Niewidzialny dżentelmen
Idąc przez złote pola i szmaragdowe łąki,
Nie szłam sama, szłam z kimś,
Kto, co chwila mówił mi:
„ – Słyszysz? To dla ciebie śpiewają wszystkie skowronki/”
A gdy z czoła odgarniał mi włosy – mówił:
„ – To dla ciebie istnieje cały świat;
Od krańca do krańca,
I jego dziwne losy…”
A kiedy we włosy wpinał mi motyle – mówił:
„ – Wierz mi! Tylko przed tobą
Swe gnę kolana,
I nisko – jak tylko potrafię – swe czoło chylę.”
A gdy opinał lub wzdymał mi sukienkę – mówił:
„ – Trzymam cię mocno za rękę,
I razem przejdziemy od morza aż do Tatr.”
A kim był ten dżentelmen?
Nikim. – To był po prostu – wiatr.
I. Iwańska
Warszawa 2015-07-07