23 W rok przez Biblię Ewangelia Łukasza

background image

W ROK PRZEZ BIBLIĘ

by Społeczność Chrześcijańska we Wrocławiu

EWANGELIA ŁUKASZA

Okres „międzytestamentowy”

Pomiędzy Księgą Malachiasza, ostatnią Księgą Starego Testamentu, a wydarzeniami opisanymi w
Ewangeliach mija ponad 400 lat. W Piśmie Świętym nie ma bezpośrednich relacji z tego okresu, z
wyjątkiem tzw. ksiąg wtórnokanonicznych, nie uznawanych przez Żydów i kościoły protestanckie,
a dołączonych do Biblii m.in. w wydaniach katolickich. Nie znaczy to jednak, że był to czas, w
którym nic ważnego się nie działo. Przeciwnie, wydarzeń i zmian było bardzo wiele.
Panowanie perskie ustąpiło miejsca imperium Aleksandra Wielkiego, który zagarnął także Judeę i
inne rejony wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego. Po jego śmierci zostały one podzielone
między jego generałów, dając początek dwóm dynastiom o kluczowym znaczeniu dla dalszej
historii narodu żydowskiego: Ptolemeuszy (w Egipcie) i Seleucydów (m.in. tereny dzisiejszej Syrii i
Turcji). To właśnie bezbożne rządy tych drugich (a konkretnie Antiocha IV Epifanesa)
doprowadziły do wybuchu powstania Machabeuszy, po którym Żydzi wybili się na pewien czas na
niepodległość. Jednak nawet wtedy w Jerozolimie nie było króla, a władzę sprawowali kapłani.
Wewnętrzne spory między panującymi i podsycane przez nieufne sobie wzajemnie stronnictwa
faryzeuszy i saduceuszy doprowadziły do osłabienia państwa, a z pomocą wzrastającej potęgi
Rzymu ostatecznie władzę nad narodem żydowskim zdobył syn doradcy kapłańskiego rodu
Hasmoneuszy, Herod Wielki. Był on sprawnym, choć okrutnym władcą, niechętnie przyjmowanym
przez ludność żydowską. By dowieść swoich „praw do tronu”, rozpoczął m.in. zakrojoną na
olbrzymią skalę przebudowę Świątyni w Jerozolimie, chcąc uczynić ją klejnotem architektury
tamtych czasów.
Poddawani wpływom wielu obcych kultur Żydzi toczyli odwieczną walkę o zachowanie wierności
Bogu i Jego prawu. Część z nich była zdania, że należy dostosować się do zmian w otaczających
ich świecie, inni, że należy tym bardziej skupić się na własnej tradycji. Niemożność stanowienie o
sobie i coraz silniejsza opresja ze strony obcych państw, w szczególności Rzymu, sprawiała, że tym
bardziej wypatrywali nadejścia obiecanego Pomazańca Bożego, Mesjasza, zwycięskiego władcy z
rodu Dawida, który zawróci cały naród do Boga, pokona jego wrogów i przywróci Izraelowi jego
dawną świetność. Było nawet tacy, którzy wzniecali powstania przeciw Rzymianom i na krótko
skupiali na sobie nadzieję Żydów, ale ich klęski dowodziły, że nie mogli być obiecanym
Mesjaszem.

Wstęp do Ewangelii wg św. Łukasza

Ewangelia to dosłownie „dobra nowina” i tak określano przesłanie, jakie głosił Jezus o
nadchodzącym Królestwie Bożym, oraz jakie później wyznawcy Jezusa głosili o Jego życiu,
śmierci i zmartwychwstaniu. W powszechnym mniemaniu jednak „ewangelie” to nazwa pierwszych
ksiąg Nowego Testamentu opowiadających o Jezusie z Nazaretu, Chrystusie, Mesjaszu, obiecanym
Pomazańcu Bożym.
Każda z czterech Ewangelii przedstawia życie Jezusa w nieco inny sposób. Ewangelia wg św.
Łukasza, która stanowi w rzeczywistości pierwszą część jego dzieła (drugą jest Księga Dziejów
Apostolskich), ma z nich wszystkich najbardziej historyczny charakter. Łukasz dedykuje swoją
pracę „Teofilowi”, uważanemu zazwyczaj za patrona autora Ewangelii, ponieważ jednak nie znamy
żadnej postaci historycznej o tym imieniu, niektórzy badacze uważają, że może to być również

background image

symboliczne określenie wszystkich „miłujących Boga”.
Z Dziejów Apostolskich wiemy, że Łukasz był towarzyszem apostoła Pawła i w jego Ewangelii
znajdujemy wątki, które z pewnością były ważne dla „apostoła pogan”, wrażliwego na losy innych
wierzących, ubogich, niewolników, prześladowanych i zmuszanych do ucieczki. Spośród czterech
Ewangelii to Łukasz poświęca najwięcej uwagi ludziom wykluczonym z ówczesnego
społeczeństwa lub spychanym na jego margines: ubogim, chorym i grzesznikom. To oni są
głównymi adresatami przesłania Jezusa o nadchodzącym Królestwie Bożym. Ważną rolę odgrywają
w niej także poganie – zarówno osobiście, jak i w nauczaniu Jezusa, który często stawiał ich za
przykład wiary, jakiej nie mógł znaleźć nawet pośród Żydów.
Ewangelia Łukasza ma również starannie nakreśloną strukturę: szereg wydarzeń prezentowanych
jest na planie podróży Jezusa do Jerozolimy, która rozpoczyna się już w Łk 9,51. Razem z
Ewangeliami wg św. Mateusza i wg św. Marka, zaliczana jest do tzw. „ewangelii synoptycznych”,
tzn. ukazujących zbliżony punkt widzenia i wykorzystujących podobne treści. Zawiera jednak także
wiele fragmentów, których nie znajdziemy w innych Ewangeliach; np. jako jedyna wspomina także
o wydarzeniach poprzedzających narodziny Jezusa, czy też niektóre z najbardziej znanych
przypowieści Jezusa: o „miłosiernym Samarytaninie” i „synu marnotrawnym”.

Ewangelia Łukasza 1,1 – 2,52

Początek Ewangelii Łukasza to przede wszystkim dwa wątki: narodziny obiecanego Mesjasza i
wywyższenie ubogich i zapomnianych przez wielkich, którzy mimo to wiernie czekają na
objawienie Bożej łaski. Łukasz mocno osadza swoją opowieść w kontekście historycznym i
zapewnia bliżej nam nieznanego Teofila („miłującego Boga”), że z należytą starannością zbadał
wszystko, co przedstawia w swoim dziele. To nie jest wymyślona opowieść, lecz relacja z
wydarzeń, które choć mogą wydawać się niesamowite, zdarzyły się naprawdę pośród nas.
Narodziny Jana i Jezusa nie są jednak wydarzeniami, których nikt się nie spodziewał, lecz
bezpośrednią kontynuacją obietnic Bożych dla Izraela, spełnieniem zapowiedzi proroków, którzy
zapewniali wiernych Bogu, że On sam wstawi się za nimi i pośle swojego Pomazańca, aby odmienił
ich los i ukarał wszelkie zło. Początkowo Zachariasz, Elżbieta i Maria wyrażają zdziwienie tym, co
słyszą, ale nie są zaskoczeni samym wydarzeniem, lecz tym, że to właśnie oni zostali wybrani.
Kiedy już to zaakceptowali, oddają chwałę Bogu dziękując Mu za spełnienie obietnic, które
złożył przed wiekami swemu ludowi. Podobnie jest w przypadku Symeona i Anny, którzy z
radością przyjmują fakt, iż mimo podeszłego wieku udało im się ujrzeć to, na co czekał cały naród.
I w tym też kontekście niezwykle znaczące jest, że tak wielkie wydarzenie rozgrywa się jakby obok
spraw „wielkiego świata”. W narodzinach Mesjasza nie biorą udziału wielcy przywódcy religijni
czy polityczni, lecz ludzie prości: jeden z wielu pomniejszych kapłanów, młoda dziewczyna z
Galilei czy też pasterze strzegący stad. Bóg naprawdę wybrał tych, którzy wydawali się mało
znaczący lub zapomniani, gdyż to przede wszystkim ich los miały odmienić narodziny Bożego
Syna, to dla nich wieść o tym była prawdziwie dobrą nowiną. Jeśli zaś chodzi o wielkich, możnych
i bogatych, a już szczególnie tych, którzy swą pozycję zdobyli kosztem innych ludzi, przez pewien
czas będą jeszcze żyli w niewiedzy, choć obiecany Posłaniec i Mesjasz już wkrótce odmieni – na
gorsze – także i ich los.
To pozwala zrozumieć, dlaczego tak wielkie wydarzenie umknęło uwadze innych narodów – w tym
i Teofila – cały świat również tkwił w niewiedzy, ale wieść, którą teraz mogą poznać, odmieni także
ich życie.
Zwróć uwagę: Informacje o narodzinach Jezusa czerpiemy z Ewangelii Łukasza i Mateusza, lecz
każdy przedstawia jedynie ich część.

background image

Ewangelia Łukasza 3,1 – 5,39

Początek służby Jezusa również jest osadzony głęboko w zapowiedziach proroków Starego
Przymierza i nadziejach narodu wybranego. Gdy Jan Chrzciciel występuje na pustyni, wypełniając
proroctwo Izajasza, ogłasza rychłe nadejście sądu Bożego, Dnia Pana, chwili wylania Bożego
gniewu na wszelkie zło i niegodziwość. I ci, którzy go słuchają, rozumieją, że jeśli się nie
upamiętają, sami także zostaną osądzeni.
Kiedy Chrystus zostaje ochrzczony, rozlega się głos z nieba potwierdzający Jego szczególną rolą i
namaszczenie Boże, a gdy następnie trafia na pustynie, niejako powtarza „wyjście Izraela z Egiptu”.
W odróżnieniu od Izraelitów, którzy wielokrotnie wtedy zawodzili, Jezus daje odpór każdej
pokusie, cytując słowa z Księgi Powtórzonego Prawa, ostatniego „kazania” Mojżesza przed
wkroczeniem Izraela do Ziemi Obiecanej.
Gdy w synagodze w Nazarecie cytuje inne proroctwo z Księgi Izajasza, zapowiadające nadejście
Bożego Pomazańca, który ostatecznie zaprowadzi prawdziwy „rok jubileuszowy”, niosąc wolność
cierpiącym i prześladowanym, oznajmia wprost, że to On je wypełnia. Wybór tych słów, a nie
innego tekstu, mówiącego np. o zwycięstwach nad poganami i odrodzeniu królestwa Izraela,
ukazuje charakter mesjańskiej posługi Chrystusa – On kieruje się do ubogich i uciśnionych,
wołających do Boga o wyzwolenie od cierpienia, a nie do możnych i wpływowych, którzy oczekują
podniesienia swojej pozycji.
To wydarzenie ukazuje także drugi ważny wątek: ci, którzy byli przekonani, że najwięcej
skorzystają na nadejściu Mesjasza: kapłani, uczeni w Piśmie, czy Żydzi w ogóle, będą raczej
skłonni Go odrzucić, gdyż to, co On głosi i czyni, nie odpowiada ich przekonaniom (np. Jezus
ogłasza Żydom, że czasami to poganie są bardziej skłonni uwierzyć Słowu Bożemu i doświadczają
Jego błogosławieństw).
Oba wątki będą odtąd przeplatać się w całej ewangelii. Ci, którzy wydają się mało godni otrzymać
Królestwo Boże (spełnienie Bożych obietnic i Jego pełne władanie nad ziemią), otrzymują je jako
pierwsi; a ci, którzy widzieli siebie tam już od dawna, z tytułu pochodzenia, wykształcenia czy
pozycji społecznej, odrzucają je i Syna Bożego, który je głosi.
Zwróć uwagę: Rodowód Jezusa, który Łukasz przytacza w swojej Ewangelii, różni się od relacji
Mateusza. Nie ma pewności, dlaczego tak jest, ale możliwe, że Łukasz przedstawia linię Marii, a
Mateusz Józefa.

Ewangelia Łukasza 6,1 – 7,50

Pragnąc zachować wierność Bożemu Prawu i uniknąć odstępstw, które doprowadziły w przeszłości
do m.in. niewoli babilońskiej, niektórzy Żydzi zaczęli z wielką pieczołowitością przestrzegać
wszystkich najdrobniejszych przepisów Prawa, otaczając je dodatkowo własnymi, które niczym
„płot”, miały zapobiec zbliżeniu się do złamania Bożych przykazań. Z czasem „płotów” było tak
wiele, że nic więcej nie było widać, a ci, którzy umieli się między nimi poruszać, szczycili
się swoją sprawiedliwością.
Przykładem były np. przepisy dotyczące sabatu, dnia, który Bóg oddzielił na odpoczynek i
wspominanie dzieła stworzenia oraz wyzwolenia z Egiptu, a który niektórzy Żydzi otoczyli tak
wieloma przepisami, że uniemożliwiały czynienie tego, co w sabacie najważniejsze – odkrywaniu
swego miejsca w Bożym stworzeniu i niesieniu wyzwolenia cierpiącym. W czasie swojej posługi
Jezus konsekwentnie sprzeciwiał się takim wypaczeniom, zwracając uwagę ludzi na prawdziwą
istotę prawa Bożego.
Słowa, które kojarzymy najczęściej z Kazaniem na Górze z Ewangelii Mateusza, w Ewangelii
Łukasza padają w nieco innych okolicznościach (tzw. „kazanie na równinie”) i podkreślają przede
wszystkim wątki zarysowane już wcześniej w jego pismach: dobra nowina (ewangelia) Boża jest
kierowana do ubogich i uciśnionych, a bogaci, możni i przekonani o swojej sprawiedliwości są

background image

raczej skłonni ją odrzucić. Dlatego też w kolejnych fragmentach czytamy o tych, którzy zdawałoby
się, nie mogli już liczyć na Bożą łaskę: pogańskim dowódcy wojsk okupujących ziemie żydowskie,
wdowie, która straciła syna, a z nim zapewne źródło utrzymania, czy prostytuującej się kobiety, na
którą inni patrzyli z pogardą.
Zachowanie Jezusa tak bardzo odbiegało od oczekiwań, jakie wiązano z Mesjaszem, że nawet Jan
Chrzciciel zaczął zastanawiać się nad naturą misji tego, którego poprzedzał. Możliwe, że
przebywając w więzieniu spodziewał się, że obiecany Mesjasz przyjdzie mu z pomocą i ukarze
bezbożnego władcę – jednak nic takiego się nie stało. W odpowiedzi Jezus zapewnił go, że dzieje
się dokładnie to, co powinno – ubodzy i odrzuceni znajdują drogę do Boga, nawet jeśli to nie
spotyka się ze zrozumieniem tych, którzy uważają się za sprawiedliwych. Nawet jeśli to nie spełnia
wszystkich nadziei, jakie pokładają w Nim inni.
Zwróć uwagę: Jedząc „chleby pokładne” (zob. 1 Sm 21,1-6) Dawid nie złamał sabatu, lecz inne
przykazanie, ale zasada jest ta sama: istota Bożego prawa jest ważniejsza niż ludzka interpretacja
jego przepisów.

Ewangelia Łukasza 8,1 – 9,62

W miarę upływu czasu coraz ważniejsze staje się to, w jaki sposób ludzie reagują na słowa głoszone
przez Jezusa – i za kogo Go uważają. Ewangelia – dobra nowina o ratunku przed nadchodzącym
sądem Bożym, a dzięki temu udziale w Królestwie Bożym – wymaga odpowiedzi, jednak jedynie
niektórzy odpowiadają na nią tak, że rzeczywiście przemienia to ich życie. Jezus wyraził tę prawdę
w przypowieści o siewcy, ale sam w sposób, w jaki posługiwał się przypowieściami był znaczący
– aby oddzielić tych, którzy rzeczywiście słuchają Słowa Bożego i wykonują je, od tych, którzy
jedynie chcą oglądać cuda, jakie czyni.
Ludzie postrzegali Jezusa w różny sposób, próbując wpisać Go w swoje przekonania o tym, co
powinno się dziać. Upatrując w nim jedynie proroka lub cudotwórcę, dostrzegali tylko
„powierzchowne” aspekty tego, kim był. Dopiero Ci, którzy zrozumieli, że to On jest obiecanym
przez Boga Mesjaszem, mają szansę pojąć, co się rzeczywiście dzieje.
Jednak nawet im – uczniom Jezusa, którzy byli najbliżej Niego – trudno było zrozumieć to, co
miało się wkrótce wydarzyć. Wyznanie Piotra o tym, że Jezus jest Chrystusem, tzn. Mesjaszem,
stanowi punkt zwrotny w ich drodze. Od tego czasu Jezus zaczyna przygotowywać ich na to, co
wydaje się nie do pomyślenia: że Mesjasz, który miał wyzwolić Izraela z rąk pogan, zostanie przez
przywódców żydowskich wydany wprost w ich ręce i zginie, ale potem zmartwychwstanie.
Po przemienieniu, które ukazuje nadnaturalną naturę Jezusa, zmienia się także „przestrzenny”
aspekt Jego służby, co widać szczególnie dobrze właśnie w Ewangelii Łukasza. Od tej chwili Jezus
przestaje chodzić po okolicznych wioskach i miastach, a kieruje się wprost ku Jerozolimie,
rozpoczynając podróż, której opis zajmie niemal całą resztę tej księgi. Kolejne wydarzenia będą
zaledwie „przystankami” w drodze ku Jego ostatecznemu przeznaczeniu.
Jest to również czas, kiedy Jezus zaczyna mówić wprost, a wręcz bardzo surowo, o cenie, jaką
przyjdzie zapłacić każdemu, kto decyduje się pójść za Nim. Skoro od teraz zmierza wprost ku
śmierci (i zmartwychwstaniu, ale uczniowie nie pojmowali jeszcze znaczenia tych słów), ci, którzy
idą za nim, również powinni być gotowi rozstać się z życiem.
Zwróć uwagę: Łukasz daje nam wgląd w finansowy aspekt służby Jezusa, wspominając, że On i
uczniowie korzystali z pomocy bogatych kobiet.

Ewangelia Łukasza 10,1 – 11,54

W trakcie ostatniej podróży Jezusa ku Jerozolimie coraz wyraźniejsze staje się niezrozumienie
przez ludzi istoty tego, co im głosił, albo raczej niechęć, aby to zrozumieć. Podczas gdy Jan

background image

Chrzciciel podkreślał zbliżanie się sądu, który miał poprzedzić nadejście Bożego panowania, Jezus
koncentrował się na samym Królestwie Bożym i to właśnie realność Bożych rządów – tu i
teraz – starał się ludziom uświadomić. Nie musieli czekać na to, aż Królestwo nadejdzie w jakiejś
bliżej nieokreślonej przyszłości – mogli się cieszyć nim i doświadczać go już teraz. Każde
wydarzenie, każda przypowieść, każda rozmowa z ludźmi tego właśnie wydają się dotyczyć.
Jezus wysłał 72 uczniów, aby rozgłaszali wokoło wieść o zbliżającym się Królestwie, a kiedy oni
wrócili, zafascynowani mocą, jaka została im dana, Jezus zwrócił im uwagę, że powinni raczej
radować się z tego, że mogli obserwować rezultat Bożego panowania – w świecie wokół i w sobie
samych – nie dlatego, że byli kimś szczególnym, ale że tak właśnie postanowił Ojciec w niebie.
Kiedy uczony w Piśmie próbował sprowadzić wszystko do zestawu przepisów i nauk, których
należy przestrzegać, Jezus wskazał mu na zaskakujące rezultaty Bożego panowania w życiu
człowieka – gdy zmienia się jego postawa do wszystkich wokół, nawet do pogardzanych wrogów
(Żydzi pogardzali wtedy Samarytanami). Kiedy Marta koncentruje się na tym, aby Go odpowiednio
ugościć, Jezus chwali raczej Marię, która porzuciła obowiązki domowe, aby Go słuchać. Kiedy
uczniowie proszą Go, aby nauczył ich modlić się, On uczy ich modlitwy o nadejście Królestwa i
zapewnia, że Bóg nie będzie zwlekał z wysłuchaniem takiej modlitwy (Wylanie Ducha Świętego
był znakiem nadejścia Królestwa, wręcz synonimem nastania Bożego panowania.)
Tym większym kontrastem jest coraz wyraźniejsze odrzucenie przesłania Jezusa przez lud, a w
szczególności przez faryzeuszów i uczonych w Piśmie. Oni nie chcieli, nie oczekiwali Bożego
panowania, gdyż to pozbawiłoby ich wpływów i zmusiło do zmiany. O wiele łatwiej było oskarżać
Jezusa i podważać to, czego nauczał. A kiedy On wprost potępił ich postawę, nie zawahali się przed
eskalacją wrogości.
Zwróć uwagę: „Od Abla do Zachariasza” to tyle, co „od A do Z”. Abel był pierwszym, a
Zachariasz ostatnim zamordowanym za prawe życie (Ks. Kronik, gdzie opisano jego śmierć, jest
ostatnią w kanonie żydowskim).

Ewangelia Łukasza 12,1 – 13,35

W nauczaniu Jezusa widać narastające napięcie, wręcz frustrację z biernością i wyczekującą
postawą słuchających Go ludzi. Wiedząc, że czas Jego ziemskiej misji dobiega końca, Jezus
zmienia ton swoich wypowiedzi na bardziej konfrontujący i wzywający do wyrzeczeń. Nawet to, co
jest zachętą – zapewnienie, że wobec wielkiej miłości Ojca nie mają powodów do obaw – jest
konfrontacją, gdyż wzywa do całkowitego zawierzenia się ojcowskiej miłości Boga i poszukiwaniu
Jego Królestwa, ponad wszytko inne, co zaprząta naszą uwagę w życiu.
Bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu to przede wszystkim odrzucenie Bożego panowania,
zaprzeczenie realności Bożego Królestwa – więc człowiek, który świadomie odrzuca Boże
panowanie, także świadomie stawia siebie poza Bożym Królestwem. Niektórzy, jak faryzeusze i
uczeni w Piśmie, robią to wprost, sprzeciwiając się temu, co Jezus głosi i czyni; inni robią to samo
nie wprost ignorując Jego przesłanie lub próbując nagiąć je do własnych potrzeb i oczekiwań, tak
jak bracia próbujący wciągnąć Jezusa w rozstrzygnięcie spraw spadkowych.
W tym kontekście w nauczaniu Jezusa z nową siłą powraca wątek Bożego sądu („ognia”, który
przyszedł rzucić na ziemię) i oddzielenia prawych od nieprawych, upamiętania i potępienia.
Głoszenie „dobrej nowiny dla ubogich i uciśnionych” nie oznacza wcale, że Jezus podważał
realność czy zasadność nadchodzącego sądu. Przeciwnie, On sam przyjdzie Go wymierzyć. Ale sąd
Boży to nie tylko powód do trwogi, ale także do wyczekiwania, bo gdy Bóg wyleje swój gniew na
wszelkie zło i niegodziwość, wtedy także na zawsze już odmieni się los tych, którzy tego zła i
niegodziwości tak często doświadczali.
Jezus zmierza do Jerozolimy wiedząc, co Go tam spotka. Po drodze spotyka ludzi, o których dobrze
wie, że Go odrzucają. Od dawna już wzbudza skrajne reakcje – jedni uznają Go za Mesjasza i darzą

background image

miłością, inni pałają do Niego nienawiścią i pragną przyłapać Go na jakimś błędzie lub zaszkodzić
Mu w inny sposób. Jednak to wszystko jest zaledwie zapowiedzią tego, co wydarzy się w
przyszłości. Teraz to ludzie sami decydują o swojej postawie wobec Jezusa. Przyjdzie czas, kiedy
On zadecyduje o swojej postawie wobec nich. To będzie czas ostatecznego rozdzielenia.
Zwróć uwagę: Piłat miał opinię człowieka okrutnego, o czym świadczy m.in. wzmianka o
Galilejczykach, których skazał na śmierć.

Nowe Przymierze

Druga część Pisma Świętego, zwana najczęściej Nowym Testamentem, to zbiór świętych ksiąg
chrześcijaństwa. Błędem jest jednak traktować je jako coś niezależne od wcześniejszych ksiąg
– zwanych najczęściej Starym Testamentem – które uważane za święte także przez Żydów. W
istocie rzeczy, wyznawcy judaizmu są niechętni określeniu „Stary Testament”, gdyż według nich
wszystko, co zostało tam zawarte, nadal jest aktualne i nie zgadzają się z żadną sugestią, iż
cokolwiek przeminęło.
Podobna jest perspektywa chrześcijańska. Nowy Testament nie zastępuje Starego, ale jest jego
naturalną kontynuacją i rozwinięciem. Opowiada tę samą historię Bożego postępowania z
człowiekiem, które znalazło swoją kulminację w życiu, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa,
obiecanego Pomazańca (Mesjasza, Chrystusa), a obecnie manifestuje się w Jego Kościele,
wspólnocie wiary, w której zanikają wszelkie podziały na Żydów i pogan, które dominowały
wcześniej.
Właściwe byłoby mówić nie tyle o „testamentach”, lecz „przymierzach”, gdyż taki jest właśnie
zamierzony sens tego słowa oraz taka jest właśnie terminologia biblijna. Już przed wiekami Bóg
zapowiedział, że zawrze z swoim ludem inne, nowe przymierze, które – wobec faktu, iż Izraelici
nie byli w stanie zachować przymierza, które zawarł z nimi wcześniej – będzie jego kontynuacją i
rozwinięciem (zob. np. Jr 31,31-34).
I gdy Jezus, podczas wieczerzy paschalnej poprzedzającej Jego wydanie, proces, ukrzyżowanie,
pogrzeb i zmartwychwstanie, wziął kielich z winem i ogłosił, że jest to „krew moja nowego
przymierza” (Mt 26,28), zadeklarował wprost, że oto w Jego osobie spełniły się słowa Boże.
Nie można zrozumieć życia i służby Jezusa, oraz znaczenia Jego śmierci i zmartwychwstania, jeśli
oddzieli się je od kontekstu przymierzy Bożych z narodem izraelskim; niemniej nazwa „nowe
przymierze” wskazuje na fakt, iż zmiany, jakie nastąpiły nastąpiły w ich treści, były na tyle
poważne, iż zasługiwały na takie określenie – i nie było ono wymysłem późniejszych wyznawców
Chrystusa, ale obietnicą Boga.

Ewangelia Łukasza 14,1 – 16,31

Podczas swej misji zwiastowania nadchodzącego Królestwa Jezus często ścierał się z faryzeuszami.
Wydają się oni najbardziej zażartymi przeciwnikami Jezusa (dopiero później, podczas ostatniego
pobytu w Jerozolimie, dołączą do nich saduceusze), co jest zrozumiałe, jeśli prześledzi się rolę, jaką
pełnili wówczas w społeczeństwie. Faryzeusze byli swoistymi „kapłanami ludu” – narzucając sobie
wysokie standardy religijności i bez oporów manifestując swoją „pobożność” przed innymi, zyskali
sobie opinię grupy szczególnie mocno oddanej Bogu i Jego Prawu. Przynależność do stronnictwa
faryzeuszów była nobilitująca, ale także wymagała znaczących poświęceń. Z jednej strony
wytyczała – w powszechnym przekonaniu – pewien wzorzec żydowskiej religijności, a z drugiej
opierała się na podkreślaniu swej odrębności od wszystkiego, co nieczyste i pospolite. Faryzeusze
sięgali np. po przepisy, które pierwotnie dotyczyły kapłanów, i odnosili je do wszystkich Żydów.
Służba Jezusa łamała wszelkie standardy, którym hołdowali faryzeusze. Zamiast podkreślać swoje
oddzielenie od ludzi grzesznych, Jezus zwracał się ku nim ze szczególną troską, zamiast narzucać
sobie surowe praktyki religijne, Jezus odrzucał takie skrajności, przywołując zamiast tego ich

background image

oryginalne znaczenie i cel, jak np. w przypadku sabatu. Zamiast wdawać się w długie dyskusje,
które ukazałyby wiedzę i oddanie faryzeuszów i uczonych w Piśmie, potępiał ich i lekceważył cały
ich „dorobek teologiczny”.
Nic dziwnego więc, ze faryzeusze darzyli Jezusa tak wielką niechęcią. Jego czyny i słowa uderzały
wprost w pozycję, jaką zdołali sobie wypracować wśród ludu i ukazywały obłudę, chciwość i
egoizm, jakimi było przesycone ich życie. Jednak zamiast się upamiętać i zmienić, faryzeusze tylko
nasilali swoją krytykę wobec Jezusa i ludzi, z którymi On się spotykał. Stali się w ten sposób
symbolem wszystkich tych, którzy odrzucili przesłanie ewangelii, gdyż wydało im się za mało
„bogobojne”: to oni byli zaproszonymi na ucztę, którzy szukali wymówek, aby w niej nie
uczestniczyć; to oni byli starszym bratem, który nie potrafił się cieszyć z powrotu młodszego, który
zbłądził; to oni byli bogaczami, którzy spędzali czas na wystawnych ucztach, zapominając o
bliźnich, mimo iż przez cały czas mieli przed sobą prawo Boże, które uczyło inaczej.
Zwróć uwagę: Idea „powszechnego kapłaństwa”, której hołdowali faryzeusze jest ideą jak
najbardziej biblijną – zob. np. 1 P 2,5 i 2,9.

Ewangelia Łukasza 17,1 – 19,48

Ostatni etap podróży do Jerozolimy to kolejne okazje do ukazania odmiennych, czasami skrajnie
różnych reakcji ludzi na ewangelię o Królestwie Bożym i podkreślenie prawdy o tym, że jedni są
gotowi je przyjąć, nawet kosztem wielkich wyrzeczeń, a inni wolą trwać przy swoich
dotychczasowych przekonaniach lub wygodnym życiu. Nadejście Królestwa będzie czasem
wielkiego podziału – i ta świadomość powinna przyświecać wszystkim, którzy słuchają Jezusa. To
nie bogactwa lub przekonanie o własnej wielkości i sprawiedliwości zapewniają Bożą przychylność
i zbawienie; przeciwnie, ci którzy pokładają nadzieję w takich rzeczach, srodze się rozczarują. A ci,
którzy choć teraz udręczeni, z utęsknieniem wyczekują nadejścia Bożego sądu i odkupienia, nie
powinni ustawać w swoich modlitwach, bo Bóg z pewnością przyjdzie im z pomocą.
Ostatnim etapem typowej podróży z Galilei do Jerozolimy było przekroczenie Jordanu w okolicach
Jerycha i ok. 25-kilometrowa wspinaczka na wyżynę, na której wznosiło się święte miasto. W
Ewangelii Łukasza jest to również okazja do ukazania narastającego napięcia związanego ze
zbliżaniem się rozstrzygających wydarzeń. Jezus kolejny raz wyjaśnia uczniom, co stanie się w
Jerozolimie, ślepiec w pobliżu Jerycha nazywa go „synem Dawidowym”, czyli królem Izraela,
świadom, że wielu spodziewało się rychłego nadejścia Królestwa, Jezus opowiada im
przypowieść… aż w końcu, wkraczając do Jerozolimy, sam dokonuje najbardziej chyba
jednoznacznej identyfikacji siebie jako Mesjasza posłanego przez Boga.
Tzw. triumfalny wjazd do Jerozolimy był bezpośrednim odwołaniem do proroctwa z Księgi
Zachariasza 9,9, znanego wszystkim Żydom, oczekującym nadejścia Mesjasza i wyzwolenia z
okupacji Rzymian. Jezus świadomie sięga po ten symboliczny akt, nie kryjąc się w żaden sposób,
że to On jest wypełnieniem tych słów. Reakcja ludu, rozpościerającego szaty w geście poddania się
władzy Króla i przerażenie faryzeuszów, obawiających się wybuchu powstania dowodzi, że przekaz
został zrozumiany. Bóg spełnia swoją obietnicę. Król powraca do Jerozolimy i pierwsze kroki
kieruje do Świątyni, przywołując obraz z Malachiasza 3,1-5, gdzie Pan nawiedza swą Świątynię,
aby ją oczyścić.
Zwróć uwagę: Opisując „niedzielę palmową” Łukasz wspomina jedynie o rozkładaniu szat,
pomijając fakt najczęściej kojarzony z tym zdarzeniem.

Ewangelia Łukasza 20,1 – 22,53

Wydarzenia następnych kilku dni, które zwykliśmy nazywać „Wielkim Tygodniem” nie były
bynajmniej jedynie oczekiwaniem na nadejście święta Paschy, kiedy miała się dokonać ofiara
Jezusa za nasze grzechy. W rzeczywistości był to czas niezwykle silnych napięć politycznych i

background image

rozpaczliwego poszukiwania rozwiązania dla trudnej sytuacji, przed jaką Jezus postawił
przywódców żydowskich, ogłaszając się Królem Izraela.
Kluczowym stronnictwem w Jerozolimie byli saduceusze, związani przede wszystkim ze Świątynią
i Sanhedrynem, radą najwyższą narodu żydowskiego. Ich przekonania były znacząco odmienne od
faryzeuszów i w przeszłości oba stronnictwa toczyły zażartą walkę polityczną, a nawet fizyczną.
Jednak w obliczu wspólnego wroga, jakim jawił się im Jezus, połączyli swoje siły, aby rozprawić
się z zagrożeniem.
W ówczesnej Judei panowała napięta sytuacja polityczna. Żydzi cieszyli się pewną autonomią, ale
formalnie pozostawali prowincją cesarstwa rzymskiego, słynącą z buntów i niepokojów. Obecność
wojsk rzymskich miała zapobiec zamieszkom i powstaniom, a groźba wybuchu takowych była
szczególnie duża podczas wielkich świąt religijnych. Dlatego na czas świąt – w tym i Paschy – do
Jerozolimy przybywał namiestnik rzymski (Piłat) wraz z licznymi oddziałami wojska,
stacjonującymi zazwyczaj w innych miejscach (nadmorskiej Cezarei). Symboliczny wjazd Jezusa
do Jerozolimy na oślęciu – przez co ogłosił się Królem Izraela – groził wybuchem powstania, więc
przywódcy żydowscy podejmują rozpaczliwą próbę zapobieżenia temu zanim do akcji włączyliby
się Rzymianie.
Takie jest właśnie tło ich „rozmów” z Jezusem – próbują znaleźć sposób, aby go unieszkodliwić, a
przynajmniej pozbawić wiarygodności w oczach ludu. Jednak Jezus podejmuje wyzwanie,
zarzucając im wprost, że okazali się występnymi przywódcami (przypowieść o winnicy), a
Świątynia, której tak bardzo bronią, wkrótce i tak upadnie, razem z całym miastem.
Mimo to Jezus nie prowokuje powstania. Wycofuje się ze sporu i spożywa wieczerze paschalną
– wspomnienie wyzwolenia z Egiptu – razem ze swoimi uczniami, ogłaszając nastanie Nowego
Przymierza, zainaugurowanego w Jego krwi. Polityka wielkich tego świata doprowadzi do stracenia
Go, ale w rzeczywistości to On sam oddaje życie, aby nieść wyzwolenie wszystkim, którzy tkwią w
niewoli u prawdziwego wroga.
Zwróć uwagę: Słowa Jezus nawiązują do ustanowienia pierwszego („starego”) przymierza na
górze Synaj, także przez przelanie krwi (Wj 24,8).

Ewangelia Łukasza 22,54 – 24,53

Podwójny charakter wydarzeń Wielkiego Tygodnia jest szczególnie widoczny w ostatnich
rozdziałach Ewangelii. Przywódcy żydowscy realizują swój plan unieszkodliwienia Jezusa, aby
zapobiec powstaniu i interwencji Rzymian. Najpierw, w „ustawionym” procesie doprowadzają do
skazania Jezusa za bluźnierstwo. Ponieważ sami nie mogli wymierzać kary śmierci, zwracają się z
tym do Piłata, namiestnika Judei, podnosząc zarzuty nie o bluźnierstwo, ale o bunt przeciw
cesarzowi – ale ich oskarżenia nie przekonują Piłata. To zaskakujący zwrot akcji, gdyż Piłat
miał opinię człowieka okrutnego i nie zajmującego się niuansami, gdy miał okazać potęgę
cesarstwa. Ten kontrast ukazuje jedynie, jak wielką farsą było skazanie Jezusa, skoro nawet
niesprawiedliwy Piłat nie widzi ku temu powodu. Ulega jednak tłumowi i wydaje Jezusa na
ukrzyżowanie. Zapobieżenie zamieszkom leży także w jego interesie.
Stracenie Jezusa pośród dwóch innych buntowników – bowiem ukrzyżowanie było karą pokazową,
wymierzaną przede wszystkim tym, którzy odważyli się przeciwstawić potędze Rzymu – wydaje
się „kończyć sprawę” i przywracać kruchy spokój, jaki chcieli zachować przywódcy żydowscy.
Lecz ich polityczna analiza sytuacji jest całkowicie błędna.
Z drugiej strony, nie tylko przywódcy żydowscy patrzyli na Jezusa przez pryzmat bezpośredniej
sytuacji politycznej. Także wielu uczniów Jezusa nadal upatrywało w nim Mesjasza-Zdobywcy,
który usunie Rzymian z Judei – i mówią o tym uczniowie, których Jezus spotyka na drodze do
Emaus. Prawdziwe znaczenie śmierci i zmartwychwstania Jezusa jest daleko większe i oto zaczyna
wyjaśniać im, a potem także wszystkim apostołom, co było o Nim napisane w świętych pismach, od

background image

Prawa przekazanego przez Mojżesza, aż do proroków. Dopiero zmartwychwstanie – najważniejsze
wydarzenie w historii ludzkości – pozwala im zrozumieć, jak wielkiego dzieła dokonał Jezus, i że
obiecane Królestwo Boże ma znacznie większy wymiar niż tylko odrodzenie Izraela. Dopiero teraz
zaczynają rozumieć wszystko, co Jezus mówił i czynił przez ostatnie kilka lat. Jego
zmartwychwstanie zmienia wszystko.
Zwróć uwagę: Zachowanie Piłata w Ewangeliach tak bardzo odbiega od obrazu, jaki znamy z
innych źródeł, że niektórzy badacze dopatrują się w tym „łagodzenia” historii przez ewangelistów,
aby nie narażać się cesarstwu rzymskiemu. Ale przekaz ewangelii jest spójny: siły tego świata
razem wystąpiły przeciw Pomazańcowi Bożemu. I poniosły klęskę.


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
28 W rok przez Biblię Ewangelia Marka
26. W rok przez Biblię, Ewangelia Mateusza
13 W rok przez Biblię Księga Przypowieści (Przysłów)id 14505
05. W rok przez Biblię, Księga Liczb
11. W rok przez Biblię, I i II Księga Królewska
19. W rok przez Biblię, Księga Daniela
29 W rok przez Biblię Listy Piotra
05 W rok przez Biblię Księga Liczbid 5565
08 W rok przez Biblię Księga Sędziówid 7287
12 W rok przez Biblię Księga Psalmów
11 W rok przez Biblię I i II Księga Królewskaid 12260
22. W rok przez Biblię, Księga Ezdrasza, Aggeusza, Zachariasza, Estery, Nehemiasza, Malachiasza
13. W rok przez Biblię, Księga Przypowieści (Przysłów)
27. W rok przez Biblię, List Jakuba, List do Hebrajczyków
24 W rok przez Biblię Dzieje Apostolskie
01 W rok przez Biblię Księga Rodzajuid 2667
19 W rok przez Biblię Księga Danielaid 18201
15 W rok przez Biblię Pieśń nad pieśniamiid 16061
17 W rok przez Biblię Księga Jeremiaszaid 17174

więcej podobnych podstron