W ROK PRZEZ BIBLIĘ
by Społeczność Chrześcijańska we Wrocławiu
KSIĘGA SĘDZIÓW – wstęp
W życiu Izraela zawsze ważną rolę odgrywali przywódcy. Często to właśnie oni decydowali o tym,
czy naród był wierny Bogu, czy też odstępował od Niego. Dwóch pierwszych przywódców narodu
to Mojżesz i Jozue: pierwszy wyprowadził Izraela z Egiptu, drugi wprowadził go do Kanaanu. I to
oni wielokrotnie zawracali Izraelitów na właściwą drogę, gdy ci oddalali się od Boga. Gdy ich
zabrakło, szybko spełniły się obawy o wierność Izraela: ulegając wpływom narodów, którym mimo
Bożego nakazu pozwolono pozostać w Kanaanie, zaczęli oddawać się bałwochwalstwu – i ponosić
konsekwencje, które zapowiedział Bóg. Gdy się upamiętali i wołali do Pana o wybawienie, On
wzbudzał pośród nich kolejnych przywódców, którzy pokonywali wrogów i zawracali naród do
Boga – przynajmniej na tak długo, jak długo żyli.
Tak w skrócie wygląda treść Księgi Sędziów, jak nazywano kolejnych przywódców Izraela. Jej
charakterystyczną cechą jest powtarzający się cykl odstępstwa, ucisku, upamiętania, wyzwolenia i
powrotu do Boga, po którym naród znowu popadał w bałwochwalstwo, a niedługo potem w
niewolę okolicznym narodom. Każdy kolejny cykl spychał naród w coraz głębszy upadek, tak iż na
końcu księgi czytamy o całkowitym upadku narodu: religijnym, moralnym i państwowym.
Księga Sędziów opisuje wiele wydarzeń, które mogą zadziwić osoby, które czytają ją po raz
pierwszy. Obok popularnych i w miarę dobrze znanych relacji o Samsonie i Gedeonie, znajdziemy
w niej historie o Deborze i Baraku, Abimelechu, Jeftem, a także o Micheaszu i Danitach, oraz o
występku Beniaminitów. Zebrane razem stają się coraz wyraźniejszym kontrastem między Bożą
cierpliwością (długoletnim odwlekaniem sądu) i wiernością (zachowaniem przymierza, mimo iż
Izraelici je wielokrotnie łamali), a krótkowzrocznością i niewiernością ludzi. Choć wymowa tej
księgi jest dość przygnębiająca, przygotowuje ona czytelników na Boże działanie w kolejnych
tekstach Pisma Świętego: uznanie monarchii i namaszczenie pierwszych wielkich królów Izraela (to
znaczące, że księga kończy się słowami: „w tym czasie nie było jeszcze króla w Izraelu; każdy
robił, co mu się podobało) oraz na nadejście największego Sędziego, który wyzwoli Boży lud z
niewoli grzechu i zaprowadzi ich z powrotem do Boga. Cierpliwy i wierny Bóg, o którym czytamy
w Księdze Sędziów, pozostaje takim na zawsze.
Podział Ziemi Obiecanej między plemiona Izraela miał pewien ważny, negatywny skutek – od teraz
każde z plemion toczyło walkę niezależnie. Gdy walczyli wspólnie pod przywództwem Jozuego,
podążając za Bogiem, odnosili liczne zwycięstwa; teraz będą walczyli ze zmiennym powodzeniem.
Księga Sędziów rozpoczyna się od krótkich relacji z walk każdego z plemion: począwszy od
sukcesów Judy i Symeona, aż po klęskę plemienia Dana. Fakt, iż mimo nakazu Bożego nie zdołali
wygnać mieszkańców Kanaanu, a przeciwnie, zaczęli się z nimi układać, jeszcze przez wiele lat, i
to za sprawą Bożą, będzie obracał się przeciw nim.
Początek Księgi Sędziów zawiera także obszerne streszczenie jej treści – tekst wyjaśniający
przyczynę powtarzających się okresów ucisku Izraelitów przez okoliczne narody oraz logikę
Bożego postępowania. Ten „wstęp” odnosi się do każdej kolejnej historii o sędziach; zamiast
powtarzać te wyjaśnienia, autor księgi przedstawia je na początku, a potem, historia po historii,
ukazuje sens ówczesnych dziejów Izraela. To, co z perspektywy poszczególnych pokoleń mogło
wydawać się wyjątkowymi doświadczeniami, było w rzeczywistości powtarzającym się procesem
odstępstwa, ucisku, upamiętania i wyzwolenia. Fakt, iż każde kolejne pokolenie powtarzało błędy
poprzedniego i musiało odebrać tę samą bolesną lekcję o konsekwencjach niewierności Bogu,
świadczy o krótkowzroczności ludzkiej perspektywy: puste obietnice fałszywych bóstw wydawały
im się pewniejsze niż słowa Boga, który wielokrotnie dowiódł, że spełnia wszystko, co obiecał i
zapowiedział.
Pierwszy opisany sędzia to Otniel, brat Kaleba, Kenizyjczyk, który sprzymierzył się z plemieniem
Judy, o którym wspomina także Księga Jozuego, kolejnym był Ehud z plemienia Benjamina, a
trzecim, wspomnianym krótko, Szamgar. Część biblistów uważa, że imię to prawdopodobnie
świadczy o tym, że nie był on rodowitym Izraelitą, a być może jego związki z Izraelem były
mniejsze niż w przypadku Kaleba i Otniela. Bóg potrafi wybawić swój lud nawet w najbardziej
zaskakujący sposób (czego dowiodą liczne sytuacje w Księdze Sędziów) i najbardziej
niespodziewane osoby (w historii Izraela będzie jeszcze wielu nie-Izraelitów, którymi Bóg posłuży
się dla dobra swojego ludu).
Zwróć uwagę: W Księdze Sędziów plemiona rozpoczynają walkę po śmierci Jozuego (por. Joz
15,15-19 i Sdz 1,11-15), wtedy jego pożegnalna mowa miałaby miejsce w tym samym czasie, co
podział ziemi.
Dwaj kolejni sędziowie Izraela to postacie, które odbiegają od wzorca silnego, męskiego
przywództwa. Pierwszym z nich była Debora, która, jak czytamy, cieszyła się wielkim poważaniem
w Izraelu. Ponieważ była kobietą, jej przywództwo miało charakter cywilny (polityczny, prawny) i
gdy konieczne stało się podjęcie walki zbrojnej, przewodzenie armii powierzyła Barakowi. Jego
początkowe wahanie sprowokowało zapowiedź, że Sysera, dowódca wrogich wojsk, zginie z ręki
kobiety. Zabicie przywódcy wroga, jako znak ostatecznego zwycięstwa, było powodem do
szczególnej chwały. Fakt, iż przypadła ona kobietom (Deborze i Jael) jest dowodem, iż Bóg potrafi
wybawić swój lud używając tych, których inni zapewne nie wzięliby nawet pod uwagę. To Pan jest
wybawcą, a ludzie (nawet wybitne jednostki) są jedynie Jego narzędziami.
Pieśń Debory i Baraka wskazuje także plemiona, które podjęły się walki: Efraima, Beniamina,
Manassesa (Mahir), Zebulona, Issachara i Naftaliego, oraz te, które zlekceważyły wezwanie do
walki, tzw. zajordańskie: Gada, część Manassesa (oba jako Gilead) i Rubena oraz Dana i Aszera. To
uwypukla fakt, iż w okresie sędziów, inaczej niż za czasów Jozuego, Izraelici prowadzili walkę nie
jako cały naród, lecz co najwyżej jako koalicje plemion – a koalicja zebrana przez Deborę i Baraka
i tak okaże się największą w całej Księdze Sędziów.
Podczas kolejnego okresu niewierności Bóg posyła Izraelitom proroka, który wyjaśnia, dlaczego
spotkał ich ucisk: zamiast trwać w bojaźni Bożej, oddali się kultowi bóstw kananejskich. Po
wkroczeniu do Kanaanu Izraelici zajęli się uprawą rolli (wcześniej znaliśmy ich jako hodowców
zwierząt i wędrowców) i ucząc się rolnictwa przejmowali wierzenia okolicznych ludów, łącznie z
kultem bóstw, którym przypisywano płodność ziemi. To było złamaniem przymierza z Bogiem,
który ich wybrał.
Powołanie Gedeona jest kolejnym przykładem na to, że Bóg sięga po jednostki, które nie wydają
się predysponowane do odegrania szczególnej roli. Opis powołania dotyczy przede wszystkim
procesu przejścia od nieufności do wiary w Boga. Przywództwo Gedeona (a wcześniej np.
Mojżesza, Jozuego i innych) zaczyna się od wewnętrznej przemiany.
Zwróć uwagę: Praktyka tzw. „wykładanie runa” (prośby do Boga o znak, jak postąpić), wzorowana
jest na epizodzie z życia Gideona, gdy prosił Pana o dodatkowe zapewnienie, że spełni to, co
obiecał – czyli nie było to szukanie woli Bożej, lecz próba radzenia sobie z niewiarą.
Opis zwycięstwa Gedeona nad Midianitami jest kolejnym przypomnieniem, że to Bóg toczy walkę
w imieniu Izraela (nie umniejszając zaangażowania Izraelitów) i gdy są Mu wierni, odnoszą
zwycięstwo, a gdy się od Niego odwracają, doświadczają porażki. Bóg celowo ogranicza liczebność
sił Gedeona, aby nie było żadnej wątpliwości, iż przyszłe zwycięstwo dokonało się jedynie za Jego
sprawą. Dodatkowo, sama walka ma jedynie charakter symboliczny: Midianici, przerażeni – jak im
się wydaje – natarciem przeważających sił Izraelitów, w chaosie zabijają się nawzajem i rzucają się
do ucieczki.
Efraimici, którzy przypisywali sobie wiodącą rolę pośród plemion izraelskich, są oburzeni, że nie
mieli okazji wziąć udziału w walce (a raczej: zwycięstwie) – i dopiero odpowiedź Gedeona,
uwypuklająca „wizerunkowy” charakter ich gorliwości, uśmierza ich gniew. Kolejne wydarzenia
– rozprawa z mieszkańcami Sukkot i Penuel, którzy odmówili pomocy wojskom Gedeona oraz
zemsta nad królami Midiańskimi – ukazuje przywódcę stanowczego, wręcz bezwzględnego i
przekonanego o swej wartości, jakże innego od strachliwego mężczyzny w średnim wieku, jakim
był podczas pierwszego spotkania z aniołem Pana.
Gdy Izraelici proszą go, aby został królem, Gedeon przypomina im, że jedynie Bóg może być
najwyższym władcą Izraela, ale jednocześnie, prosząc o część zdobytych łupów, co było
przywilejem władcy, stawia się ponad pozostałymi Izraelitami, a tworząc pamiątkowy posąg,
zastawia na siebie, jak pisze autor księgi, „pułapkę”, gdyż będzie to zachętą do odwrócenia się od
Boga, który jest jedynym źródłem zbawienia.
Niczym wielki władca, Gedeon posiada również wiele żon oraz ponad siedemdziesięciu synów – i
chociaż on sam odparł pokusę nazwania się królem – jeden z jego potomków sięga po ten tytuł w
Sychem, a następnie dopuszcza się ludobójstwa. Motyw przywódcy, który odnosząc, za Bożą
sprawą, wielkie zwycięstwo, unosi się pychą i zaniedbuje wychowania dzieci, powtórzy się jeszcze
w historii ludu wybranego.
Jotam, inny syn Gedeona, który ocalał z masakry, konfrontuje mieszkańców Sychem i za pomocą
klasycznej wręcz formy bajki zapowiada im, że poniosą konsekwencje uwierzenia obietnicom
Abimelecha.
Zwróć uwagę: Gdy synowie Samuela nie okażą się godni być sędziami, Izraelici zażądają króla,
odrzucając panowanie Boże (1 Sm 8).
Bunt mieszkańców Sychem wynikał m.in. z faktu, iż było to miasto nadal w znaczniej mierze
zamieszkałe przez Kananejczyków – i niechętne podporządkowaniu się Izraelitom. Niechęć ta
ponownie doszła do głosu, gdy obrócili się przeciw Abimelechowi, który był przecież synem
Gedeona, a on z kolei podjął walkę z tymi, którzy obwołali go królem. Zniszczenie Sychem i
śmierć Abimelecha krótko potem były jasnym spełnieniem „bajki-proroctwa” wygłoszonej przez
Jotama.
Ponieważ Izraelici trwali w swym odstępstwie od Boga, oddając cześć bóstwom Kanaanu i
okolicznych narodów, ponoszą tego konsekwencje, tym razem z ręki Ammonitów i Filistynów.
Wołają do Pana, lecz ponieważ wcześniej robili to już wielokrotnie, Bóg wypomina im, że ich
upamiętanie ma małą wartość, skoro nie idzie za tym wierność przymierzu.
Mieszkańcy Gileadu (górzystej krainy na wschód od Jordanu, zamieszkałej przez plemiona Gada i
Rubena), zaatakowani przez Ammonitów poszukują przywódcy, który poprowadzi ich w walce i
zwracają się do Jefty, którego wcześniej wygnali, zmuszając do rozbójnictwa. W odróżnieniu od
pierwszych sędziów, „wzbudzonych” przez Boga, Jeftę wybrali ludzie. I choć okazuje się on
sprawnym liderem, znającym dobrze historię ludu Bożego (czego dał dowód podczas negocjacji z
królem Ammonitów), w pamięci czytelników zapisał się przede wszystkim z powodu pochopnej
przysięgi, jaką złożył zabiegając o Bożą pomoc w walce.
Bóg nigdy nie domagał się szczególnych ofiar, aby stanąć do walki po stronie swojego ludu, a
jedynie wierności i posłuszeństwa, więc taki ślub nie był potrzebny – a przypominał raczej
pogańskie praktyki obliczone na zapewnienie sobie przychylności bóstwa. Co więcej, Bóg zabronił
Izraelitom składania ofiar z ludzi (zob. Kpł 18,21; 20,2; Pwt 12,31, 18,10) i zapewnił także
możliwość wycofania się z nierozsądnego przyrzeczenia, które miałoby prowadzić do złego (zob.
Kpł 5,4-6), zatem czyn Jefty jest nie tyle przykładem absolutnej wierności Bogu, lecz raczej
człowieka, który stworzył własny wizerunek Boga i wobec niego reaguje.
Gdy Efraimici, przypisujący sobie wiodącą rolę w Izraelu, znowu występują z pretensjami (jak za
czasów Gedona), spór przeradza się w konflikt zbrojny. Plemiona izraelskie zaczynają walczyć ze
sobą.
Zwróć uwagę: Niektórzy badacze uważają, że ponieważ tekst nie wspomina wprost o spaleniu
córki Jeftego, jej ofiara miała charakter symboliczny: nieustającego dziewictwa, „uśmierceniu”
przez brak potomstwa.
Ostatni z wielkich „bohaterów” Księgi Sędziów, Samson, był w rzeczywistości „antysędzią”, gdyż
jego historia niemal pod każdym względem odbiega od tego, czego moglibyśmy się spodziewać po
wybawcy Izraela. Samson nigdy nie stanął na czele armii, prowadził raczej własne walki z
Filistynami, motywowane pożądaniem, gniewem i pragnieniem zemsty. Mieszkańcy Judy musieli
wręcz wystąpić przeciw Samsonowi, aby oddalić zagrożenie od siebie. Samson nie walczył dla
narodu ani dla Boga, lecz dla siebie, a i w tej walce wykazał się wielką niefrasobliwością. A jego
największym zwycięstwem było to, czego dokonał w chwili śmierci.
Wielu biblistów dostrzega w Samsonie symbol Izraela i jego odstępstwa od Boga. Już sama
opowieść o narodzinach Samsona ma wiele podobieństw do historii o patriarchach z Księgi
Rodzaju, nawiązując do początków narodu; podobnie jak Izraelici, został wybrany, aby być
świętym przed Bogiem – jako jedyny sędzia miał przez całe życie być nazyrejczykiem,
powstrzymując się od alkoholu, kontaktu z martwymi ciałami i ścinania włosów. Samson jednak
całkowicie zawodzi pokładane w nim nadzieje, powielając wiele błędów popełnionych przez naród
izraelski: lekceważy Boże prawa (złamał każdy z warunków nazyreatu), wdaje się w relacje z
obcymi kobietami (także nierządnicami), sprzymierza się z obcymi ludami i naśladuje ich styl
życia. Zarzuca Bogu brak dbałości o jego potrzeby i woła do Niego tylko wtedy, gdy w rezultacie
swych złych wyborów znalazł się w rozpaczliwej sytuacji.
Szczególną rolę odgrywa w jego historii motyw oczu. Gdy przekonuje rodziców, aby zaaranżowali
dla niego małżeństwo z pewną Filistynką, argumentuje (dosłownie), że wydaje mu się właściwą w
jego oczach (zob. 14,4 i 14,7). To niemal bezpośrednia zapowiedź podsumowania całej Księgi
Sędziów, iż były to czasy, kiedy każdy robił to, co mu się podobało (dosł. „co było właściwe w jego
oczach). I gdy zostaje pojmany przez wrogów i ci pozbawiają go oczu, dopiero wtedy spogląda na
swoje życie z innej perspektywie i woła do Boga o wybawienie.
Zestawienie wszystkich sędziów ukazuje stopniowy upadek nie tylko narodu, ale także
przywódców Izraela. Ich jedyną nadzieją jest wierność Boga, od którego coraz bardziej się
oddalają.
Zwróć uwagę: Plemię Dana, z którego pochodził Samson otrzymało ziemię na południu Kanaanu,
obok terenów Filistynów (tu rozgrywa się historia Samsona). Gdy ją utracili, przenieśli się na
północ (zob. Sdz 18).
Samson był ostatnim „sędzią” opisanym w księdze, a jej ostatnie rozdziały przedstawiają całą
głębię upadku moralnego i religijnego Izraela. Za czasów Mojżesza i Aarona, a także później, za
życia Jozuego i Eleazara, dbano o przestrzeganie Bożych praw i nakazów dotyczących oddawania
czci Bogu, u kresu Księgi Sędziów panuje zupełny chaos w tej dziedzinie. Lewici, którzy otrzymali
w Kanaanie szereg miast, w których mieli zamieszkać (a Betlejem nie było jednym z nich), szukają
dla siebie miejsca (i pracy) wszędzie, gdzie tylko mogli ją znaleźć. Niejaki Micheasz sprawia sobie
własnego bożka i zatrudnia błąkającego się Lewitę jako kapłana (mimo, iż kapłanami mogli być
tylko potomkowie Aarona), a jakby tego jeszcze było mało, plemię Dana, które nie zdołało wyprzeć
Filistynów z przyznanych im ziem i poszukiwało nowych terenów na północy, gdzie mogliby się
osiedlić, przy okazji „wykradają” kapłana, aby im służył. Każdy robił to, co mu się podobało.
Przerażającego obrazu dopełnia druga historia o czynie Beniaminitów z Gibei; nie tylko łamią
prawo gościnności, które w tamtej kulturze odgrywało bardzo ważną rolę (gościnę wędrowcom
okazuje inny „obcy”), ale tak jak niegdyś mieszkańcy Sodomy, domagają się wydania gości, aby
ich zgwałcić. Te wydarzenia dosłownie stawiają ich w jednym rzędzie z dawnymi mieszkańcami
Kaananu, którzy zostali wypędzeni ze względu na zło, jakie czynili. Równie przerażające jest
postępowanie Lewity i jego reakcja, gdyż w jego przypadku dokonało się to, o czym tylko mówił
Lot – i zapewnił sobie bezpieczeństwo kosztem życia żony. Tym razem nie było aniołów, które
stanęłyby w obronie atakowanych i sprowadziły sprawiedliwą karę na agresorów, co podkreśla
diagnozę, która od jakiegoś już czasu wyłania się z Księgi Sędziów: Izraelici tak daleko odeszli od
Boga, iż Bóg przestaje działać pośród nich.
Ten wątek widać również w postępowaniu plemienia Dana. Wyruszają, aby objąć w posiadanie
ziemię na północy Kanaanu i robią to na wzór wcześniejszych podbojów, a nawet posługując się
podobnym językiem, ale tym razem bez Bożej inspiracji i Jego pomocy. Bóg nie był już dłużej
królem Izraela. Każdy robił to, co mu się podobało.
Zwróć uwagę: W obu opowieściach ważną rolę odgrywają miasta, z których pochodzić będą
pierwsi królowie Izraela: Saul z Gibei oraz Dawid z Betlejem; w kolejnym fragmencie czytamy
także o Jabesz w Gileadzie, które odegrało ważną rolę na początku i końcu panowania Saula.
Historia wojny domowej Izraelitów z Beniamitami stanowi bolesną klamrę zamykającą Księgę
Sędziów. Na początku żywe jeszcze były wspomnienia zwycięstw, jako odnosili wspólnie, jako
zjednoczony naród pod rządami bogobojnego przywódcy i każde plemię z entuzjazmem stawało do
walki o objęcie przyznanej im części ziemi. Jednak gdy w zapomnienie odchodziły wierność i
posłuszeństwo Bogu, ponosili tego konsekwencje i zamiast zwyciężać, sami stawali się poddanymi.
Bóg wzbudzał im wybawców – sędziów – którzy przynajmniej na pewien czas nawracali lud do
Boga, ale każdy kolejny sędzia coraz bardziej odstawał od ideału bogobojnego przywódcy,
nierzadko samemu zarzucając wierność i posłuszeństwo Bogu. Aż w końcu w ogóle zabrakło ich w
Izraelu.
Teraz wojna toczy się między plemionami i bracia zwracają się jedni ku drugim. Beniaminici stają
w obronie swoich rodaków z Gibei, a pozostałe jedenaście plemion walczy z nimi tak, jak niegdyś z
Kananejczykami. I mimo iż ostatecznie odnoszą zwycięstwo (prosząc Boga, aby wspomógł ich w
walce), jest ono gorzkie i nie sprawia nikomu radości; przeciwnie otwiera kolejny problem, jakim
jest zapewnienie przetrwania resztce Beniaminitów, którzy zostali pozbawieni możliwości
zawierania małżeństw z kobietami z innych plemion. Wypracowane rozwiązanie nie jest wcale
końcem cierpienia: odbywa się kosztem mieszkańców Jabesz w Gileadzie oraz młodych kobiet,
które uczestniczą w święcie na cześć Pana, jakie odbywało się w Sylo, gdzie znajdowała się Arka
Przymierza i Namiot Zgromadzenia.
Ostatnie słowa księgi: „w tym czasie nie było jeszcze króla w Izraelu; każdy robił, co mu się
podobało” stanowią jej podsumowanie na dwojaki sposób. Po pierwsze wskazują na słabość
narodu, który jest pozbawiony silnego, scentralizowanego przywódca, przygotowując czytelników
na dalsze dzieje Izraela opisane w księgach Samuela i Królewskiej. Po drugie, o czym świadczą
także słowa Gedeona z 8,24, to Bóg był – i powinien być – uważany za najwyższego władcę
Izraela, więc stan „bezkrólewia” świadczy także o odrzuceniu władzy Bożej. Izraelitom zabrakło
nie tylko władcy świeckiego, ale także panowania Boga.
Zwróć uwagę: Motyw odrzucenia władzy Bożej powróci wkrótce w Księdze Samuela 8,5-8, gdy
Izraelici zażądają od Samuela, aby wyznaczył im króla – żądanie to zostało zinterpretowane jako
wystąpienie nie przeciw Samuelowi (sędziemu), lecz Bogu, jak najwyższemu władcy.
Bogobojne przywództwo
Historia okresu Starego Przymierza pokazuje, jak ważna rolę w życiu ludu Bożego odgrywają
przywódcy. Gdy na czele Izraela stał właściwy człowiek, cieszyli się Bożym błogosławieństwem,
nawet jeśli musieli toczyć ciężką walkę o przetrwanie. Gdy zabrakło właściwego człowieka, albo co
gorsze, na czele Izraela stała niewłaściwa osoba, nawet jeśli był to okres dobrobytu i pokoju,
ostatecznym rezultatem był często upadek wynikający z niewierności i nieposłuszeństwa Bogu.
Nie należy jednak oceniać biblijnych przywódców według kryteriów współczesnego,
organizacyjno-korporacyjnego przywództwa. Najważniejszą cechę były nie „zdolności
przywódcze”, wizja, umiejętność motywowania czy komunikacji, lecz osobista wierność i
posłuszeństwo Bogu. Dobrym przywódcą był ten, który – nierzadko właśnie przez swoją słabość
– prowadził naród do zawierzenia się Bogu. Gdy lider zaczynał ufać bardziej własnej pozycji,
zdolnością lub wpływom, sytuacja szybko zmierzała w złą stronę, a naród oddalał się od Boga.
Najwięksi przywódcy Izraela: Mojżesz, Jozue, Dawid nie byli ludźmi wolnymi od wad, lecz
posłuszeństwo Bogu pozwoliło im prowadzić lud Boży ku Niemu, a nie od Niego. Jedyny
klasyczny „heros”, Samson, przeznaczony do przywództwa od chwili poczęcia, okazał się
impulsywnym, egoistycznym awanturnikiem. Wielu innych, jak Gedeon, Saul czy Salomon,
zaczynali właściwie, ale wkrótce przekonanie o własnej wielkości odwodziło ich od Boga – i
konsekwencje ponosił cały naród.
Księga Sędziów jest soczewką, która skupia i uwypukla kwestie przywództwa, dowodząc, że Bóg
potrafi posłużyć się ludźmi, w których prawdopodobnie w ogóle nie upatrywalibyśmy przywódców
– jeśli tylko będą mu posłuszni. „Włożona” między wielkich przywódców początków narodu
(Mojżesza i Jozuego) i pierwszych królów Izraela (Saula, Dawida i Salomona), pokazuje jakie
przywództwo ma znaczenie, a jakie odchodzi w zapomnienie. Ostatecznie największym przywódcą
okazał się Jezus, Mesjasz, który zdawał się ponieść klęskę, ale przez posłuszeństwo i wierność
Bogu zwyciężył – i zawrócił ludzi z powrotem ku Bogu.