Modul 6 Logika

background image

120

Ostatni moduł poświęcony jest częściowo zagadnieniom metodologicznym. Temat 1 omawia

problematykę definiowania w języku naturalnym. Jest to naturalna kontynuacja rozważań

poświęconych poprawności językowej z modułu 2. Nie omawiamy natomiast kwestii

definiowania terminów w językach sztucznych na gruncie teorii formalnych. Kolejny temat

dotyczy kwestii wprowadzania ładu pojęciowego za pomocą

klasyfikacji i systematyzacji

.

W rozważaniach tych pomocne są ustalenia dotyczące własności relacji z tematu 5 czwartego

modułu.

Następny temat dotyczy wybranych sposobów rozumowania niededukcyjnego, które jednak

można uznać za poprawne, w szerokim tego słowa znaczeniu. Są to różne formy

indukcji

i

analogii

. Ostatnie dwa tematy poświęcone są analizie pytań. Chcemy pokazać, że logika nie

ogranicza się jedynie do tego, co może być ujęte w postaci zdań oznajmujących.

Pytania, ze względu na swą wartość poznawczą, są szczególnie interesującym przedmiotem

badań. Warto również podkreślić, że chociaż logika pytań jest obecnie dziedziną popularną

w logice światowej, to pionierskie rozważania na tym polu były podjęte niezależnie przez

Romana Ingardena i Kazimierza Ajdukiewicza w latach 30-tych w Polsce.

background image

121

Tworzenie definicji to jeden z najpopularniejszych środków wyjaśniania znaczenia

wyrażeń. Każdy człowiek może znaleźć się w sytuacji, kiedy użyte przez niego zwroty nie

zostaną zrozumiane przez odbiorców. Umiejętność zbudowania zadowalającej definicji należy

więc traktować jako jeden z elementów najogólniej rozumianej kultury logicznej.

Problematyka ta jest bardzo bogata, toteż ograniczymy się tylko do podania elementarnych

informacji dotyczących definicji w językach naturalnych. Zagadnienie definiowania wyrażeń

w językach sztucznych, to osobna kwestia, którą poruszymy tutaj tylko marginalnie.

Zainteresowanych można odesłać, np. do obszernego omówienia w podręczniku Tadeusza

Batoga. Omawiając definicje, skupimy się przede wszystkim na definiowaniu wyrażeń

nazwowych.

Celem definicji nie zawsze jest wyjaśnianie znaczenia słów; często definicje buduje się raczej

w celu podania zwięzłej charakterystyki definiowanego przedmiotu. Dlatego należy odróżnić

dwa typy definicji:

realne

(charakterystyka przedmiotu) i

nominalne

(charakterystyka znaczenia).

Różnica między dwoma rodzajami definicji nie zawsze jest wyraźna. Definicje realne występują

przede wszystkim w publikacjach z nauk humanistycznych i przyrodoznawstwa; w naukach

formalnych częściej mamy do czynienia z definicjami nominalnymi. Różnicę między dwoma

typami definicji można zaobserwować również, porównując hasła w encyklopedii z hasłami

w słowniku.

Powyższe rozróżnienie często mylnie jest utożsamiane z formą podania definicji (stylizacją).

Porównajmy dwie definicje:

1. Przez „sorites" będziemy rozumieli to samo, co „sylogizm łańcusznikowy"

2. Sorites jest to sylogizm łańcusznikowy

Pierwsza z nich ma stylizację metajęzykową, co uwydatnia jej nominalny charakter. Druga jest

sformułowana w języku przedmiotowym, co jednak nie oznacza, że jest definicją realną. Wydaje

się, że nie należy przeceniać znaczenia takiej czy innej stylizacji w formułowaniu definicji,

zwłaszcza, że możliwe są również rozwiązania pośrednie, np.

3. „Sorites '' oznacza sylogizm łańcusznikowy

background image

122

Powyższe definicje to przykłady

definicji normalnych

, które mogą mieć postać równości lub

równoważności. Definicje takie mają budowę trójczłonową: składają się z

definiendum

,

łącznika

definicyjnego

(zwanego często spójką definicyjną) i

definiensa

. Często spotykane

formy łącznika to:

_jest to_, _oznacza_, _znaczy tyle co_, _to to samo co_, przez_rozumiemy, to samo co_,

_i_oznaczają to samo, _wtw_ itd.

Definiendum

to ta część definicji, która zawiera wyjaśniany termin. Ze względu na jego budowę

można wyróżnić

definicje wyraźne

i

kontekstowe

. Podane wyżej przykłady to definicje

wyraźne, gdyż definiendum nie zawiera żadnych innych wyrażeń. Czasem jednak wygodniej

jest zbudować definicję, w której definiendum zawiera typowy kontekst użycia dla objaśnianego

znaczenia. Jest to wygodne rozwiązanie zwłaszcza w przypadku definicji funktorów; podaje się

je wówczas wraz z argumentami. Oto przykłady:

4. Dziadkiem x-a nazywamy ojca ojca x-a lub ojca matki x-a

5. Logarytm liczby a przy podstawie b, to liczba c taka, że liczba b podniesiona do

potęgi c jest równa liczbie a

Definiens

jest tą częścią definicji, która służy wyjaśnieniu znaczenia definiowanego terminu.

Tutaj również można wyróżnić wiele rozwiązań. Jedna z najbardziej znanych to

definicja

klasyczna

, zwana też – od imienia autora – arystotelesowską. Jest to definicja równościowa

i wyraźna, której definiens składa się z dwóch części:

rodzaju najbliższego

(genus proximum)

i

różnicy

gatunkowej

(differentia specifica). Oto przykład:

6. Dom jest to budynek mieszkalny

Słowo budynek to rodzaj najbliższy, czyli zbiór przedmiotów zawierający zbiór domów (rodzaj),

a ponadto spełniający warunek bycia najmniejszym takim zbiorem. Słowo mieszkalny to nazwa

tej cechy, która w obrębie zbioru budynków przysługuje właśnie domom, a nie innym budynkom.

Jest zatem różnicą gatunkową, gdyż w obrębie rodzaju pozwala wyróżnić pewien gatunek.

Przez wiele wieków uznawano za poprawną tylko taką formę definicji, dziś zdajemy sobie

sprawę z jej istotnych ograniczeń. Definicja klasyczna jest wyrazem arystotelesowskich przekonań

ontologicznych, w myśl których cały wszechświat jest uporządkowaną hierarchicznie strukturą

rodzajów i gatunków. Wysiłek badacza zmierza ku temu, aby dla każdej, dającej się naturalnie

wyróżnić klasy obiektów znaleźć jej miejsce w hierarchii i dać temu wyraz w definicji klasycznej.

background image

123

Pomijając filozoficzną kwestię, czy taka wizja wszechświata jest poprawna, można stwierdzić,

że w wielu dziedzinach zdaje ona egzamin, a co za tym idzie, tworzenie definicji klasycznych

jest tam nie tylko możliwe, ale często bardzo naturalne i proste (np. w biologii). W wielu

przypadkach jednak niezwykle trudno takie definicje zbudować z tego powodu, że chociaż

jesteśmy w stanie wskazać jakiś rodzaj, to nie wiemy, czy jest on najbliższy.

A jeszcze częściej mamy kłopoty ze wskazaniem takiego zbioru cech, którego koniunkcję

można uznać za różnicę gatunkową. Nawet tam, gdzie jest to możliwe, to z braku wiedzy

czasem wygodniej jest nam użyć innej formy definiensa. Przykładowo, z pewnością jest

możliwe zbudowanie definicji klasycznej dla wyrażenia drób, dla większości ludzi jednak

bardziej naturalna i łatwiejsza do zbudowania będzie definicja następująca:

7. Drób to: kury, kaczki, gęsi, indyki i perliczki.

Definiens powstaje tutaj przez wyliczenie nazw tych zbiorów, których suma daje zakres terminu

definiowanego.

Oprócz definicji normalnych można spotkać, zwłaszcza w teoriach naukowych, inne rodzaje

definicji. W module 3 i 4 mieliśmy do czynienia z

definicjami indukcyjnymi

tego, co jest

formułą i termem w językach KRZ i KRK. Aksjomaty danej teorii formalnej są często uważane

za rodzaj definicji terminów pierwotnych danej teorii. Tego typu definicje odgrywają jednak rolę

marginalną w praktyce życia codziennego, dlatego nie będziemy ich tutaj omawiać (por.

Marciszewski: 1977).

Definicje mogą spełniać różne zadania; z tego powodu dzielimy je na:

sprawozdawcze,

regulujące

i

projektujące

.

a) Definicje sprawozdawcze, inaczej słownikowe służą do wyjaśniania, w jakim znaczeniu dane

wyrażenia jest obecnie w pewnym języku używane.

b) Definicje regulujące służą precyzowania znaczenia danego wyrażenia, np. w przypadku

nazw nieostrych podają propozycję uściślenia ich zakresu. Tworzenie definicji regulujących ma

duże znaczenie w prawoznawstwie i praktyce ustawodawczej.

c) Definicje projektujące powstają wówczas, gdy pojawia się potrzeba nazwania nowego

zjawiska w danym języku. Odbywa się to albo przez zapożyczenie odpowiedniego terminu

z innego języka (np. komputer, skaner), albo przez utworzenie nowego słowa (neologizmu)

w oparciu o wyrażenia już w danym języku istniejące (np. długopis) lub też przez przypisanie

nowego znaczenia wyrażeniu, które już w języku występuje (np. cybernetyka). Definicja jest

background image

124

projektująca tylko przez pewien czas – jeżeli propozycja terminologiczna się przyjmie, to staje

się ona definicją sprawozdawczą, w przeciwnym wypadku ulega zapomnieniu (np. termin zwis

męski proponowany w latach 70-tych jako nazwa krawata).

Definicja, aby spełniała swoje zadanie musi być przede wszystkim zrozumiała dla odbiorcy. Jej

definiens musi być sformułowany w taki sposób i w oparciu o taką terminologię, aby odbiorca

nie miał wątpliwości, co oznacza definiowany termin. W przeciwnym wypadku popełniamy błąd

zwany tradycyjnie

ignotum per ignotum

(niezrozumiałe przez niezrozumiałe). Błąd taki

popełnia np. ktoś, kto dziecku w odpowiedzi na pytanie Co to jest aspiryna?, mówi, że jest to

kwas acetylosalicylowy. Błąd ten ma charakter relatywny, gdyż zależy od kompetencji

językowych i poziomu wiedzy odbiorcy.

Pokrewnym błędem, ale już nie relatywnym, jest definiowanie czegoś przez to samo (idem per

idem), zwane też

błędnym kołem

(circulus vitiosus) w definicji. Można tu wyróżnić dwa typy –

pierwszy to

błędne koło bezpośrednie

(ten sam termin w definiendum i definiensie tej samej

definicji), np:

8. Rodzaj jest to zbiorowisko indywiduów tego samego rodzaju

Bardziej wyrafinowaną (i częściej występującą) formą tego błędu jest

błędne koło pośrednie

.

Mamy tutaj do czynienia z ciągiem definicji takim, że każda następna wyjaśnia pewien termin

występujący w definiensie poprzedniej, a w definiensie ostatniej pojawia się ponownie termin

z definiendum pierwszej definicji. Oto prosty (tylko dwie definicje) przykład:

9. Logika jest nauką o poprawnym rozumowaniu

10. Poprawne rozumowanie jest to rozumowanie zgodne z zasadami logiki

Znów należy zwrócić uwagę, że w pewnych kontekstach trudno uniknąć błędnego koła

pośredniego. Przykładem publikacji, w których jest nie do uniknięcia są np. jednojęzyczne

słowniki i leksykony.

W przypadku definicji równościowych sprawozdawczych ważnym wymogiem jest

warunek

adekwatności

, sprowadzający się do tego, by zakresy definiendum i definiensa były

równoważne. Ponieważ są możliwe jeszcze cztery inne relacje zakresowe (por. temat 3

z modułu 2), więc można popełnić tyleż błędów - oto przykłady:

11. Kwadrat jest to czworobok równoboczny

background image

125

12. Ołówek to nazwa przyrządu do pisania złożonego z pręcika grafitu w drewnianej oprawce

13. Naukowiec jest to pracownik uczelni wyższej

14. Narkoza to płyn powodujący uśpienie organizmu

Definicja

11

jest

za szeroka

, gdyż zakres definiendum jest podrzędny względem zakresu

definiensa.

12

jest

za wąska

, gdyż zakres definiendum jest nadrzędny względem zakresu

definiensa.

13

to przykład

krzyżowania się zakresów

, gdyż nie każdy naukowiec pracuje na

uczelni i nie każdy pracownik uczelni to naukowiec. Wreszcie, gdy zakresy obu członów definicji

są rozłączne, mamy do czynienia z tzw.

błędem kategorialnym

. W

14

narkoza to nie płyn, ale

stan organizmu poddanego działaniu takiego płynu (bądź innej substancji)

background image

126

Wprowadzanie i utrzymywanie porządku jest ważne nie tylko w życiu codziennym. Z tego

powodu w obrębie ogólnej metodologii nauk dużo miejsca poświęca się procedurom

wprowadzania ładu w obrębie badanej dziedziny. Dwie zasadnicze operacje tego rodzaju to

podział logiczny

(zwany też klasyfikacją) i

typologia

. Mogą one mieć charakter fizyczny lub

pojęciowy. Od strony teorii nie ma tutaj zasadniczej różnicy, natomiast w praktyce

zdecydowanie lepiej jest, jeżeli podział pojęciowy wyprzedza fizyczną czynność. W dalszym

ciągu rozważań skupimy się na podziale logicznym.

Aby dany podział określić jako logiczny, musi on spełniać co najmniej dwa warunki:

a)

Warunek adekwatności

: suma zbiorów będących członami podziału musi dawać

w rezultacie zbiór dzielony. Innymi słowy, każdy element dzielonego zbioru musi gdzieś być

uwzględniony.

b)

Warunek rozłączności

: zbiory będące członami podziału muszą być parami rozłączne.

Czyli, żaden element dzielonego zbioru nie może się znaleźć w więcej niż jednym podzbiorze.

Do tych dwóch warunków często dodaje się jeszcze

c)

Warunek niepustości

: każdy człon podziału musi coś zawierać.

Warto jednak podkreślić, że w praktyce naukowej nie zawsze jest on przestrzegany i to nie bez

racji. Proponowany podział może bowiem nie odwoływać się do aktualnej wiedzy na temat

dziedziny, ale bazować na pewnych założeniach teoretycznych, które pozwalają przewidywać

istnienie pewnych obiektów, dla których z góry rezerwuje się miejsce.

Dobrym przykładem takiego podziału jest układ okresowy pierwiastków – nadal są w nim puste

kategorie, ale jest ich obecnie mniej, niż w momencie kiedy go zaproponowano, ponieważ

w ciągu wieloletnich badań odkryto wiele pierwiastków, których istnienie przewidywano.

Chociaż warunki poprawności podziału są proste, to nie zawsze łatwo jest je zrealizować. Ktoś,

kto pewien zespół mężczyzn podzieli np. na katolików, blondynów, inżynierów i brodatych może

(przypadkiem) otrzymać podział logiczny. Jest jednak wysoce prawdopodobne, że złamie każdy

z warunków poprawności, gdyż człony tego podziału wydzielone są według różnych kryteriów.

background image

127

Jednym ze sposobów zapobiegania takim problemom jest przestrzeganie jednolitości

kryteriów podziału.

Najprostszym sposobem realizowania podziału logicznego jest

podział dychotomiczny

.

Kryterium podziału jest wtedy pewna cecha wyrażana przez nazwę o ostrym zakresie, często

zwana cechą

klasyfikacyjną

(bądź pojęciem klasyfikacyjnym). Jeżeli dysponujemy taką cechą,

która stosuje się do dzielonego zbioru (cecha bycia zielonym nie stosuje się np. do zbioru

liczb), a ponadto nie jest w nim cechą uniwersalną (jak np. cecha bycia ssakiem

w zbiorze tygrysów), to wtedy można omawiany zbiór podzielić na dwa człony: zbiór tych jego

elementów, które daną cechę posiadają i tych, które jej nie posiadają.

Pewne cechy uniwersalne w danym zbiorze pozwalają dla odmiany na wydzielenie większej

ilości członów podziału. Np. zbiór klocków możemy podzielić według kryterium koloru bądź

kształtu. Zachodzi ścisły związek między podziałem dokonywanym w ten sposób a pewną

relacją równoważności

zachodzącą w dzielonym zbiorze (por. temat 5 z modułu 4).

Ilekroć dla danego zbioru można znaleźć relację tego typu, to daje ona efektywny podział

logiczny tego zbioru. Zależność ta jest treścią tzw.

zasady abstrakcji

, której dowód można

znaleźć np. w podręczniku Borkowskiego. W wyżej wspomnianym zbiorze klocków relacją,

która pozwala na utworzenie podziału, jest relacja wyrażona predykatem _jest tego samego

koloru co_ bądź predykatem _jest tego samego kształtu co_.

Czytelnik łatwo może sprawdzić, że obie relacje są istotnie równoważnościowe (tzn. zwrotne,

symetryczne i przechodnie) w zbiorze klocków. Cecha koloru czy kształtu, to cecha

wyabstrahowana z takiej relacji. Członami podziału stają się wtedy zbiory tych elementów, które

ze względu na wyabstrahowaną cechę, są w dzielonym zbiorze nierozróżnialne.

Szczególnym przypadkiem podziału niedychotomicznego przeprowadzanego w taki sposób jest

zastosowanie jako kryterium podziału pewnej

cechy mierzalnej

(lub porządkującej). O takiej

background image

128

cesze możemy mówić, gdy dysponujemy pewną skalą pozwalającą mierzyć stopień nasilenia

danej cechy u poszczególnych elementów zbioru i jej nasilenie jest w danym zbiorze

stopniowalne. Np. zbiór osób można podzielić według wzrostu, wagi, poziomu wykształcenia.

Cechy takie określa się czasem jako cechy typologiczne, nie jest to jednak praktyka poprawna,

gdyż konstrukcja typologii zakłada większą złożoność wykorzystywanych terminów (por.

Pawłowski: 1986). Szersze omówienie problematyki pomiaru i rodzajów skal przekracza zakres

tego kursu, toteż ograniczymy się tutaj tylko do elementarnych uwag.

Operowanie cechami mierzalnymi pozwala na utworzenie nie tylko samego podziału, ale

dodatkowo również na utworzenie pewnego uporządkowania jego członów. Mamy wtedy do

czynienia z tzw.

systematyzacją

. W przypadku systematyzacji zachodzi ścisły związek

z

relacjami porządkującymi

(por. temat 5 z modułu 4).

Łatwo sprawdzić, że relacje wyrażane predykatami: _jest wyższy od_, _jest cięższy od_ bądź

_jest lepiej wykształcony niż_ są relacjami

częściowo porządkującymi

dany zbiór ludzi (są

przeciwzwrotne, przechodnie i mocno asymetryczne).

W szczególnych przypadkach każda z tych relacji może okazać się również spójna (lub słabo

spójna) w danym zbiorze, np. gdy w rozważanym zbiorze każdy człowiek będzie miał inny

wzrost. Wtedy mamy do czynienia z

liniowym uporządkowaniem

zbioru. W przeciwnym

wypadku, tzn. gdy któraś z rozpatrywanych przez nas relacji nie jest w analizowanym zbiorze

spójna (dwóch lub więcej ludzi ma np. tą samą wagę) otrzymujemy przy okazji określoną,

relację równoważności, która dodatkowo daje podstawę (zgodnie z zasadą abstrakcji) do

podziału zbioru. Formalnie, niech ”P” oznacza relację częściowo porządkującą (ale nie spójną)

w danym zbiorze. Wtedy relacja ”R”, zdefiniowana następująco:

∀xy(Rxy ↔ ¬Pxy∧¬Pyx)

jest relacją równoważności w rozważanym zbiorze. Przykładowo, ”P” niech oznacza predykat

jest lepiej wykształcony od_, wtedy ”R” oznacza _ma takie samo wykształcenie jak_.

Systematyzacją jest więc uporządkowanie członów podziału według pewnej relacji częściowego

porządku albo krótko – uporządkowany podział zbioru.

Operowanie jednym kryterium przy tworzeniu podziału zazwyczaj daje dosyć banalne wyniki.

Aby otrzymać bardziej zaawansowane konstrukcje, dobrze jest operować różnymi kryteriami

podziału. Takie podziały wielopiętrowe, hierarchiczne to

klasyfikacje

.

background image

129

Na przykład: zbiór mężczyzn z pierwszego podziału można poddać czterostopniowej klasyfikacji

dychotomicznej z wykorzystaniem podanych tam cech (pod warunkiem, że żadna z nich nie jest

w tym zbiorze uniwersalna). Kolejno dzielimy zbiór na katolików i nie-katolików (kryterium –

wyznanie), następnie oba zbiory na inżynierów i nie-inżynierów, potem na blondynów

i nie-blondynów, wreszcie na brodatych i nie-brodatych.

Krzyżować ze sobą można oczywiście nie tylko podziały dychotomiczne. Jeżeli w przypadku

danego kryterium nie mamy pewności, czy uwzględniliśmy wszystkie interesujące klasy, to

warto dodać (aby zapewnić adekwatność podziału) człon podziału o etykiecie „inne".

Klasyfikacje wygodnie jest reprezentować w postaci tabel i drzew. Reprezentacja tabelowa

najlepiej sprawdza się w przypadku skrzyżowania ze sobą pary kryteriów. W przypadku

większej ilości poziomów podziału reprezentacja tabelowa może okazać się mało czytelna;

w takiej sytuacji lepiej sprawdzają się drzewa. Wadą wykresów w postaci drzew jest to, że jeśli

jakieś kryterium stosuje się do wszystkich wyodrębnionych do tej pory członów podziału, to

odpowiednie rozgałęzienie trzeba powtarzać na końcu każdej istniejącej gałęzi.

Nie każda cecha stopniowalna jest mierzalna, ale teoretycznie każda może się taką stać.

Zasadniczo mamy tutaj do czynienia z cechami wyrażanymi przez nazwy nieostre, w oparciu

o które można wprowadzić pewną relację porządkującą, którą następnie, w wyniku pewnych

zabiegów teoretycznych, można wyskalować.

Jako przykład może posłużyć nazwa nieostra inteligentny, której odpowiada relacja

porządkująca denotowana predykatem _jest bardziej inteligentny od_ mierzona w oparciu

o (dyskusyjną) skalę IQ. Działania zmierzające do przekształcania potocznych i nieostrych

wyrażeń w precyzyjne terminy pomiarowe, przypominają do pewnego stopnia działania

podejmowane przy tworzeniu definicji regulujących.

W naukach humanistycznych częściej mamy do czynienia z wyrażeniami nieostrymi, a co za

tym idzie, przeprowadzanie podziałów jest utrudnione. Nawet jeżeli dysponujemy cechami

stopniowalnymi, to często trudno je wyskalować (przekształcić je na mierzalne), tak aby mogły

posłużyć za podstawę systematyzacji.

Co więcej, w przypadku wielu pojęć używanych w humanistyce również ich treść jest

niewyraźna, w tym sensie, że co do wielu cech jest rzeczą sporną, czy w ogóle przysługują one

(wszystkim) desygnatom odpowiedniej nazwy. To powoduje, że od klasyfikacji bardziej

background image

130

użytecznym zabiegiem porządkującym jest

typologia

, w której nie wymaga się ani rozłączności

wyróżnionych klas (typów), ani adekwatności.

Na omawianie złożonej problematyki tworzenia typologii nie mamy tutaj miejsca;

zainteresowanych odsyłamy do prac Pawłowskiego i Tatarkiewicza wymienionych w literaturze

podstawowej.

background image

131

Zarówno w nauce, jak i w życiu codziennym kierujemy się nie tylko rozumowaniami

dedukcyjnymi. Dlatego określenie „poprawne rozumowania" jest często używane w znaczeniu

szerszym. Potrzeba uwzględnienia innych rodzajów rozumowań jest widoczna zwłaszcza

w przypadku nauk empirycznych. Jest tak dlatego, że rolę założeń wyjściowych często pełnią

zdania obserwacyjne

dotyczące ograniczonego materiału, natomiast celem budowanych teorii

jest uzyskanie twierdzeń o maksymalnym stopniu ogólności.

Sposób dochodzenia do takich uogólnień wymaga wyjścia poza niezawodne schematy

rozumowań dedukcyjnych. Zresztą współcześnie, nawet nauki formalne takie jak matematyka

coraz częściej sięgają do niededukcyjnych sposobów uzasadniania swoich twierdzeń (np.

z pomocą metod probabilistycznych).

Najbardziej rozpowszechnionym sposobem rozumowania niededukcyjnego, który prowadzi do

ogólnych wniosków, jest

indukcja

. Samo określenie jest (w ewidentnie szkodliwy sposób)

wieloznaczne, dlatego omówimy krótko różne rodzaje indukcji.

Przede wszystkim należy podkreślić, że tzw.

indukcja matematyczna

nie jest indukcją

w interesującym nas tu znaczeniu. Jedna z najpopularniejszych form (słabej) indukcji

matematycznej, znana z lekcji matematyki, pozwala na udowadnianie zdań ogólnych o liczbach

naturalnych na podstawie dwóch przesłanek mówiących, że:

a) liczba 0 spełnia interesujący nas warunek

b) jeżeli n spełnia ten warunek, to n+1, też go spełnia

Podsumowując (w dużym uproszczeniu), różne formy indukcji pozwalają na dowodzenie

ogólnych twierdzeń o zbiorach, które zdefiniowane zostały w sposób indukcyjny. Np., ponieważ

indukcyjnie zdefiniowaliśmy zbiór formuł KRK, więc możemy udowadniać różne twierdzenia

o tym zbiorze, korzystając z odpowiednich form indukcji matematycznej.

background image

132

Indukcja matematyczna jest sposobem rozumowania niezawodnym, jeżeli spełniony jest

powyższy warunek, a zatem należy do technik dedukcyjnych! Z tradycyjną indukcją ma tylko

tyle wspólnego, że też jest formą uogólniania.

Najprostszą i najstarszą formą indukcji jest

indukcja enumeracyjna

, czyli przez wyliczenie.

Wniosek ogólny na temat danego zbioru wyprowadza się tutaj w oparciu o skończoną ilość

przesłanek, z których każda stwierdza, że konkretny element tego zbioru spełnia dany warunek.

W szczególnych okolicznościach również taka indukcja może stać się rozumowaniem

dedukcyjnym.

Otóż, jeżeli interesujący nas zbiór jest (stosunkowo niewielkim) zbiorem skończonym, to

możliwe jest ustalenie o każdym elemencie tego zbioru, że spełnia dany warunek, a następnie

bezpieczne uogólnienie. Wniosek jest wtedy wygodnym, bo krótkim, sposobem wyrażenia

koniunkcji wszystkich przesłanek.

Tak rozumuje, np. egzaminator, stwierdzając Wszyscy oblali!, po uprzednim sprawdzeniu

każdej pracy. Jest to tzw. indukcja enumeracyjna zupełna. Problem polega na tym, że indukcja

zupełna, choć niezawodna, daje zazwyczaj banalne wyniki.

Do wyników ważnych dochodzi się raczej poprzez użycie indukcji niezupełnej wtedy, gdy mamy

do czynienia ze zbiorami bardzo licznymi lub nieskończonymi. Ryzyko, że wniosek osiągnięty

na tej drodze okaże się fałszywy istnieje zawsze, natomiast możemy (i powinniśmy) dążyć do

zmniejszenia prawdopodobieństwa błędu. Oczywiście, im więcej przesłanek zgromadzimy, tym

lepiej.

Ważne jest też, aby przesłanki indukcji były ustalane w możliwie jak najbardziej zróżnicowanych

warunkach, przy dużej rozpiętości czasowej i przestrzennej, przez niezależnych obserwatorów.

To wszystko można podsumować jako rozsądne warunki zastosowania indukcji enumeracyjnej.

Osobny rodzaj indukcji, to tzw.

indukcja eliminacyjna

, której twórcą jest XIX-wieczny filozof

John Stuart Mill, a jej początki można upatrywać w tzw. tablicach obecności i braku

zaproponowanych jako przepis badawczy przez Francisa Bacona w początkach XVII wieku.

background image

133

Mill wyróżnia pięć tzw.

kanonów indukcji

, które są ogólnymi schematami wnioskowania

zaprojektowanymi dla badań empirycznych. Dla ilustracji omówimy dwa kanony:

jedynej

zgodności

i

jedynej różnicy

.

Przypuśćmy, że interesuje nas znalezienie przyczyny jakiegoś zjawiska Z. Przeprowadzamy

szereg obserwacji, odnotowując jakie inne zjawiska poprzedzały pojawienie się Z. Dla

uproszczenia ograniczmy się do czterech takich zjawisk towarzyszących: A, B, C i D. Wyniki

naszych obserwacji odnotujmy w następujący sposób:

1: Z pojawiło się poprzedzone A, B, C

2: Z pojawiło się poprzedzone A, C, D

3: Z pojawiło się poprzedzone A, B, D

Kanon jedynej zgodności pozwala na wywnioskowanie, że przyczyną Z jest A (gdyż tylko A

zawsze się pojawiało przed Z). Załóżmy teraz, że wyniki naszych obserwacji wyglądają

następująco:

1: Z pojawiło się poprzedzone A, B, C, D

2: Z nie pojawiło się, choć wystąpiły B, C, D

Kanon jedynej różnicy pozwala nam na wyprowadzenie tego samego wniosku (tzn., że A jest

przyczyną Z), ale w oparciu o to, że A nie wystąpiło i Z też nie wystąpiło, choć pozostałe

warunki były spełnione. Podane tu schematy są bardzo proste, gdyż korzystają z niewielkiej

liczby zmiennych i przesłanek, jednak ilustrują generalny schemat stosowania obu kanonów.

Również i tutaj prawdopodobieństwo wniosku wzrasta wraz z liczbą obserwacji

i uwzględnianych zjawisk.

Czy indukcja eliminacyjna jest w jakiś sposób lepsza od indukcji enumeracyjnej? Zdania są

podzielone; znaleźć można nawet takich krytyków, którzy stwierdzają, że przepisy tego rodzaju

nigdy nie są w praktyce naukowej stosowane (np. Bocheński). Jest to opinia chyba zbyt surowa,

jednak nie wydaje się, żeby można było znaleźć wiele interesujących przykładów odkryć

naukowych osiągniętych tą drogą. Bez względu na ocenę przydatności warto wskazać na

trudności wiążące się z zastosowaniem kanonów.

Przede wszystkim nigdy nie mamy pewności, czy wzięliśmy pod uwagę właściwych

kandydatów. Być może przyczyną Z jest jakieś inne zjawisko E, którego nie odnotowaliśmy,

background image

134

a które (przypadkiem) współwystępowało ze zjawiskiem A. Samo A może nie mieć nic

wspólnego z Z, co wykazałaby jakaś kolejna obserwacja. Źródłem błędu może tutaj być nawet

niewłaściwa siatka pojęciowa, która zmusza nas do utożsamiania różnych zjawisk bądź

zbędnego rozróżniania w obrębie tego, co stanowi w istocie jedną klasę.

Zilustrujemy tą ostatnią uwagę prostym przykładem zaczerpniętym z Ajdukiewicza:

Kowalski zaobserwował, że regularnie dokuczają mu bóle wątroby, postanowił więc odkryć ich

przyczynę, korzystając z kanonu jedynej zgodności. Jednego dnia zauważył, że wątroba boli go

po zjedzeniu kotleta mielonego z frytkami, wypiciu pół litra wódki i litra wody mineralnej.

Kolejnego dnia te same objawy pojawiły się po spożyciu schabowego z kluskami, wypiciu

dwóch litrów wina i litra wody mineralnej. Kolejny dzień – pieczeń z ziemniakami, pół litra

brandy, litr wody mineralnej. Po kilku dniach doświadczeń tego typu, w których jedynym stałym

składnikiem był litr wody mineralnej, Kowalski postanowił, że już więcej po wodę nie sięgnie!

Innym rozpowszechnionym sposobem rozumowania niededukcyjnego są rozumowania przez

analogię

. Przypominają one indukcję enumeracyjną, jeżeli chodzi o przesłanki – również i tutaj

podstawą wnioskowania jest pewien zbiór zdań obserwacyjnych. W przypadku analogii służą

one jednak do wyprowadzenia wniosku nie o całym rozważanym zbiorze, ale o jego kolejnym

elemencie.

Przykładowo: Kowalski zaobserwował, że każda brunetka, z którą do tej pory próbował się

umówić, odmówiła. Znajomi proponują mu, żeby umówił się z panią Alicją. Kowalski,

dowiedziawszy się, że pani Alicja jest brunetką, rezygnuje ze złożenia propozycji spotkania.

Kowalski działa na podstawie wniosku z rozumowania przez analogię. Podstawą zastosowania

analogii w takiej postaci jest wstępna identyfikacja pewnego zbioru (tutaj brunetek), często

jednak analogia prowadzi niejako do konstruowania pewnego, nienazwanego dotąd zbioru.

Dzieje się tak wtedy, kiedy wnioskujemy na podstawie współwystępowania określonych cech.

Gdyby, np. Kowalski spotykał się z odmową tylko ze strony brunetek spod znaku barana,

noszących czerwone sukienki, słuchających Stinga i pijących tylko białe wino, to wtedy jego

decyzja odnośnie pani Alicji, byłaby uzasadniona (przez analogię), tylko gdyby pani Alicja

posiadała wszystkie wymienione cechy.

Rozumowania przez analogię są niezwykle rozpowszechnione, również w nauce. A chociaż

ryzyko dojścia do fałszywego wniosku wydaje się być względnie mniejsze, niż w przypadku

background image

135

indukcji enumeracyjnej, to musimy mieć świadomość dużej podatności na błąd. Zwiększanie

stopnia pewności naszych wnioskowań odbywa się tutaj tak samo jak w przypadku indukcji

enumeracyjnej, czyli generalnie: im większa liczba przesłanek, tym lepiej.

Wymieniliśmy tylko niektóre z rozpowszechnionych sposobów niededukcyjnego rozumowania.

Pewne formy, np. rozumowania statystyczne mają rozbudowaną teorię, której w tym miejscu nie

ma sensu, nawet w skrócie, omawiać. Zainteresowanych odsyłamy do kilku pozycji wymienionych

w literaturze podstawowej (Ajdukiewicz: 1965; Bocheński: 1954).

background image

136

Logika nie ogranicza się tylko do analizy zdań oznajmujących. Dobrym przykładem poszerzenia

zakresu zastosowania logiki jest teoria pytań. Istnieją bardzo zaawansowane technicznie wersje

logiki pytań (por. Kubiński, Belnap). Tutaj ograniczymy się do omówienia w nieformalny sposób

elementarnych zagadnień, opierając się na jednym z pierwszych opracowań tej problematyki

(Ajdukiewicz).

Ważność zdań pytajnych w prawie, dydaktyce czy nauce nie budzi żadnych wątpliwości.

Umiejętność postawienia właściwego pytania to często pierwsze stadium sformułowania

problemu. Znane powiedzenie Jakie pytanie, taka odpowiedź sugeruje, że dobrze postawione

pytanie otwiera pole dla możliwych (dopuszczalnych) odpowiedzi. Dlatego analizie odpowiedzi

również poświęcimy trochę miejsca.

Pytania można wyróżniać na podstawie

gramatycznej

lub

funkcjonalnej

. W pierwszym

przypadku podstawą odróżnienia zdań pytajnych od innych rodzajów wyrażeń jest ich struktura.

Generalnie, pytania wyróżniają się tym, że występują w nich specjalne

partykuły pytajne

(kto_,

co_, dlaczego_, czy_ itd.) bądź zastosowana jest

inwersja

(przestawienie pewnych członów

zdania oznajmującego).

W języku mówionym można zresztą wyrazić pytanie za pomocą zdania oznajmującego, ale

wypowiedzianego z odpowiednią intonacją. Co do pytań wyrażanych przez inwersję bądź

intonację – zawsze można przekształcić je na takie pytania, w których występuje odpowiednia

partykuła. Przyjmiemy wobec tego ogólny schemat zdania pytajnego (prostego):

Partykuła (zaimek lub przysłówek) +

datum questionis

(dana pytania).

Przy drugim kryterium, podstawą wyróżnienia pytań jest ich cel zdobycie informacji. Przy

takim ujęciu wyrzucamy poza nawias rozważań wszystkie pytania, które nie są postawione na

serio, czyli w celu otrzymania jakiejś informacji. Przykładem takich pseudo-pytań są

wypowiedzi: No jak tam?, Jak leci?, Co powiesz?. Pełnią one

funkcję fatyczną

, tzn. służą do

nawiązywania bądź podtrzymywania kontaktu. Innym przykładem są tzw.

pytania retoryczne

,

których celem jest dynamizacja wypowiedzi.

background image

137

W pewnym sensie można by uznać, że w dydaktyce również mamy do czynienia z pytaniami

nie na serio. Nauczyciel zadający pytania uczniowi, nie chce zdobyć tej informacji, której

pytanie dotyczy, gdyż ją zna (a przynajmniej powinien). Jednak celem takiego pytania jest

w dalszym ciągu zdobycie pewnej informacji; nauczyciel chce zdobyć informację o wiedzy

ucznia. Z tego powodu mamy tutaj do czynienia z pytaniami, bez względu na przyjęte kryterium.

Dokonamy obecnie podziału pytań ze względu na typ odpowiedzi, których oczekuje pytający.

Warto jednak pamiętać, że ilość schematów odpowiedzi na różne rodzaje pytań jest często

bardzo duża. Bez względu na rodzaj pytania zawsze możliwa jest również odpowiedź

uniwersalna – Nie wiem. Ze względu na stopień określenia schematu odpowiedzi podzielimy

pytania na otwarte i zamknięte.

1.

Pytania otwarte

(albo problemowe) typu: Partykuła + Z? Datum questionis jest tutaj zdaniem

oznajmującym lub jakimś jego łatwym do uzupełnienia skrótem. Warunkiem poprawności takich

pytań jest prawdziwość datum questionis. Oto przykłady:

Dlaczego Ziemia krąży wokół słońca?

Czemu siedzisz taka smutna?

Po co tam poszłaś?

Co myślisz o Kowalskim?

Pytania tego typu zasadniczo nie wyznaczają schematu odpowiedzi. Często jest to jakiś dłuższy

tekst, który ma za zadanie udzielić wyczerpującego wyjaśnienia. Można jednak wskazać, że

ewentualne odpowiedzi na pewne specjalne rodzaje pytań otwartych są powiązane związkami

logicznymi z datum questionis (przynajmniej w odczuciu odpowiadającego!), np.:

a) Pytania o przyczynę (powód) typu “Dlaczego Z

1

?”. Odpowiedź często przyjmuje schemat:

“Dlatego, że (Bo..., Ponieważ....) Z

2

”, gdzie odpowiadający zakłada, że Z

2

= Z

1

np. Dlaczego

się upiłeś?Bo miałem ochotę (pragnienie, pieniądze, klucz do barku, byłem

smutny/wesoły....itd.).

b) Pytania o skutek lub cel typu “Po co Z

1

?”. Odpowiedź często przyjmuje schemat: “Żeby Z

2

”,

gdzie odpowiadający zakłada, że Z

1

= Z

2

np. Po co poszedłeś na studia?Żeby się czegoś

nauczyć (zostać magistrem, przedłużyć młodość, uniknąć wojska itd.).”

background image

138

W przypadku

pytań zamkniętych

można wyznaczyć ogólny schemat odpowiedzi narzucany

przez pytanie; odpowiedzi realizujące ten schemat określać będziemy jako

odpowiedzi

właściwe

. Wyróżnimy dwa rodzaje pytań zamkniętych.

2.

Pytania zamknięte

rozstrzygnięcia

typu: ”Czy Z?” (datum questionis jest znowu zdanie),

np. Czy leci z nami pilot?. W przypadku pytań tego typu możliwe są dwie odpowiedzi właściwe

– potwierdzenie lub zaprzeczenie Z. Pytania tego typu często występują w wariantach

wieloczłonowych, np

.

Piłeś wódkę, czy koniak? W takiej sytuacji oczywiście ilość odpowiedzi

właściwych odpowiednio wzrasta – w podanym przykładzie do czterech (Piłem

jedno i drugie,

Piłem wódkę, ale nie koniak itd.).

3.

Pytania zamknięte

dopełnienia

typu: Partykuła + Z lub Partykuła + Z(x

1

....x

n

). Datum

questionis jest tutaj bądź zdaniem, bądź

funkcją zdaniową

o pewnej ilości zmiennych.

Przykładem pierwszego rodzaju jest pytanie Kiedy Napoleon został cesarzem?, przykłady

drugiego rodzaju to pytania: Kto tak głośno ryczy w klasie?, Kto napisał to świństwo na tablicy?

(datum questionis – x tak głośno ryczy w klasie, x napisał to świństwo na tablicy).

Tutaj również mogą wystąpić przypadki złożonych pytań, co w datum questionis daje funkcje

zdaniowe od większej ilości zmiennych, np. Kto i kiedy zabił Kowalskiego? (datum – x zabił

Kowalskiego w czasie y). Generalnie, w przypadku pytań tego rodzaju odpowiedź właściwa to

albo zdanie, które jest datum questionis pytania, ewentualnie uzupełnione przez dodatkowe

elementy (okoliczniki czasu, miejsca itd. pojawiają się w odpowiedzi na partykuły takie jak

kiedy_, gdzie_, jak_, co_), albo zdanie, które powstaje przez podstawienie za zmienne

w datum questionis, jakichś wyrażeń z zakresu dopuszczalnych podstawień danej zmiennej.

Na marginesie powyższych rozważań warto jeszcze podkreślić dwie rzeczy:

a) Nie można generalnie traktować pewnych partykuł pytajnych jako związanych z danym

rodzajem pytań; porównaj przykładowo: Co sądzisz o Kowalskim (pytanie otwarte) i Co ukradł

Kowalski? (pytanie dopełnienia).

b) Pytania złożone łatwo przekraczają podane wyżej podziały; można spotkać warianty łączące

różne rodzaje pytań, np.:

Czy ktoś kiedyś rozwiąże to zadanie? (pytanie zarówno rozstrzygnięcia, jak i dopełnienia).

Kto i dlaczego zabił Kowalskiego? (pytanie zamknięte – dopełnienia i otwarte).

background image

139

Ludzie na ogół nie ograniczają się do udzielania odpowiedzi właściwych; potoczna komunikacja

dopuszcza szereg innych możliwości, z których kilka warto wyróżnić:

1.

Odpowiedź całkowita

jest to zdanie, z którego wynika co najmniej jedna odpowiedź

właściwa. Oczywiście każda odpowiedź właściwa też jest odpowiedzią całkowitą (gdyż sama

z siebie wynika, zgodnie z własnością zwrotności wynikania) – jest to odpowiedź

całkowita

wprost

. W pozostałych wypadkach jest to odpowiedź

całkowita niewprost

. Oto kilka przykładów:

Czy na Marsie są istoty żywe?

Na Marsie nie ma tlenu. (z braku tlenu wynika, że nie ma tam życia).

Czy wieloryb to ryba?

Wieloryb jest ssakiem. (skoro to ssak, to nie ryba).

2.

Odpowiedź częściowa

to zdanie, z którego nie wynika żadna odpowiedź właściwa ale które

wyklucza spośród nich niektóre. Równoważnie można scharakteryzować odpowiedź częściową,

jako zdanie, które wynika z odpowiedzi właściwej i prawdziwej. Przykłady:

Kto odkrył Amerykę?

– Jakiś Włoch. (ze zdania Kolumb odkrył Amerykę wynika, że zrobił to jakiś Włoch)

Kto napisał to świństwo na tablicy?

Ja nie napisałem. (eliminacja jednego z możliwych podstawień do zmiennej w datum

questionis)

3.

Odpowiedź wyczerpująca

to zdanie prawdziwe, z którego wynikają wszystkie odpowiedzi

właściwe i prawdziwe. Przy skończonej ilości odpowiedzi właściwych, które są prawdziwe,

może być to ich koniunkcja, w przeciwnym wypadku najczęściej jest to kwantyfikacja

z ograniczonym zakresem, np.:

Kto napisał to świństwo na tablicy?

Kowalski, Nowicki i Borowski to napisali. (lub Wszyscy chłopcy w klasie to zrobili).

Jeśli jest tylko jedna odpowiedź właściwa i prawdziwa, to jest ona zarazem odpowiedzią

wyczerpującą, wtedy obie kategorie się pokrywają.

background image

140

W życiu możemy często zetknąć się z sytuacją, kiedy jakieś pytania jest dla nas kłopotliwe.

Oczywiście przyczyny mogą być różne, można jednak wskazać pewien typ kłopotliwych pytań,

który określimy jako pytania źle albo niewłaściwie postawione. Jest tak wtedy, gdy nie są

spełnione

założenia pytania

, czyli pewne zdania, których prawdziwość zakładamy, zadając

pytanie. Przeanalizujmy dwa przykłady znane z dialogów Platona:

Czy przestałeś już bić swoją matkę?

Kiedy straciłeś rogi?

W pierwszym przypadku mamy do czynienia z pytaniem roztrzygnięcia typu “Czy Z?” Pytania

tego rodzaju mają jedno założenie; Z (tzn. datum questionis) musi być zdaniem prawdziwym,

w przeciwnym wypadku jest to pytanie źle postawione. Żadna odpowiedź właściwa, nie jest tutaj

dobrym wyjściem. Na takie pytanie należy udzielić odpowiedzi znoszącej założenie pytania (np.

Nigdy nie biłem swojej matki, Nie mam matki, Czy ja wyglądam na takiego, co bije matkę?

w takich przypadkach zasadne jest odpowiadanie pytaniem na pytanie!).

W przypadku pytań dopełnienia (drugi przykład) mamy dwa założenia: pozytywne i negatywne,

które są zdaniami kategorycznymi szczegółowymi. Aby pytanie było właściwie postawione, oba

założenia muszą być prawdziwe, jeżeli jedno z nich jest fałszywe, to pytanie jest źle postawione.

Np. w pytaniu Kto pierwszy wylądował na Marsie? założeniem pozytywnym jest stwierdzenie,

że ktoś wylądował, natomiast założeniem negatywnym, że ktoś nie wylądował. Ponieważ

założenie pozytywne jest fałszywe, więc dobra odpowiedź powinna je zanegować (Nikt nie

wylądował na Marsie). W przypadku pytania z fałszywym założeniem negatywnym (np. Kto

z ludzi ma mózg?, Która liczba parzysta dzieli się przez 2?) należy w odpowiedzi zanegować to

założenie, czyli uogólnić założenie pozytywne (Każdy człowiek ma mózg, Każda liczba parzysta

dzieli się przez 2).

Określenie to nie odnosi się do jakiejś specjalnej kategorii pytań, ale do ich specyficznego

użycia. Chociaż głównym celem pytań jest zdobycie informacji, to same pytania też mogą być

użyte dla dostarczenia informacji, np. wtedy gdy z jakichś powodów nie możemy lub nie chcemy

danej informacji przekazać wprost. Przykładowo pytanie Czy widziałeś już nową dziewczynę

Kowalskiego? podaje informację, że Kowalski ma dziewczynę; pytanie Komu Kowalski ukradł

taką ładną teczkę? sugeruje, że Kowalski kradnie.

background image

141

Na zakończenie podamy kilka uwag dotyczących ewentualnego zastosowania logicznej teorii

pytań w wybranych dziedzinach.

W

dydaktyce

szczególnie ważna jest umiejętność odpowiedniej hierarchizacji pytań. Po

postawieniu pytania głównego należy starać się w razie potrzeby formułować pytania poboczne

naprowadzające na właściwą odpowiedź. Wspominaliśmy już o specjalnej funkcji pytań

w procesie edukacyjnym (egzekwowanie wiedzy, sprawdzanie ucznia). Szczególną uwagę

należy zwracać na sposób stawiania i na charakter pytań egzaminacyjnych. Uczciwie

przeprowadzany egzamin nie powinien opierać się na pytaniach sugestywnych!

Prawo

,

kryminalistyka

to dziedziny, w których umiejętność stawiania pytań może przesądzić

nawet o czyimś życiu. Pytania stawiane świadkom i oskarżonym muszą być zrozumiałe i proste.

Przykładowo, jeżeli sędzia śledczy zaczyna od pytania Czy pozwany uderzył Kowalskiego

łomem w głowę o godzinie trzeciej w nocy z piątku na sobotę, na rogu ulicy Wschodniej

i Jaracza?, to odpowiedź Nie może oznaczać wiele rzeczy, np., że pozwany potraktował

Kowalskiego nie łomem, a kijem do basebola.

Generalnie mamy tu problem pytania rozstrzygnięcia z błędnym założeniem, a ponieważ

założenie jest zdaniem o dużym stopniu szczegółowości, więc nie jest łatwo ustalić, co

odpowiada za jego fałszywość. Przestrzegając ładu i odpowiedniej hierarchii pytań, należałoby

na początku zapytać Czy pozwany uderzył Kowalskiego?.

W toku śledztwa ważne jest takie stawianie pytań, które umożliwi ewentualne wykrycie

kłamstwa. Jednym ze sposobów jest zadawanie na przemian pytań, dotyczących różnych

aspektów sprawy, które wydają się nie być ze sobą powiązane. W przypadku przedstawiania

fałszywych zeznań utrudnia to budowanie spójnej wersji i pozwala wykryć niekonsekwencję

w oparciu o koniunkcję kilku odpowiedzi.

W

badaniach naukowych

stawianie pytań jest formą odzwierciedlenia i konkretyzowania

problemu badawczego. Można tutaj zarysować następujący schemat postępowania:

1) Pytanie

rozstrzygnięcia główne; wybór odpowiedzi ma za zadanie wskazać drogę dalszych

poszukiwań rozwiązania danego problemu.

2) Pytania dopełnienia; odpowiedzi mają pomóc ustalaniu wyników związanych z badanym

fenomenem. Np. mamy alternatywę kilku hipotez, poprzez odpowiedzi na pytania budowane

z użyciem partykuł które_, jaki_ itd. będziemy dążyć do redukcji hipotez fałszywych.

background image

142

3) Pytania rozstrzygnięcia cząstkowe, zamykające proces badawczy (tzw. operacjonalizacja

badania, eksperymenty rozstrzygające).

Kwestionariusze

, sondy, ankiety – któż z nas nie zetknął się z formularzem, w którym na wiele

pytań nie potrafił odpowiedzieć? Niestety, częstą przyczyną takich trudności jest

metodologiczna niekompetencja ludzi, którzy je przygotowują. Na przygotowanie dobrej ankiety

składa się wiele czynników, które należy uwzględnić. Szersze omówienie tego problemu

znajdziemy u Pawłowskiego, tutaj krótko zasygnalizujemy tylko kilka czynników.

Jeden z najważniejszych to liczenie się z wiedzą respondenta. Zasadniczo najbezpieczniej jest

przyjmować najniższy możliwy poziom, a co za tym idzie, formułować pytania w możliwie

najprostszy sposób. Nie zawsze można operować prostymi pytaniami rozstrzygnięcia; jeżeli nie

jest to możliwe, to ważne jest, aby złożone pytania rozstrzygnięcia umożliwiały odpowiedź

(pełna alternatywa, wyczerpująca wszystkie możliwości).

Informacje najważniejsze powinny być w ankiecie poruszane na różne sposoby. Oznacza to

podawanie wielu różnych pytań jako wiodących do tej samej informacji niewprost, aby ominąć

nierzetelność czy nieszczerość respondenta. Jest to istotne zwłaszcza w przypadku spraw

drażliwych, intymnych jak przekonania religijne, orientacje polityczne czy preferencje seksualne.

I to już koniec rozważań o pytaniach (i logice w ogóle) – pamiętajmy, że kto pyta nie błądzi!


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Modul 5 Logika
Modul 2 Logika
Modul 3 Logika
Modul 4 Logika
Modul 1 Logika
moduł 1 logika rozumienie i argumentacja, LOGIKA 2006
moduł 5Elementy metodologii, LOGIKA 2006
logika moduł 3-4, Administracja, logika
moduł 6 błędy logiczne, LOGIKA 2006
moduł 3 Klasyczny rachunek zdań, LOGIKA 2006
moduł 2 analiza jesyka, LOGIKA 2006
modul I historia strategii2002

więcej podobnych podstron