoating og minority
group victims, „Journal of Experimental Social Psychology, nr 9, 1973, s. 423-436.
17. Katz I., Hass R.G., Racial ambivelence ond American value conflict: Correlational and
priming studies od dual cognitive structures, „Journal of Personality and Social Psy-
chology” 1988, nr 55, s. 893-905.
18. Katz I., Hass R.G.,Wackenhut J., Racial ambivalence,value duality and behavior,
[w:] Dovidio J.F.,Gaertner S.L. (red.), Prejustice,discrimination and racism, Acade-
mic Press, New York 1986.
19. Katz I., Wackenhut J., Glass D.C., An ambivelence-amplification theory of behavior
toward the stigmatized, [w:] Worchel S., Austin W.G. (red.) Psychology of intergroup
relations, wyd. II, Nelson-Hall, Chicago 1986, s. 103-117.
20. Katz I., Glass D.C., Lucido D.J., Farber J., Harm-doing and victim racial or ortopedic
stigma as determinants of helping behavior, “Journal of Personality, nr 47, 1979, s.
430-464.
21. Kirenko J., Oblicza niepełnosprawności, Wyd. AWSSP, Lublin 2006.
22. Lerner M.J., The Belief in a Just World; A Fundamental Delusion, Plenum, New York 1980.
23. Levine R.A., Campbell D.T., Ethnocentrism:Theories of Conflict,Ethic Attitudes and
Group Behaviour, „New York Psychology” 1972, nr 64, s. 198-210.
24. Nęcki Z., Atrakcyjność wzajemna, Wyd. PSB, Kraków 1996.
25. Nicolaisen I., Persons and Nonpersons: Disability and Persons among the Punan Bah of
Central Borneo, [w:] Ingstad and Whyte: Culture, 1994.
26. Norden M., The Cinema of Isolation, a History of Disability in Movies, Rutgers Uni-
versity Press, New Brunswick 1998.
27. Ostrowska A., Postawy społeczne wobec ludzi niepełnosprawnych, [w:] Ostrowska A.,
Warszawa 1993.
28. Ostrowska A., Społeczeństwo polskie wobec osób niepełnosprawnych, [w:] Sikorska J.,
Społeczne problemy osób niepełnosprawnych, Wyd. IFiS PAN, Warszawa 2000.
29. Ostrowska A., Sikorska J., Syndrom niepełnosprawności w Polsce. Bariery integracji,
IFiS PAN, Warszawa 1996.
30. Ryan J.,Thomas F., Mental handicap: the historical backgruond, [w:] W.Swann (red.),
The Practice of Special Education, Open University, Blackwell, Oxford 1981.
31. Siemieńska R. (red.), Portrety kobiet i mężczyzn, Instytut Studiów Społecznych,
Warszawa 1997.
32. Snyder S.L., Mitchell D.T., Re-engaging the body: disability studies and the resistance
to embodient, „Public Culture” 2001, 13 (3).
33. Sontag S., Choroba jako metafora. AIDS i jego metafory, PIW, Warszawa 1999.
34. Sticer H.J., Corps infirmes et societes, Aubier Montaigne, Paris 1982.
35. Stradford B., Zespół Downa, przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, PZWL, Warszawa 1993.
36. Sumner G., Naturalne sposoby postępowania w gromadzie, PWN, Warszawa 1995.
37. Szumowski Wł., Historia medycyny, PZWL, Warszawa 1958.